w tym rozdziale będzie dużo skip time przepraszam
jest to również rozdział troszeczkę lżejszy
- Miałaś w sobie kiedyś coś kanadyjskiego?
Na słowa Finna wybuchnęłam takim gwałtownym śmiechem, że aż prawie spadłam z łóżka.
Nasze oglądanie komedii romantycznej nawet się nie odbyło bo Finn zaczął gadać jakieś porąbane teksty.
Nie wiem co mu się stało ale ma taką fazę że nie mogę. Może to przez nadmiar cukru.
- N-nie. - wydukałam, nadal się śmiejąc. Od śmiechu rozbolały mnie mięśnie brzucha.
- A chcesz mieć?
Znowu zalała mnie fala histerycznego śmiechu.
- D-dawaj.
- Jebne ci na urodziny syropik klonowy, zjesz i będziesz w 10% kanadyjska.
- To było suche Wolfhard. - przyznałam, już bez śmiechu. - Aż się muszę napić.
Naprawdę zachciało mi się pić. Poszłam w stronę lodówki i wyciągnęłam butelkę wody. Odkręciłam ją, pstryknęłam w nakrętkę tak, że wylądowała gdzieś po drugiej stronie kuchni, po czym wypiłam całą prawie duszkiem.
- Co, suszy kacyk? - odezwał się Finn, który też przyszedł po wodę, ale on wypił je dwie.
Kurde on pochłania tą wodę jak gąbka.
- Louie?
- Tak?
- Fajna z ciebie dupa z twarzy.
Strzeliłam sobie mocnego face palma w twarz.
- Idź już może lepiej spać, co?
- Jak jest dopiero dwudziesta druga. - Finn oparł się o aneks.
- Dla ciebie to już dwudziesta druga. - ruszyłam z powrotem w stronę łóżka. - Odwaliło ci coś, serio idź spać.
- Oj Louie, nie bądź taka. - mój kochany chłopak powlókł się za mną i usiadł koło mnie. - Zróbmy coś jeszcze. Już się robię poważny.
Mówiąc to, Finn przybrał chyba najbardziej poważny wyraz twarzy jaki kiedykolwiek udało mu się zrobić.
Nie mogłam wytrzymać i wybuchnęłam śmiechem.
- Ty nie potrafisz być poważny. - stwierdziłam, po czym pochyliłam się, aby cmoknąć go w policzek, jednak Finn przekręcił głowę tak, że pocałowałam go w usta.
Wolfhard chwycił mnie w talii i popchnął na łóżko tak, że leżałam pod nim.
- Jeszcze jedną rzecz muszę zrobić przed spaniem. - wyszeptał, po czym znów połączył nasze usta w pocałunku, który z każdą chwilą pogłębiał.
Tak. To zdecydowanie jest rzecz którą musimy zrobić przed spaniem.
(bez podtekstów tylko się całowali)
skip time
Siedziałam oparta o fotel, w uszach miałam słuchawki, na moim ramieniu pochrapywał Finn.
Do Kanady zostało nam jescze z pół godziny lotu.
Powiem, że aktorstwo bardzo mi się spodobało, reżyser mówił, że jestem niezła. Chyba pójdę w tym kierunku. Jak będę słyszała o jakimś fajnym castingu, od razu na niego idę.
Finna też wyciągnę. Fajnie by było zagrać w jakimś filmie jeszcze razem.
Nim się obejrzałam, już byliśmy nad Vancouver.
YOU ARE READING
My Louie//Finn Wolfhard/ZAWIESZONE!
Fanfiction#1 w - WOLFHARD #2 w - FINNWOLFHARD „-Nienawidzę cię Wolfhard. - moje włosy były już całkiem mokre od deszczu, a wzrok zamazany od łez. Chłopak podszedł do mnie bliżej. - A teraz powiedz prawdę. - chwycił mnie za brodę i zmusił do patrzenia w te...