Rozdział 1

30 3 0
                                    

Jadę właśnie autobusem, czuję że moje życie się zmieni i to na gorsze. Jadąc do mojego ojca nie mam pojęcia jak będzie wyglądać moje życie. Z początku na pewno będzie trudno, ponieważ go nienawidzę. Nadal się zastanawiam jak on mógł zostawić naszą rodzinę i nawet się nie wytłumaczyć. Łzy podeszły mi do oczu. Szybko je starłam, żeby nikt ich nie zauważył. 

 Jak dotąd mieszkałam w centrum Londynu, teraz będę mieszkać na jakimś zadupiu Bleedem, na końcu kraju. Jadę już jakieś 5 godzin a jak na razie to tylko połowa drugi do mojego punktu docelowego, więc postanowiłam, że się prześpię. Włożyłam słuchawki do uszu i ułożyłam się wygodnie na siedzeniu w autobusie. Już po chwili udało mi się zasnąć.

*****

Gdy się obudziłam byłam już prawie na miejscu, zostało może z jakieś 15 minut do końca. Zaczęłam się pakować, bo jak to ja, zdążyłam przez ten czas wyciągnąć wszystkie rzeczy jakie podsiadam w torbie. Sprawdziłam czy wszystkie rzeczy spakowałam do torby. Zaraz potem okazało się, że jestem już na miejscu. Gdy autobus się zatrzymał wzięłam bagaż podręczny i poszłam po moją walizkę, która znajdowała się w bagażniku. Wyciągnęłam ją i stanęłam na przystanku czekając na ojca, jak zwykle musiał się spóźnić.

 Po pewnym czasie znając moje szczęście musiał zacząć padać deszcz. Gdy byłam już cała mokra mój drogi ojciec wreszcie raczył się zjawić. Przyjechał dość wypasionym autem. Nie znam się na markach aut więc nie wiem jakie to auto, no ale z pewnością ta jedna z tych drogich i luksusowych marek. Wyglądał on jakby dopiero co wyjechał z fabryki. Nie powiem ale zrobiło nam mnie wrażenie



Kiedy mój ojciec zajechał w końcu na ten cholerny przystanek, miałam już po dziurki w nosie tej wody i wszystkiego co jest z nią związane. Obrzuciłam go nienawistnym spojrzeniem ale on  nie przejął się tylko otworzył mi drzwi. Wsiadłam do auta a on w tym czasie pakował moje rzeczy do bagażnika. Kiedy on również wsiadł do auta, uśmiechnął się jedynie i włączył muzykę.

Byłam na niego taka zła, że nawet nie możecie sobie tego wyobrazić. Nawet się ze mną  nie przywitał. Olał mnie. Najpierw zapomniał na którą ma po mnie przyjechać a teraz nawet się do mnie nie odzywa. Co z niego za ojciec. Jak tak ma wyglądać nasze przyszłe życie to wolę się już mieszkać sama niż w jakiejś dziurze z nim. 

-Nawet na głupie "cześć" nie zasługuję?- spytałam się w końcu jego. Ale on tylko na mnie spojrzał lekko z ukosu, a potem znowu wrócił wzrokiem na jezdnię.

Pieprzony fiut!-pomyślałam sobie.

Przez to, że cała drogę się na niego złościłam to nawet nie zauważyłam, że już jesteśmy pod domem.

Wyglądał całkiem ładnie. Dwu piętrowy dom z dużym balkonem z boku. Wyglądał na zadbany jak na więzienie w którym, teraz muszę mieszkać. 

