10.

2.4K 57 16
                                    

Po kwadransie, byliśmy już na parkingu pod moją kamienicą. Musiałam zadzwonić do Łukasza i rozmówić się z nim. Wiedziałam, że nie będzie to łatwa rozmowa. Kuba popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.

- To jak, widzimy się jutro pani aspirant? - zapytał.

Dotknęłam jego policzka i delikatnie go pomasowałam.

- Tak i obiecuję ci, że spędzimy ze sobą więcej czasu - oznajmiłam i pocałowałam go namiętnie na pożegnanie, co oczywiście odwzajemnił.

Przyznam szczerze, że nadal próbowałam się odnaleźć w tej nowej sytuacji, mój partner nie był już tylko moim partnerem, ale kimś z kim łączyła mnie więź prywatna i pewnie minie trochę czasu, zanim do tego przywyknę. Byłam trochę zdenerwowana, a Roguz od razu wyczuł, że byłam spięta.

- Natalia wiesz, że pomógłbym ci załatwić tę sprawę - powiedział, a ja posłałam mu uśmiech.

- Wiem, ale muszę to załatwić sama. Będziemy w kontakcie. Wpadnij jutro do mnie na śniadanie partnerze - powiedziałam i posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił.

- Do jutra - rzucił za mną, jak wychodziłam z samochodu i dopiero kiedy weszłam do klatki, to odjechał.

Będąc jeszcze na schodach wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Łukasza.

- Cześć, mógłbyś do mnie przyjechać. Musimy porozmawiać - oznajmiłam, a on bez większych oporów się zgodził.

Przyjechał w przeciągu godziny. Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi to otworzyłam.

- Cześć Natalia. Stęskniłem się - rzucił i chciał mnie pocałować, ale zrobiłam lekki unik.

- Łukasz - zaczęłam, ale mi przerwał.

- Mam pomysł, zabiorę cię w fajne miejsce i tam na spokojnie porozmawiamy - zaproponował, a ja nie miałam serca mu odmówić, w końcu chciałam go powiadomić, że zrywam nasze zaręczyny i w pewnym sensie byłam mu winna wyjaśnienia. Zamknęłam mieszkanie i zeszłam z nim na dół. Wsiadłam do jego samochodu i ruszyliśmy w tylko jemu znanym kierunku. Wyjechaliśmy za miasto i zatrzymaliśmy się przy małym lasku.

- To co spacer? - zaproponował, a ja westchnęłam i zaczęłam zsuwać z palca pierścionek, który od niego dostałam. Widziałam jak na mnie patrzył i jak nerwowo przełknął ślinę.

- Idziemy? - powtórzył, a ja przytaknęłam i wyszłam z samochodu, a on wyszedł, po drugiej stronie i oboje znaleźliśmy się za jego samochodem. Nie zamierzałam już dłużej trzymać go w niepewności i chciałam wreszcie wyrzucić to z siebie i mieć za sobą tą rozmowę.

- Łukasz, nie możemy być dłużej razem, ponieważ coś się zmieniło. Ty jesteś super facetem i doceniam wszystko co dla mnie robiłeś, tylko ostatnio ja i Kuba, tam na akcji w hotelu, zbliżyliśmy się do siebie. Znamy się z Kubą bardzo długo, dłużej niż ja i ty...- zaczęłam, a on otworzył bagażnik i czegoś w nim szukał.

- To teraz oddasz mi pierścionek i myślisz, że sprawa załatwiona? - zapytał jakby ze złością.

- Nie planowałam tego, po prostu tak wyszło. Nie mogę cię oszukiwać, kiedy naprawdę czuję coś do Kuby - rzuciłam i zanim zdążyłam coś jeszcze powiedzieć, to poczułam bolesne ukłucie, po którym zaczęłam tracić świadomość. Popatrzyłam na Łukasza, a on stał ze strzykawką w ręce i kręcił głową. W jego oczach widziałam wściekłość.

- Ja tego też nie planowałem, ale mnie się od tak nie rzuca. Nie myślałem, że po miesiącu znajomości przyjmiesz moje oświadczyny, ale ty byłaś chyba albo taka naiwna, albo taka zdesperowana, że się bez problemu zgodziłaś. Teraz jesteś moja i nie pozwolę, aby ktoś mi cię odebrał, a już na pewno nie ten twój  partner - rzucił oschle, a ja poczułam jak osuwam się na ziemię, a po chwili zapadła cisza i otoczyła mnie ciemność.....

***

Jak myślicie, co zaplanował Łukasz? Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji? 

Sprawa która nas zbliżyła - Natalia i Kuba [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz