1 II

744 68 8
                                    

Spanikowany odrzucił od siebie wszelkie myśli. Był gotów zaprzeczyć wszystkiemu, byleby jego sen stał się rzeczywisty. Nie pojmował, jakim cudem śnił tak długo, dlaczego ten sen był tak realistyczny i dlaczego, czuję tak wielkie obrzydzenie do śpiącego obok Min'a. Zapragnął wrócić do tej magicznej krainy, gdzie mógł poczuć szczęście. Jak bardzo niemożliwe było to, że czuł wszystkie emocje, które towarzyszyły mu w tym mistycznym świecie. Jest wstanie zrozumieć niechęć do Kim'a, ale dalej istniejące uczucie do Seo, stało się jedną wielką zagadką. 

Pojął jedno, nie może tutaj leżeć, nie może wtulać się w klatkę piersiową młodszego, udawać, że nic się nie zdarzyło. Wyswobodził się z jego objęć, uważając, aby go nie obudzić, na palcach wymknął się z ich sypialni i zawędrował do łazienki, która ze wszystkich pomieszczeń w mieszkaniu, była najdalej pokoju należącego do nich. Usiadł w wannie, bez zastanowienia odkręcając kurek, pozwoliła aby ciepła woda zalała jego piżamę, tego właśnie potrzebował. Chwycił w dłoń telefon  i bez chwili zastanowienia wykręcił numer swojego starszego o dzień przyjaciela, miał gdzieś, że jest środek nocy, a on może spać, tak samo miał wywalone w jego złość. Musiał z nim teraz pogadać, po prostu musiał.

- Pojebańcu, wiesz która godzina? - było to pierwsze co usłyszał, gdzieś w tle zaszumiał głos Lee Know, który najpewniej także obudził się przez telefon swojego chłopaka. 

- Zamknij ryj - warknął. - Twoja psiapsióła ma problem, a ty, frajerze masz jej pomóc.

- Zrobiłeś z siebie laskę, Yongbok.

- Walić - machnął ręką w powietrzu, ignorując fakt, że ten tak czy siak tego nie widział. 

- Czego chcesz, lamusie? - spytał wzdychając. Do uszu młodszego doszedł dźwięk skrzypiącego materaca, najpewniej Han wstał, dając spać Minho. 

- Jak szybko jesteś wstanie tu przyjść? - rzucił bez chwili zastanowienia. To nie była rozmowa na telefon, nie wyobrażał sobie zresztą, spojrzeć rano w oczy Seungmin'a, które najpewniej wypełnione miłością, będą jakże zdziwione, że go obok nie ma. Co on mu powie, gdy spróbuje go pocałować? Że zakochał się w wytworze swojej wyobraźni? Od razu dzwoniliby do psychiatryka, prosząc w dodatku o pasy bezpieczeństwa i szelki*.

- Zależy, jak szybko wyjebie tego idiotę z łóżka - odparł.

- To będę czekał, drzwi są otwarte, Seung śpi, więc znajdziesz mnie w łazience - rzucił jeszcze i szybko się rozłączył. 

Postanowił wreszcie zakręcić wodę, zmarnował jej już wystarczająco dużo. Utkwił wzrok w ścianie, w głowie miał mętlik, co jeśli okaże się, że Seo Changbin nigdy nie istniał? Nie, na pewno istnieje, gdzieś jest, tylko... Właśnie, gdzie? Gdzie się schowałeś, gdzie uciekłeś? Felix pragnął jedynie, aby to wszystko okazało się snem, chciał wrócić do swoich marzeń, do kochanego chłopaka. Ale czy mógł? Czy był wstanie? Oczywiście, że nie, wszystko co piękne zostało tam, a jedyna niezmienna rzecz, to jego przyjaźń z tym pomyleńcem, który najpewniej da mu po mordzie, gdy pozna powód obudzenia go. Pewnie wyda mu się banalny, dziwny, ale Lee nic nie mógł poradzić, że czuję się jak sardynka w puszce. Nawet porównania, mu tej nocy nie wychodzą, wspaniale!

Dopiero po jakiś kilku minutach siedzenia w wannie, ogarnął, że istnieje coś takiego, powszechnie zwanego social media, gdzie może znaleźć swoją zgubę. Pacnął się w czoło, karcąc za idiotyzm, dopiero chwilę później postanowił wytłumaczyć się sam przed sobą. Wpisał w miejsce wyszukiwania imię i nazwisko starszego, jak bardzo zdziwił się, gdy odkrył, że ktoś taki istnieje, a do świata umarłych zszedł praktycznie, gdy zdał sobie sprawę, że ma nawet go w znajomych. Gdyby był sam, zacząłby drzeć ryja z radości, nadmierny przypływ szczęścia uciszył dłonią, nie czekając już ani chwili dłużej, kliknął ikonkę prowadzącą do wiadomości. 

Seo Changbin / Lee Felix

Będziesz na uro Seunga???

Noo

Wydaję mi się, że tak

Supeeerrr broo

Nic mu nie mów

Nie jestem głupixd

Weźmiesz Tasuke??????
(changbin ma królikaxd)

czasem mam wrażenie że wolisz krolika ode mnie

ILY

Oczy dosłownie wyszły mu z orbit, nie pojmował jaki jest jego związek z tym chłopakiem, ale ewidentnie się znali. Tak bardzo korciło go, aby napisać do niego, lecz pomysł szybko wyleciał mu z głowy, bo - po pierwsze, jest pieprzona trzecia w nocy, po drugie, wyjdzie na debila. Postanowił więc poczekać na swojego przyjaciela z nadzieją, że dowie się czegoś więcej od niego, zawsze mógł spytać Kima, ale ten wtedy zacząłby coś podejrzewać. 

Lee czekał zniecierpliwiony na Jisunga, który mimo upływających minut nadal się nie pojawiał. Wytłumaczył to sobie tak, że żelazny sen Lee Know wygrywa i starszy o dzień chłopak najpewniej musiał odwołać się do ostateczności. Zwyczajnie dał mu celibat, z tego co blondyn zaobserwował, zwykle to krótkie słowo działało idealnie. Po kolejnych 5 minutach usłyszał jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, po chwili przekręcanie klucz w zamku i kroki. 

- Kąpiesz się w ubraniu? - usłyszał rozbawiony głos Hana, kątem oka zauważył, że w dłoni trzyma siatkę, najpewniej pełną słodyczy. 

- Nie pierdol, tylko właź i dawaj żelki - zrobił mu miejsce, czekając na kolejny ruch bruneta.

_______
*szelki >> rodzaj pasu bezpieczeństwa, stosowany najczęściej w szpitalach, na oddziałach psychiatrycznych. Pomaga unieruchomić pacjenta, jest raczej rzadko stosowany, w przypadkach naprawdę dużego zagrożenia, gdy pacjent zdoła się wyswobodzić z samych pasów

W miesiącu będą ok. 3 rozdziały. Rozdział dodawać będę raczej raz na tydzień!

W głosowaniu większość wybrała 2...
Cóż, według was najlepszą opcją byłoby 3,ale no padło na 2 XD

¹ no way ²Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz