Rozdział 3

166 26 38
                                    

.:Eleanor Evans:.

Poprawiłam plecak na ramieniu, przekraczając budynek szkoły tego piątkowego poranka. Odrazu w oczy rzuciły mi się te charakterystyczne grupki, na które podzielona była cała szkoła. Poza podstawowymi kujonami i życiowymi pesymistami były oczywiście tapeciary, które na sobie miały więcej podkładu niż ubrań, szkolna elita, koszykarze, siatkarki i oczywiście on Cameron Harrison z całą swoją bandą. Tak, doszło do tego, że był nawet osobną grupą.

Od wczoraj byłam zła na samą siebie wystarczyłoby powiedzieć jedno głupie słowo a prawdopodobnie miałabym spokój. No ale ja zawsze jestem mądrzejsza. Naprawdę nie wiem co mnie wczoraj podkusiło, czyżbym przestała się go bać? Wątpliwe.

Rozglądałam się za pewną dziewczyną, aż w końcu dostrzegłam ją przy swojej szafce.

-Hej, Betty - uśmiechnęłam się do brunetki, która właśnie odwracała się w moją stronę - Chciałabym zapisać się do siatkarek...

Tak, taką decyzję wczoraj podjęłam poza tym potrzebowałam trochę rozywki w życiu. Betty odpowiadała narazie za zapisy do siatkarek, nie była żadnym kapitanem ale po prostu była najbardziej odpowiedzialna.

-Pewnie - odpowiedziała mi z lekkim uśmiechem - W sumie od razu jesteś przyjęta, widziałam kiedyś jak grasz i naprawdę jesteś świetna.

-Dzięki - odpowiedziałam jej z uśmiechem. Miałam ochotę z nią trochę pogawędzić ale wtedy ujrzałam Rachel i Luke'a, którzy wcale nie wyglądali jakby byli dla siebie obcy - Muszę już iść, do zobaczenia - pożegnałam się na szybko z brunetkom i ruszłam w stronę mojej przyjaciółki.

Rachel nigdy nie znała swojego prawdziwego ojca, a jej matka Amy zawsze unikała rozmów na ten temat. Dobrze wiedziałam jak bardzo ją to bolało. Prawie za każdym razem kiedy przeżywała chwilę załamania razem ze łzami wypływały z niej słowa jak bardzo chciałaby wiedzieć choć jedną rzecz o swoim tacie. Nie wiedziała nawet czy żyje. Zupełnie nie rozumiałam postawy jej matki, ale nic nie mogłam na to poradzić. Jakieś osiem lat temu Chell dowiedziała się, że jej matka spotyka się z niejakim Joseph'em, który posiada własną firmę budowlaną. Rok później został już jej ojczymem. Mimo tego, że miała wtedy dziesięć lat już była niezłą buntowniczką, bo nie chciała przyjąć nazwiska Joseph'a przez co została Rachel Carter. Dwa lata później blondynka powitała na świecie swojego brata Theo z czego bardzo się cieszyła. Chłopiec miał teraz sześć lat i dosłownie wszyscy go uwielbiali. Chell nigdy nie brakowało poczucia humoru i zwariowania, które czasem naprawdę mnie męczyło. Tyle głupot ile razem zrobiłyśmy... gdyby je wszystkie wypisać to dałoby radę okleić nimi mur chiński.

Teraz szłam w stronę tej szalonej blondynki zastanawiając się w co ona się znowu pakuje zadając się z Lukie'iem. Pierwszy zauważył mnie chłopak, który przestał opowiadać coś do dziewczyny, a ta odwróciła się w moją stronę.

-Cześć, Elea - posłała mi ten swój uśmieszek mówiący "serio kurwa? Musisz mi teraz przerywać" na co w duchu przewróciłam oczami.

-Elea, serio? - mruknął ze śmiechem Luke na co spojrzałam na niego marszcząc brwi.

-Weź ty się odpierdol jak coś Ci nie pasuje - naprawdę nie miałam dzisiaj ochoty na przegadywanie się z nimi przez wydarzenia z wczorajszego dnia.

-A Ciebie co ugryzło? - zapytała blondyka, kiedy ja zastanawiałam się co właściwie chcę osiągnąć. Może byłam sceptycznie nastawiona do jej relacji z Luke'iem ale właściwie dlaczego? Nigdy go nie poznałam, a już na początku go przekreśliłam bo co? Bo zadawał się z Harrisonem? To nie miało sensu. Byłam jebaną hipokrytką sama zawsze mówiłam, żeby nikogo nie oceniać dopóki go nie poznasz a teraz? Co ja teraz robiłam? Prawda była taka, że nie znałam Luke'a. Wiedziałam o nim tylko tyle co wiedzieli wszyscy. W sumie nie miał żadnej ciemnej przeszłości, wychowywał się w normalnej rodzinie i z tego co słyszałam miał młodszą siostrę, nic specjalnego. A mimo wszystko odrazu go skreśliłam bo zadawał się z Cameronem. A przecież nie powinno ludźmi kierować to, z kim zadaje się ta osoba. Naprawdę chciałabym dać mu szansę, ale z drugiej strony co jeśli skrzywdzi Chell?

[ZOBACZ NOWĄ WERSJE]The Fate[STARA WERSJA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz