Dzień w szkole minął jak zawsze... nudno. Dzisiaj się złożyło, że wszystkie lekcje miałam z Elise.
Stoję pod szkołą i czekam na przyjaciółkę - jesteśmy umówione do galerii.
Rozglądam się po parkingu i widzę osoby palące, całujące się, rozmawiające i idące samotnie. Wśród nich dostrzegłam znajomą czarną czuprynę.
Chris.
Mam nadzieję, że chociaż dzisiaj da mi spokój i zostanie z tą rudą laską. Szczerze mówiąc, pasują do siebie. On przystojny bad boy, a ona szkolna gwiazdeczka. Chloe wisi mu na ramieniu a on ją obejmuje w pasie i od czasu do czasu się całują.
Prychnęłam i pokręciłam głową, a gdy odwróciłam wzrok ujrzałam moją przyjaciółkę, która zmierza w moim kierunku.
- Dzięki, że czekałaś - powiedziała.
- Nie miałam wyjścia - rzuciłam.
- To co, galeria ta co zawsze?
- Jasne - odpowiedziałam i poszłyśmy do jej samochodu.
****
Chodząc od dwóch godzin od sklepu do sklepu powinnyśmy mieć pełne torby zakupów. Ale, hah. Nie. Szukamy tylko kreacji na jutrzejszą imprezę u Bradleya. Podziwiam Elise, bo pomimo, że kocha zakupy, wyszła tylko z jedną bluzką w czarną siatkę. Jednak połowa sklepów jeszcze przed nami.
- Abby, wiesz dlaczego jeszcze nie znalazłyśmy tych idealnych? - zapytała przyjaciółka bawiąc się słomką od swojego shake.
- Sukienek czy facetów? - obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Sukienek - odpowiedziała w końcu - ale facetów w sumie też.
- Nie znalazłyśmy sukienek, bo żadna nie jest godna noszenia przez nas - wystawiłam jednego palca - a facetów, bo... - zrobiłam przerwę i wystawiłam drugiego - bo wszyscy są idiotami i na nas nie zasługują? - Elise prychnęła śmiechem.
- Chyba pora iść dalej, jest piąta a my nie mamy w czym iść na imprezę! - złapała się za głowę.
- Spokojnie, coś znajdziemy - powiedziałam pocieszająco. W sumie też zaczęłam się lekko stresować - a jeśli nie, ubierzemy obie grube golfy i dzwony - dopiłam mojego truskawkowego shake do końca i wyrzuciłam kubek do śmieci.
- Chodźmy tu! - zaciągnęła mnie do jakiegoś typowego sklepu z sukienkami.
Chodzę między wieszakami i rozglądam się coraz bardziej sfrustrowana, że nie mogę znaleźć niczego dla siebie.
- Abby, spójrz jaka śliczna - zza rogu wyłoniła się Elise.
W ręce trzymała białą, lekko rozkloszowaną sukienkę bez dekoltu i z wycięciem w kształcie trójkąta pod biustem.
- Jest śliczna, musisz ją przymierzyć - obejrzałam sukienkę dookoła - ja za to chyba dzisiaj nic nie znajdę...
- Damy radę, dziewczyno! Kto jak nie my?
- No tak, ale widzisz jak jest - stwierdziłam - idź przymierzać a ja szukam dalej. Tylko nie zapomnij mi się pokazać.
- Dobra, dobra.
Wróciłam do polowań. Ta za długa, ta za dziwna, ta prawie nie istnieje, ta za krótka... czy to aby nie bluzka?
![](https://img.wattpad.com/cover/194887038-288-k827459.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Przez Ścianę
RomanceAbigail Williams to dziewczyna wychowana przez toksycznych rodziców. Po jednej z kłótni wyprowadza się do przyjaciółki, lecz jej matka zaręcza się i Abby jest zmuszona znaleźć sobie pokój do wynajęcia. Trafia do mieszkania szkolnego bad boya, Chrisa...