39.

7.3K 357 67
                                    

Kiedy się budzę, czuję, jakbym przespała całą wieczność. Gdyby nie silny, oślepiający ból głowy, czułabym się wyjątkowo wyspana. Podrywam się dynamicznie, kiedy widzę wysoką, muskularną postać. Oddycham z ulgą, kiedy orientuję się, że to Nick.

- Chwila. - rzucam, po czym dodaję. - Co ja tu robię?

Patrzy na mnie nie wydobywając z siebie słowa. Jest widocznie zaskoczony, bo jego usta są uchylone. To powoduje, że jestem jeszcze bardziej zszokowana. Moje brwi lekko wyginają się pytająco.

- Nie spaliśmy ze sobą? - zaczynam zmartwiona. - Prawda...?

Nick już nie jest zmartwiony, w ułamku sekundy jego wyraz twarzy zmienia się o 180 stopni, po czym wybucha niepochamowanym śmiechem. Spoglądam na niego z pobłażaniem.

- A więc? - ponawiam pytanie.

- Co ty w ogóle mówisz? - rzuca z uśmiechem. - Oczywiście, że nie.

Oddycham wyraźnie z przerysowaną ulgą. I patrzę na niego z sympatycznym uśmiechem.

- Na szczęście. - patrzę na niego udając arogancję, po czym pytam. - A tak poważnie, co się odjebało?

- Serio? - rzuca zdziwiony. - Przecież rozmawialiśmy o tym jakieś 5 godzin temu.

- Wstałam już wcześniej? - pytam rozbawiona - Totalnie nic nie pamiętam.

- Bo nieźle się schlałaś. - rzuca z politowaniem, nie patrzy mi w oczy.

- No co ty? - uśmiecham się szeroko, z wyraźnym entuzjazmem. - Mam tolerancję chomika.

- Zdążyłem zauważyć. - dodaję.

Milczymy przez krótką chwilę. Żałuję, że mnie tam nie było. Czy tak właśnie wygląda kac? Mam lekkie deja vu, prawie tak, jakbym kiedyś już zadawała sobie to pytanie.

Patrzę na Nick'a, on patrzy na mnie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że jest mu mnie szkoda?

- Nick? - przerywam ciszę.

W odpowiedzi tylko kiwa głową do góry, a ja czuję się jak jeden z facetów

- Martwi cię coś? - rzucam szczere pytanie. - Gapisz się na mnie, jakbyś miał jakiś problem.

Początkowo łysy chłopak wyraźnie się śmieje, po czym całkowicie milczy w przeciągu kilku sekund.

- Mów mi. - pytam kompletnie poważnie. - Co jest?

- Mam wrażenie, że lekko się zmieniłaś. - rzuca, a ja promienieję, a on wręcz przeciwnie. - Na gorsze.

Marszczę brwi i lekko się uśmiecham.

- Nie rozumiem.

- Jak długo cię nie było w szkole? - pyta poważnie.

- Dosyć długo. - odpowiadam. - Jak na mnie.

- Właśnie. - rzuca i stawia argument.

- Nie myśl, że mnie przekonasz. - prostuję się i wstaję. - Jeszcze mnie nie znasz.

Wstaję i robię krótkie okrążenie po pokoju. Łapię szklankę wody i biorę łyka, po czym wyciągam jednego papierosa z paczki. Kiedy się odwracam, widzę, jak Nick robi bardzo dziwną, spanikowaną minę.

SEND NUDES [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz