~ yoongi?! ~

466 76 5
                                    

Miesiąc później
Poszukiwania nie dawały żadnych rezultatów, czułem się bezsilny. Ani ja, ani Hobi, ani nawet jego przyjaciele, zupełnie nikt nie był w stanie znaleźć Yoongiego. Chodziliśmy, szukaliśmy, pytaliśmy, przeszukiwaliśmy internet.
Nic, zero. Poddałem się. Nie ukrywam, że czuję się zawiedziony. Straciłem nadzieję, ale nie całą, bo przecież co noc prosiłem gwiazdy o pomoc, tak, jakbym łudził się, że moje prośby są słyszalne w kosmosie.
Zmierzałem do mojego rodzinnego domu, bo mama zaprosiła mnie dzisiaj na obiad. Dobrze, że miałem tam tylko dwadzieścia minut drogi pieszo. Podróż minęła mi bardzo szybko, dzięki muzyce. Czas zawsze szybciej płynie, kiedy zatopimy się w dźwiękach.
- Jestem mamo! - krzyknąłem z przedpokoju zdejmując buty
- To dobrze Chim! Chodź szybko do kuchni bo obiad wystygnie! - usłyszałem i już po chwili znalazłem się przy stole
- Pyszne mamo! Ale czy to nie jest za mało słone? - powiedziałem próbując dania, które przyrządziła
- Rzeczywiście! - powiedziała próbując zaraz po mnie - Sól się skończyła, ale mam jej więcej w garażu. Jest w kartonie z przyprawami, taki karton pod ścianą, przyniesiesz?
Skinąłem głową i ruszyłem do garażu. Rany, jak ja dawno tam nie byłem! Ostatni raz wchodziłem tam może kiedy miałem hmmm... Dziesięć lat?
Zobaczyłem kilka dużych kartonów stojących pod ścianą. Ale który był tym właściwym? Z pomocą przyszły mi napisy na wieczkach.
Podchodziłem i sprawdzałem kolejno oznakowania.
Pierwszy karton miał na sobie napis
"niepotrzebne graty", więc to raczej nie tam jest sól. Na następnym kartonie widniało "stare ubrania", a kolejny to "części". Mój wzrok zatrzymał się na kartonie z napisem "Jimin". Spoglądałem na niego przez kilka minut i w końcu go otwierając. Ciekawość wygrała. Zobaczyłem w nim dużo moich zabawek sprzed lat i znalazł się nawet mój ukochany pluszak!
- Tu jesteś panie misiu! - krzyknąłem mocno go przytulając
W kartonie było bardzo dużo rzeczy, a ja chciałem sobie trochę powspominać, dlatego usiadłem na podłodze i zacząłem je kolejno wyciągać. Najróżniejsze pluszaki, samochodziki, lalki - bo nimi też lubiłem się bawić, piłki, skakanki. Wszystkie te rzeczy dobrze pamiętałem.
Bo jak mógłbym zapomnieć najpiękniejszy okres w moim życiu?
Kiedy wyjąłem wszystkie rzeczy z pudła na dnie zauważyłem dwadzieścia białych kartek z bloku, które były zwinięte w rulony. Każda z nich u góry miała zapisaną cyfrę. Nie pamiętam żebym robił coś takiego.
- Mamo! Chodź tu na chwilę! - krzyknąlem dość głośno
- Nie możesz znaleźć? - zapytała stojąc już obok mnie
- Co to za kartki? Nie pamiętam ich.
- Skąd mam wiedzieć? A-a poczekaj! Wiem już! Kiedy przyjechałeś 10 lat temu z kolonii  chciałam wyczyścić twoją walizkę więc wyjęłam z niej wszystkie rzeczy i były w niej te kartki. Odłożyłam je do szuflady i zapomniałam o nich. Znalazlam je kilka miesięcy później i spytalam cię co to, a ty powiedziałeś, że mam wyrzucić, bo to jakieś twoje rysunki. Nie odwijałam tych kartek, ale jak powiedziałeś, że rysunki to nie chciałam ich wyrzucać, bo przecież poświęciłeś na nie czas i pewnie się starałeś, więc dalej leżały w szufladzie, a potem jak się wyprowadziłeś i robiłam porządki schowałam je tutaj z twoimi rzeczami. Masz tą sól?
- Nie.
- To ja ją wezmę. Chodź jeść bo stygnie.
Mama wyjęła sól z odpowiedniego pudełka i poszliśmy kończyć jedzenie, a kartki zaciekawiły mnie na tyle, że wzięłem je ze sobą.

- Było pyszne mamuś, dziękuję i do zobaczenia! -  powiedziałem całując moją mamę w policzek wychodząc, a ona w odpowiedzi posłała mi ciepły uśmiech.

Po powrocie do domu rytualnie zaparzyłem sobie herbatę i usiadłem na łóżku kładąc przed sobą dwadzieścia zwiniętych kartek. Wziąłem łyk herbaty i zacząłem szukać numeru jeden.
- Tutaj jesteś! - mruknąłem rozwijając kartkę i skierowałem swoj wzrok na treść

27.06.2009

Cześć Jiminnie!

Tutaj Yoongi. Pewnie teraz zastanawiasz się, o co tu chodzi? Już ci tłumaczę. W zamian za to, że nie podałem ci mojego nazwiska chciałbym przekazać ci tutaj rzeczy, o których normalnie bym ci nie powiedział, bo trochę się wstydzę. Nigdy nie lubiłem pokazywać emocji. Ale wczoraj, kiedy dałem ci tego kwiatka na przeprosiny...Rany! Jaki ty byłeś wtedy uroczy! Do twarzy ci z czerwonymi policzkami! Nie wiem, kiedy przeczytasz te listy, ale mam nadzieję, że już mnie przy tym nie będzie, bo chyba spalę się ze wstydu!
Naprawdę super mi się z tobą wczoraj śpiewało, bylibyśmy świetni jako duet! Napisałem piosenkę i wiesz co? Słyszę w niej twój głos i mój. Myślę, że dobrze byś sobie poradził. W kolejnych listach będę pisał ci, co uważam o danym dniu spędzonym z tobą, chcesz? Nawet jeśli nie, to za późno. Kiedy skończę pisać wszystkie dwadzieścia, wcisnę ję pod ubrania w twojej torbie, bo widziałem, że nie wszystkie rozpakowałeś. Niech te listy będą pamiątką po mnie, będą ci przypominać o chwilach jakie razem przeżyliśmy w ciągu tych wakacji i zawsze będziesz mógł do nich wrócić i powspominać. W twoich wspomnieniach będę żył wiecznie dzięki nim. O ile po przeczytaniu ich potem nie wyrzucisz wszystkich do kosza, albo jeśli w ogóle je przeczytasz. W ostatnim liście może powiem ci, dlaczego nie chciałem zdradzić ci mojego nazwiska ani miasta, w którym mieszkam. Jeszcze się zastanowię. Miłego dnia, albo wieczoru w zależności o której to czytasz Chim!

                                                  Yonnie
                                            (ps. kocham                       kiedy tak
mnie nazywasz,
to takie urocze!

Co do cholery?!
* * * * * 
Wyżej mój najukochańszy filmik na świecie!
Rano wstaję do pracy, jest 00:45 a ja piszę rozdział. 😊

◜our sunset ◞▪ ʏᵒᵒⁿᵐⁱⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz