PERFECT II

1.2K 92 37
                                    


- Binnie Binnie Changbinnie! - zaświergotał starszy kumpel czarnowłosego. - Nie było Cię u RaeHee na imprezie!

- Znudził mi się widok Twojej dupy przed moją twarzą - burknął sennie. Ostatnim czasem chłopak źle spał, ba - nawet bardzo źle, czasem nawet w ogóle. Koszmary senne, które towarzyszyły mu każdej nocy zmiatając sen z powiek stawały się nieznośne. Mimo, że nie pamiętał prawie żadnego z nich - to i tak czuł ogromny niepokój gdy budził się i zmuszony był spojrzeć na otaczający go świat. 

- Mam ładną dupę, nie niedźwiadku? - naburmuszył się po czym zwrócił się do najstarszego, ten wywrócił oczami i nieznacznie pokiwał głową. Obaj jego przyjaciele nie uczęszczali już do szkoły, ale jakimś cudem się tu znaleźli. Ostatnio dość często zjawiali się tu i pomagali w przygotowaniach końca roku szkolnego. 

- Siema! - krzyknął, a wręcz wrzasnął Han Jisung zbliżając się do swoich przyjaciół. 

- Zamknij mordę, łeb mnie nakurwia - syknął w jego kierunku Bin, zaczął masować skronie dwoma palcami. 

- Czyżby okresik? - rzucił Lee Minho wieszając się na swoim chłopaku i cmokając go w policzek. Czarnowłosy zniesmaczony tym widokiem, nie dlatego, że mu przeszkadzało mu to jak dwaj panowie okazują sobie uczucia, a głównie przez to, że on sam tęsknił za gestami jego już byłego chłopaka. 

- Jeb się Minho - warknął, na co ten uniósł ręce w geście obronnym i cofnął się do tyłu delikatnie, sprawiając, że przytulony do niego wiewiór zachwiał się i stracił równowagę. 

Wśród tłumu uczniów trzecioklasista dostrzegł swój cel. Przez weekend zdążył wpaść na pomysł, jak przekonać do siebie rudowłosego, a także dogadać się z jego "chłopakiem" na odpowiednią kwotę won. Poprawił po raz kolejny plecak na ramieniu i włosy, dłonie schował do kieszeni, po czym podszedł do Australijczyka. Oparł się o ścianę niby od niechcenia i spojrzał pusto na twarz młodszego, ten zaczął wpatrywać się w jego zdziwiony, a zarazem speszony. Zamrugał szybko nie do końca wiedząc co robić, czy odezwać się, odejść, a może tkwić tak wpatrzonym w jego idealną twarz? 

- Siema - zagadał czarnowłosy po chwili.

- Yyy... Hej? - mruknął niepewnie rumieniąc się delikatnie. Musiał przyznać, że czuł się dziwnie w jego towarzystwie. Nie znał go dobrze, jedynie co wiedział to to, że chłopak nie uczy się za dobrze i pobił się z paroma osobami, po tym jak zwyzywali go od 'pedałów'. Podrapał się po karku, nie rozumiał dlaczego starszy postanowił do niego podejść i zagadać. Nie miał bladego pojęcia, czy powinien się bać, a może cieszyć, że ktoś taki jak Seo zwrócił na niego swoją jakże cenną uwagę.

- Bo wiesz Felix - kontynuował tę swoją dziwną gierkę. - Mam pewien problem i myślę, że mógłbyś pomóc mi go rozwiązać.

- Zależy o co chodzi - - wydukał, widząc jak twarz jego hyunga niebezpiecznie zbliżyła się do tej jego. Poczuł dłoń, która oplata jego talię i przyciąga do siebie. Rudowłosy zaczerwienił się jeszcze bardziej, ale nie protestował. Umknęło mu zupełnie, że on przecież ma chłopaka, którego... Kocha? Tak przynajmniej mu się wydawało, ale gdyby go kochał, to byłby wstanie tak zachwycić się dotykiem zupełnie obcego mu chłopaka? 

- Jesteś lepszy z angielskiego, niż ja - mruknął w jego twarz, znowu się do niego zbliżając. -Spotkajmy się u mnie, dzisiaj o 16 - chłopak zupełnie zignorował fakt, że on przecież może robić coś o tej godzinie. Był jednak zbyt pewny, aby dopuścić tę myśl do siebie. Chciał dotknąć jego ust tymi swoimi, lecz gdy dzieliły ich milimetry rozbrzmiał dzwonek na lekcje. Zmuszony był więc oderwać się od jego bardzo hipnotyzujących oczu i odejść w zupełnie innym kierunku.

- Kurwa

- Adres wyślę Ci na snapie - rzucił jeszcze i przelotnie cmoknął go w policzek. Zostawił go tak, zupełnie czerwonego, rozanielonego, lecz zszokowanego i przestraszonego na środku prawie pustego korytarza. Zwrócił się w swoją stronę i zniknął za zakrętem, dołączając do grupki swoich przyjaciół. 

Felix stał tam tak jeszcze przez chwilę, prawą dłonią dotykał swojego policzka, na którym spoczęły delikatne usta czarnowłosego. Denerwował się tym dzisiejszym popołudniem, nie wiedział nawet czemu. Czy było to spowodowane złą opinią o Seo wśród nauczycieli oraz jego kolegów? Może bał się, że ten wpadnie w szał i mu coś zrobi? A może jeszcze zwyczajnie chciał posmakować jego ust? Nie miał pojęcia, co by się stało gdyby ten nieszczęsny dzwonek, nie wiedział czy mógłby oddać jego pocałunek? Pewnie tak, bo na pewno całował obłędnie, ale zdawał sobie sprawę z jednej rzeczy - Seungmin nie mógł się o tym dowiedzieć, nigdy. 

- Idziemy? - spojrzał na młodszego Jeongin. Mieli właśnie łączone wychowanie fizyczne, ponieważ jeden z nauczycieli był nieobecny. Lee nieznacznie pokiwał rudą głową, cały czas wpatrując się z zadumą w kierunku, w którym odszedł jego hyung. Może i nie był 'jego', ale w głębi czuł, że pragnął tego tak potwornie, że wręcz rozrywało go to na strzępy. 


Jesteś zbyt idealny, Seo Chang-bin... 

_________________________________________________________________________

Owow, napisałam to 

¹ no way ²Where stories live. Discover now