Ojciec  zatrzymał się na podjeździe i wyszedł z auta. Ja podążając za jego śladami również wyszłam z pojazdu podchodząc do niego. Wyjął moje walizki z bagażnika i położył je obok mnie. Zaraz potem zaczął kierować się w stronę domu. Stanął na ganku i otworzył drzwi, przytrzymał je dla mnie abym mogła wejść pierwsza.Rozglądałam się po nieznajomym miejscu w którym od teraz będę musiała mieszkać. Zaprowadził mnie on, tak jak myślałam, do mojego pokoju, który jak się okazało był przestrzenny i bardzo zadbany. Ściany były koloru beżowego tak jak większość mebli w tym pomieszczeniu i przyznam że mi się bardzo spodobał. Na ścianie było parę obrazów oraz tablica korkowa nad biurkiem. Po lewej stronie biurka znajdowało się okno, a po prawej duża szafa.

Po krótkiej chwili pierwszy raz od naszego spotkania odezwał się ojciec.

- Twój pokój.-pokazał ręką- Jak byś chciała się odświeżyć po podróży to na przeciwko masz łazienkę, około 19 zejdź na dół na kolacje.- i wyszedł sobie jak gdyby nigdy nic.

Nawet nie zdążyłam mu nic odpowiedzieć- pomyślałam

Wreszcie miałam czas dla siebie, po tej całej podróży. Zaczęłam się rozpakowywać żebym później nie musiała, bo pewnie nie będę mieć ochoty. Z reguły jestem strasznie leniwą kluchą, więc bardzo mnie to zdziwiło, że mam jeszcze siłę na rozpakowywanie się.

Rozpakowywanie zajęła mi jakieś 40 minut,  i nie powiem byłam wykończona. Miałam jeszcze niecałe pół godziny do kolacji więc idealnie zdążę wziąć prysznic i się przebrać w czyste ciuchy. Tamte ubrudziłam sokiem który wylałam na siebie jak jechałam autobusem. Ah te przeklęte wyboje.

Wzięłam jakieś pierwsze lepsze ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Kiedy już w niej byłam zauważyłam, że nie wzięłam ze sobą żadnych kosmetyków.

-Ja w siebie nie wierzę-powiedziałam to do siebie i walnęłam się z otwartej ręki w czoło. Trochę to bolało ale należało mi się to za moją głupotę. 

Położyłam moje ciuchy na grzejniku i poszłam do pokoju. Po drodze jak szłam zaczęłam strzelać palcami. Mam ten paskudny nawyk od 4 klasy. Mama za każdym razem kiedy widziała, że tak robię to zawsze biła mnie po rękach i krzyczała na mnie. W ogóle mi to nie pomagało, ale za to mnie bawiło. 

Kiedy już byłam w 100% pewna, że wszystko zabrałam od siebie z pokoju, wróciłam do łazienki.

******

Z łazienki wyszłam już po 15 minutach. Wróciłam jeszcze na chwilkę do siebie do pokoju. Ale i tak nie miałam co robić więc poszłam do kuchni gdzie człowiek zwany moim ojcem przyrządzał nam kolację. Po krótkiej chwili postawił talerz z jedzeniem na stole przede mną. Spojrzałam na to co mi podał i powiem, że wyglądało to obiecująco. Była to lazania.

Kiedy wzięłam pierwszy kęs do buzi, to poczułam, że od teraz to będzie moje nowe ulubione danie. Było to tak pyszne, że miałam ochotę zjeść ją cała na raz.

Mój ojciec stanął przede mną i odchrząknął głośno. Popatrzyłam się na niego.

-Jak widzisz musisz od teraz mieszkać ze mną.-powiedział to z odrazą aż ode chciało mi się jeść. Nie no żartuję ,zawszę będę chciała jeść tak pyszną lazanię. -Są w tym domu pewne zasady i chciałbym abyś się z nimi zapo...-musiał on przerwać swój monolog z powodu niezapowiedzianego gościa.

********************               ********************

Jeśli rozdział się podobał, zachęcamy do pozostawienia czegoś po sobie😉. Przepraszamy za wszystkie błędy. Już niedługo postaramy wstawić następny rozdział. Do następnego❤❤




O wiele więcejWhere stories live. Discover now