6

256 7 0
                                    

- No nie wiem - mruknęłam ale blondyn i tak usiadł obok mnie. - Czego chcesz Hemmings? - zapytałam znowu.

- Zdziwisz się bo przeprosić - odpowiedział. I rzeczywiście się zdziwiłam. Ale też spięłam. A jeżeli to jakaś gra? Przeprosi a potem wykorzysta. Nie dzięki.

- Próbuj dalej nie nabiorę się na twoje przeprosiny - prychnęłam. Przysunął się trochę do mnie i zdjął okulary przeciwsłoneczne. Jego błękitne oczy przeszywały mnie na wylot.

- Serio Ann. To co stało się wczoraj w klubie nie powinno się stać - mruknął a moje serce na chwilę stanęło. No cholera pamięta. Byłoby o wiele prościej gdyby nie pamiętał. - I to w twoim pokoju też. Jestem głupi - schował twarz w dłoniach.

- Tak zdecydowanie głupi - zaśmiałam się od nosem. I przystojny. Jezu ogarnij się. Angel Christina Irwin nie ma prawa tak myśleć.

- W każdym bądź razie przepraszam za tamto Ann - westchnął. - Jesteś piękna i trochę mnie poniosło.

- Nie musiałeś próbować mnie zgwałcić w kiblu - prychnęłam.

- No przepraszam bardzo ale jakoś ci to nie przeszkadzało - wtrącił.

- Byłam pijana - mruknęłam.

- Ta jasne - prychnął. - Zwalaj wszystko na alkohol. Chciałaś tego ale nie potrafisz się przyznać - wyszeptał mi do ucha. Ciarki przeszły mi po plecach. Jego głos był niesamowity. Nie stop Olivia opanuj się.

- Gadasz jak typowy zboczeniec lub gwałciciel - spojrzałam na niego spode łba. Zaśmiał się krótko.

- Nie jestem ani 1 ani 2 - zapewnił. - Podoba mi się tylko pewna blondynka w koronkowej sukience o pięknych oczach.

- Nie widzę tu takiej - założyłam ręce i spojrzałam w bok. - A gdybyś mówił o mnie to trochę cringe bo jestem jak damska wersja Ashtona. Komplementując moje oczy koplementujesz też jego. Koplementując moje włosy koplementujesz też jego. Jesteśmy niemal identyczni.

- Czemu mi o tym przypomniałaś? - zapytał. - Teraz nie zapomnę.

- I dobrze. Przynajmniej mnie nie będziesz macał - prychnęłam a ten przebiegł mi palcami po udzie. - Hemmings zabieraj te łapy ode mnie.

- Zapomnij o wszystkim co działo się zanim wyjechałaś. Proszę. Angel Irwin zapomnij i daj mi szansę - złożył ręce jak do modlitwy.

- Nie - odpowiedziałam. Westchnął.

- Nie to nie - dodał naburmuszony. Miałam dość jego towarzystwa. Wstałam i poszłam do domu. I byłam wręcz pewna że Luke patrzył się na mnie cały czas.

Bad Grill || 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz