26. Zen, gdzie jesteś?

49 8 6
                                    

Słońce zaczęło leniwie wschodzić, a zwierzęta budziły się do życia. Kagura i Imai nadal spali, lecz ich sen został zakłócony przez Nariaki, która rzuciła im ich plecaki.
- Pobudka!- zawołała, poważnym jak nigdy tonem
Kagura i Imai zerwali się z miejsca, jak oparzeni.
- C-co się stało?!- spytali jednocześnie, po czym ich wzrok przeniósł się na spakowane do drogi plecaki.
- Zen nie wrócił.- odparła Nariaki - A ja wiem gdzie on może być.
- Co?! Przez kogo?! I gdzie?!- dopytywali Kagura i Imai
Nariaki pokazała im broń Zena i chustkę, którą znalazła.
- Ta chustka jest nasiąknięta wywarem z ziela, które można znaleźć tylko na terenie kraju rzek.- powiedziała Nariaki - Wywar z tego ziela oduża (?), a w zbyt dużych ilościach jest w stanie zabić.
Kagura i Imai zamarli.
- Ale spokojnie, taka ilość tylko oduża.- uspokoiła ich Nariaki - Koniec gadania, ruszamy.
Przyjaciele założyli plecaki i ruszyli za nauczycielką.
Gdy odeszli na bezpieczną odległość, Nariaki zatrzymała się i ugryzła w palec, po czym przyłożyła dłoń do ziemi.
- Kuchiyose no jutsu!
Przed nimi pojawił się dym, a gdy zniknął, ujrzeli wielkiego kruka, którego oczy płonęły czerwienią.
- Wsiadajcie na niego.- rozkazała Nariaki. Gdy mówiła takim tonem, Kagura i Imai wiedzieli że lepiej się jej słuchać, więc kiwnęli głowami i wsiedli na wielkiego ptaka.
- Kuro, w górę!- zakomendowała Uzumaki, gdy wsiadła na kruka.
Ptak posłusznie wzbił się w powietrze.

*W tym samym czasie*

- Suigetsu! Karin! Zena złapali!- krzyczał Log, wbiegając do pomieszczenia.
Orochimaru natychmiast się zerwał z miejsca i podbiegł do syna.
- Powtórz, tylko spokojnie i powoli.- poprosił, prowadząc go na kanapę, aby usiadł.
- Zen został złapany przez kraj rzek.- powiedział Log, ciężko dysząc po biegu - Podobno skazali go na śmierć. Nawet nie mogłem mu pomóc, bo gdy mnie zauważyli, zniknęli. Wyrok ma być wykonany jutro, z samego rana.
Suigetsu zerwał się z miejsca.
- Za co niby?! Chorzy są czy co?! Mój syn nie zasługuje na śmierć!- Suigetsu zaczął wyklinać cały kraj rzek. Nie dopuszczał do siebie myśli, że jego kochany syn może umrzeć.
Natomiast Karin poczuła ukłucie w sercu. Zawsze wszyscy myśleli że ona nienawidzi swojego syna. Ale to nie prawda. Kocha go, bardziej niż ktokolwiek by pomyślał. Jednak zawsze traciła każdego kogo kochała, więc nie okazywała miłości Zenowi, aby nie stracić także jego. Jednak widać że to było za mało.
Karin zaczęła płakać. Jej jedyne dziecko... Ma umrzeć, przez czyjś wymysł?! Na samą myśl o tym, zaczynała płakać bardziej.
- Karin.- zaczął Orochimaru - Nie bój się. Znasz Nariaki, prawda? Ona nie pozwoli aby zabili Zena.
Orochimaru powiedział to na tyle głośno, aby usłyszeli to też Suigetsu i Juugo, którzy zaczęli planować krucjatę na kraj rzek, ale niestety nie zwrócili na niego za wielkiej uwagi. Tak właściwie, to nie zwrócili na niego jakiejkolwiek uwagi.
Karin się lekko uspokoiła, lecz nadal bała się o życie Zena.

*W tym samym czasie*

- Kuro, lądujemy.- nakazała Nariaki. Kruk posłusznie wykonał rozkaz, a zaraz po wylądowaniu zniknął. Natomiast Nariaki zwróciła się do reszty swojej drużyny - No dobra, nie wiemy gdzie Zen dokładnie jest ani w jakim jest stanie. Musimy także uważać na wykrycie, gdyż jesteśmy w obcym kraju. Waszym zadaniem jest odnaleźć miejsce gdzie przetrzymują Zena i powiedzieć o tym reszcie drużyny. Wszystko jasne? To do dzieła!
Kagura i Imai kiwnęli głowami i rozproszyli się. Imai pobiegła w lewo, a Kagura w prawo. Nariaki również nie zamierzała być bierna, więc pobiegła prosto.

_________________________________

Cn zaś przynudza heh ;-;

Drużyna 17 (Zakończone)Where stories live. Discover now