XXVIII

359 16 0
                                    

|2:30|

- Zatańczysz? - Luke wyciągnął rękę w moją stronę. 

- Pewnie - odpowiedziałam.

Chris zapuścił jakiś wolny kawałek. Niestety nie mogłam zatańczyć z Adamem bo poszedł do toalety. 

- Mia jesteś o mnie zazdrosna? - spytał Luke i objął mnie w pasie. Ja natomiast położyłam mu ręce na barkach.

- Skąd to pytanie? - chrząknęłam.

- Widzę jak patrzysz na mnie i Sall - uśmiechnął się.

- Może troszeczkę jestem - odpowiedziałam.

- Ale czemu? - spytał kołysząc się w rytm piosenki.

- Bo miałeś ze mną lepszy kontakt gdy jej nie było - spuściłam głowę w dół - chciałabym ciągle być na jej miejscu.

- Mia masz przecież Adama - zaśmiał się.

- Traktuje go jak brata a on mnie jak młodszą siostrę - uśmiechnęłam się.

- Ale przecież sypiacie ze sobą - uniósł brwi w górze.

- To tylko wtedy jak mamy ochotę z kimś coś zrobić, a nie mamy z kim - zaśmiałam się.

- A gdybyś mogła zrobić to ze mną to zrobiłabyś? - spojrzał mi w oczy.

- Luke.. - zaśmiałam się - dziwne pytanie.

- Odpowiedz tak lub nie - nadal patrzył mi się w oczy. 

- No chyba tak - odpowiedziałam.

- Dobrze wiedzieć słonko - uśmiechnął się.

Piosenka się skończyła. Luke wrócił do Sally, a ja usiadłam obok Adama.

- Tańczyłaś z Lukiem? - spytał.

- Tak zaprosił mnie do tańca - westchnęłam.

- Widzę jak na niego patrzysz - objął mnie ramieniem - chyba się zakochałaś co - zaśmiał się.

- Nieee - znaczenie przeciągnęłam końcówkę słowa.

- Chodź pobawimy się troszkę - złapał mnie za rękę i zaciągnął obok ogniska.

|7:00|

Oczywiście jak zawsze obudziłam się najwcześniej ze wszystkich. Kac morderca i tak mnie dopadł pomimo, że piłam z umiarem.

Wzięłam tabletki i wyszłam na świeże powietrze. Odziwo na dworze było czysto, a nie przypominam sobie żeby ktoś wczoraj posprzątał. Koło śmietników zauważyłam sprzątającego Otisa, wolnym krokiem podeszłam do niego.

- Czemu nie śpisz? - spytałam wrzucając ostatni kubek do śmietnika.

- Nie mogłem zasnąć - powiedział.

- Co się dzieje? - spytałam i wyciągnęłam paczkę papierosów w jego stronę.

- Brakuje mi Megan - usiadł na ławce i odpalił papierosa. Usiadłam obok niego i również podpaliłam swojego.

- Pogadaj z nią - uśmiechnęłam się lekko.

- Nie jestem w stanie spojrzeć jej w oczy - odpowiedział i wypuścił dym z ust.

- To poczekaj jakiś czas - powiedziałam.

- Mam dość czekania Mia - zaśmiał się sarkastycznie.

- Może nie znam się na związkach i nie umiem doradzać w tych tematach - zaśmiałam się - to na twoim miejscu porozmawiałabym z nią jeszcze dzisiaj - wypuściłam powoli dym z ust.

- Pogadam z nią - uśmiechnął się.

- Cieszę się i życzę powodzenia - przytuliłam go i zaciągnęłam się.

|13:00|

Reszta wstała i właśnie zbieramy się do odjazdu. Czas z nimi mija bardzo szybko.

Cieszę się bardzo, że jutro będę mieć te wyczekiwane osiemnaście lat, a w poniedziałek wyjazd do Hiszpanii.

Pakując swój plecak i torbę do samochodu zauważyłam kłócącego się Adama z Lukiem. Nagle blondyn zamachnął się i uderzył z pięści Adama. Szybko pobiegłam do nich tak jak reszta znajomych.

- Pojebało cię durniu?! - krzyknełam w stronę Luka wbijając się pomiędzy nich.

- Bez kitu Luke jesteś nienormalny - powiedziała Sally.

- Dlaczego się kłóciliście? - spytałam

- Ten debil zaczął mi grozić, że jeśli pójdę z toba na bal to zrobi coś mojej rodzinie - powiedział ze śmiechem.

- Luke kurwa idioto - powiedział Chris.

- Ty się zamknij Preston bo nic nie wiesz - spojrzał na niego.

- Dzięki Luke za zjebanie wyjazdu - zaśmiał się Otis i udał się do auta. Reszta poszła za nim.

Wszyscy w nie za dobrych humorach kierowaliśmy się w stronę domu. Adam ma lekko podbite zaczerwienione oko ale nic pozatym mu nie jest.

- Wpadniesz do mnie? - spytałam bruneta.

- Jasne ale swoim autem dobra? - położył rękę na moim kolanie.

- Dobra - pocałowałam go delikatnie w czoło.

- Mia ogółem na którą ta twoja osiemnastka jest? - spytał Otis zerkając w lusterko.

- Na osiemnastą - odpowiedziałam.

- Dużo ludzi będzie? - spytał Chris.

- Tylko ci najbliżsi dla mnie - uśmiechnęłam się.

- Czyli na oko ile? - zaśmiał się Otis.

- No z mojej rodziny będzie trzydzieści osób i dwadzieścia znajomych - odpowiedziałam wyciągając telefon.

- No dobra - odpowiedział.

Damian Parker: Wyskoczymy dziś gdzieś?

Mia Styles: Sorki Damian ale dziś nie mogę ;p

Damian Parker: No weź jakaś pizza czy coś ;D

Mia Styles: Serio nie mogę dziś. Wieczorem jadę na salę. Jutro się przecież zobaczymy :*

Damian Parker: No dobra...

Włożyłam telefon do kieszeni i głośno westchnęłam.

- Co jest słońce? - spytał Adam i położył rękę na moim kolanie.

- Brat Luke'a do mnie napisał - zaśmiałam się - chce się spotkać.

- Czemu każdy Parker na ciebie leci? - zaśmiał się Chris.

- Urok osobisty - zarzuciłam włosy do tyłu i puściłam mu oczko.

- Weź bo mi stanie - powiedział Chris i zakrył oczy, a ja z pozostałymi wybuchnęłam śmiechem.

********
ZOSTAW GWIAZDKĘ.

Prosze bardzo jest rozdział, przepraszam ze tak dawno go nie było.. Ale duzo sie dzieje w moim życiu przez ostatnie tygodnie.. Kocham was wszystkich i dziękuję ze jesteście!

(NIE) Chcę Cię nienawidzićWhere stories live. Discover now