Pov. Vivian
-Na dzisiaj już koniec, możecie się rozjeść-krzyknął wujek wpisując coś do telefonu.
Słyszałam tylko jak uradowani łowcy zaczęli się rozchodzić do domów. Nie śpiesznym krokiem podeszłam do wujka.
-I jak?-spytałam stojąc już koło niego.
-Bardzo dobrze, tak szczerze jesteście jedną z lepiej wyszkolonych oddziałów-uśmiechnął się do mnie.
-To dobrze-odwzajemniłam uśmiech.
-O właśnie Viv jutro jest spotkanie Rady z dowódcami wszystkich oddziałów.
-Musze na nim być?-spytałam jęcząc z niezadowolenia.
-No chyba tak-parsknął śmiechem.
-A o której się zaczyna?
-O piętnastej.
-Jezu znowu zmarnuję trzy godziny życia-westchnęłam.
-No, ale za to o dziewiętnastej chłopaki urządzają sobie zawody w piłce nożnej-śmiał się ze mnie cały czas.
-No okej to do jutra wujku.
-Do jutra.
Uśmiechnęłam się w stronę młodszego oddziału, który w tym momencie wszedł na polane. Oczywiście odwzajemnili mój uśmiech od razu. Zauważyłam opartą o drzewo Kate, która machała do mnie ręką.
-Hej młoda.
-Hej stara, kiedy się zdążyłaś wykąpać i przebrać?-spytałam lustrując ją wzrokiem.
-Wtedy kiedy ty gadałaś z trenerem, ja pobiegłam do domu no i się szybko ogarnęłam-uśmiechnęła się.
Rozmawiając na różne tematy zaczęłyśmy iść do mnie. Gdy weszłyśmy do domu od razu pokierowałyśmy się do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki mrożoną herbatę, którą nalałam nam do szklanek.
-Matko, ale dzisiaj gorąco-powiedziałam odkładając szklankę na stół.
-Nie ma się co dziwić, przecież jest już maj.
-Współczuję tym co muszą w taką pogodę chodzić do szkoły.
-Dobrze, że my jako łowcy chodzimy tylko do szesnastego roku życia do budy, a potem mamy tylko treningi-zaśmiała się.
-No, ale treningi też są męczące.
-Ale nie bardziej niż uczenie się na sprawdziany i kartkówki!
Zaśmiałam się przyznając jej rację. Weszłyśmy na górę i położyłyśmy się na moim łóżku.
-Idź się ogarnąć, bo wychodzimy z domu-powiedziała Kate.
-Po co?-spytałam.
-Bo mam kurde taką ochotę na gofry, że aż szok-zaśmiałyśmy się.
-Serio?
-Tak chodzą mi po głowię od wtedy kiedy rozpoczęliśmy trening.
Znowu się zaśmiałam, po czym poszłam do łazienki. Ściągnęłam przepocone ubrania i wrzuciłam je do kosza w łazience. Weszłam pod prysznic od razu się odprężając. Umyłam włosy i ciało, po czym wyszłam z kabiny. Owinęłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju. Chciałam już podejść do szafy, ale Kate pociągnęła mnie w stronę łóżka gdzie były przygotowane dla mnie ciuchy.
-Nudziło mi się, więc wybrałam Ci już ubrania-uśmiechnęła się.
Trzymając ubrania w ręce weszłam do łazienki. Odłożyłam ciuchy na szafkę, po czym zaczęłam suszyć sobie włosy. Gdy je wysuszyłam i wyczesałam zaczęłam się malować. Nałożyłam tylko tusz na rzęsy i błyszczyk na usta. Dokładniej przyglądając się ubraniom, które wybrała mi Kate dostrzegłam czarny bieliźniany top z koronką, szare spodenki z wysokim stanem, a do nich dołączony czarny pasek i ciemno zieloną koszulę w kratkę. Nałożyłam na siebie szybko ubrania, po czym wyszłam z łazienki.
![](https://img.wattpad.com/cover/179193616-288-k162774.jpg)
BẠN ĐANG ĐỌC
Venatrix
Ma cà rồngWilki, wampiry, wiedźmy istnieją? Nie wierzysz? Każdy normalny człowiek by nie uwierzył. Oprócz mnie, która na własne oczy przekonała się o ich istnieniu. Która widziała na własne oczy śmierć swojej matki z rąk wampira. Od tamtego pamiętnego dnia zn...