Rozdział pisany z perspektywy Min Yoongiego.Czasami patrzę w lustro i zastanawiam się kim jest osoba w nim. Nie poznaje swojej twarzy, a moje odbicie jest niewyraźne sam nie jestem pewny czy to przez łzy, a może przez kurz panujący na zwierciadle.
Cały czas przybieram maski, a to powoli staje się męczące, ale uzależniłem się od tego tak samo jak uzależniłem się od słuchania płaczu mojego sąsiada przez ściany, które są bardzo cienkie.
Czemu on płacze? Ma wszystko czego ja bym pragnął. Park Jimin gówniarz, który nie docenia życia. Nienawidzę go tak bardzo jak on sam siebie, a może jeszcze bardziej?
- Czego to dziecko wyje? ~ Zapytałem sam siebie mając dość ciągłego płaczu tego niedoceniającego życia gówniarza.
Wkurzony postanowiłem go odwiedzić wiem, że to nie było zbyt mądre, ale tylko wtedy będę mógł spać.
Zakładając na siebie tylko klapki i zamykając drzwi na klucz wyszedłem na klatkę schodową i poszedłem drzwi dalej. Zapukałem kilka razy, ale nikt nie otwierał.
- Boi się czy co? ~ Pomyślałem, ale nie dałem za wygraną i zacząłem bardziej nawalać w drzwi mojego znienawidzonego sąsiada.
- Nie wpuścisz mnie drzwiami to oknem wejdę. ~ Szczerze miałem gdzieś innych ludzi i to, że sobie śpią, bo mnie się nikt nie litował.
- Czego chcesz? ~ Jego oczy błyszczały od łez, które z siebie wylewał nocami. Teraz wiedziałem, że najładniejsze oczy mają Ci, którzy płaczą.
- Właź do środka ~ Popchnąłem go do przedpokoju i sam udałem się do środka jego mieszkania.
- Co Ty robisz? ~ Zapytał zdezorientowany, a ja wziąłem go na ręce i zaniosłem do jego małego pokoiku pomalowanego na biało.
- Idziemy spać. ~ Położyłem jego kruche delikatne ciałko na łóżku sam kładąc się obok niego. W tym momencie było mi wszystko jedno czy go nienawidzę czy go kocham bardziej liczyła się dla mnie chwila spokoju niż to co czuje do tego szkraba.
Jego usta co chwilę zamykały sie i otwierały. Chciał coś powiedzieć, ale sam do końca nie wiedział co takiego. Walczył po między rozumem, a sercem. Jedno wykluczało drugie, ale w końcu po prostu mi zaufał i oddał się w krainę snów. Ufał mi czułem to, ale mimo wszystko ta nienawiść do niego nie zmalała, ponieważ on dalej nienawidził siebie, a ja nie lubiłem takich ludzi.
Od zawsze Jimin był dla mnie miły przynosił mi jedzenie dbał o mnie jak żaden inny normalny sąsiad, ale po tym jak zobaczyłem jego blizny, które świadczyły tylko o jednym zerwałem z nim kontakt, bo świadomość, że mógłbym stracić przyjaciela na zawsze była niedozniesienia.
- Dobranoc hyung ~ Jego głos był ciepły, ale w jego sercu dawno zgasł płomień.
- Dobranoc Jiminie. ~ Nienawiść nienawiścią, ale mężczyzna zawsze pozostanie mężczyzną, więc musiałem go przytulić bardziej do siebie. Jego ciało było takie kruche, dlatego bałem się, że jak go nie przytule bardziej to się rozpadnie.
" Czemu wciąż pozwalasz się zagłuszyć? Chyba czas, byś przestał słuchać i tak samo tyczy się to komplementów jak i uwag. Za duża suma dobrych słów może nas zniszczyć, a krytyka nasuwa myśli, że nic się nie ziści. "
CZYTASZ
Passiflora ✔
FanfictionStworzeni dla siebie prędzej czy później w sobie się zakochają Ship: Yoonmin Data rozpoczęcia: 23 lipca Data zakończenia 1 części: 31 sierpnia