🐢 06

2.7K 253 19
                                    

Jego życie miało być lepsze i ten jeden jedyny raz miał na to nadzieję

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Jego życie miało być lepsze i ten jeden jedyny raz miał na to nadzieję. Po tym jak zmarła jego babcia zmieniło się wszystko. Pamiętał jak ubolewał nad grobem kobiety i płakał dniami i nocami. Kochał ją z całego serca i była dla niego najważniejsza. Po jej śmierci rodzice zaczęli go odtrącać, aż w końcu stał się tak zwaną czarną owcą w rodzinie. Nawet nie wiedział dlaczego. I raczej już się tego nigdy nie dowie.

Jednak miał swojego starszego brata. Hoseok jako jedyny się od niego nie odwrócił i wciąż był dla niego wsparciem. Każdego dnia dziękował, że go miał. Mimo że, rzadko się spotykali przez jego pracę, to wiedział, że zawsze może do niego zadzwonić w potrzebie, a on rzuci dla niego wszystko i przyjedzie.

Nigdy tego nie wykorzystał.

Taehyung był cichym jeszcze siedemnastolatkiem, nie miał bliższych znajomych, ale nie posiadał również wrogów. Przynajmniej w tamtej szkole. Bratu zawsze mówił, że nie reaguje na słowa rodziców, a teraz doszło do tego kłamstwo co do zmiany placówki. Nikt nie wiedział, że był prześladowany przez chłopaka swojego można by rzec, że byłego przyjaciela. Jeśli zasługiwał on w ogóle na to miano. Wstydził się tego, że pozwalał obcej osobie na takie traktowanie niewinnego człowieka. Bo był niewinny, ale nikt nie chciał tego słuchać.

Wiedział, że Hoseok i tak zamartwiał się jego relacjami z rodziną, więc nie chciał dokładać mu problemów. Nie chciał również kolejny raz wychodzić na ofiarę, żeby musiał go bronić. Czuł się z tym po prostu źle, ale doskonale też wiedział, że sam sobie nie poradzi. Chociaż walczył i chciał, to nie potrafił, a teraz poddał się kompletnie. Nie miał wiary w siebie i sił, aby obronić się przed grupką starszych uczniów, więc po prostu pozwalał im na wszystko, starając się wyprzeć ból z umysłu.

I tak było też i tym razem, gdy schodził powoli po schodach. Ból w żebrach wciąż mu doskwierał po ostatnim pobiciu i nie mógł normalnie funkcjonować. Piątek był jego wybawieniem i liczył, że może los się nad nim zlituje i nie dostanie kolejny raz za nic. Gdyby wiedział nigdy nie zmieniłby placówki.

Bał się chodzić do szkoły, na każdej lekcji siedział zestresowany, że akurat na tej przerwie go dopadną i znowu zrobią krzywdę. Tak bardzo tego nie chciał, ale wiedział, że jego słowa i myśli się tutaj nie liczą. Chanyeol znał inną prawdę i dlatego się na nim mścił, a on tak bardzo jak chciał to z nim wyjaśnić, tak nie mógł, bo nie dopuszczano go do słowa.

Taehyung lubił pogrążać się w głębsze myśli i analizować wszystko. Ostatnio myślał nad Jeon Jeonggukiem, który widział jego pobicie. To był pierwszy raz kiedy ujrzał chłopaka i nie wiedział dlaczego tam się pojawił, przecież zawsze tego unikał. Jednak było coś, co go zainteresowało. Jego przerażenie. On jako jedyny wydawał się być zlękniony całą sytuacją, która miała miejsce. Było to do niego tak cholernie niepodobne, bo na co dzień widział jego inną maskę. Nie zastanawiał się dlaczego mu nie pomógł, nikt tego nie robił. Bardziej zastanawiało go właśnie to, że jego umysł zareagował, że ukazał swoje emocje właśnie przy nim.

❝I DON'T WANT❞ taekookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora