3.Jakiś fajny tytuł

699 45 54
                                    

*Pov Error*
No i skończyło się na tym, że powybijałem całe MafiaTale. Chyba najbardziej zaj*bista część dzisiejszego dnia. No tak, byłem u Reaper'a, ale szczerze to chyba nie jest najlepszym terapeutą. Powiedział mi, uwaga cytuje, „Bardzo możliwe, że wcale nie idziesz Ink'a jako Wroga. Może jako przyjaciela" tutaj już się wk*rwiłem, ale to nie koniec. Ten Zj*b powiedział: „Może nawet, więcej niż przyjaciela." No i teraz to miałem ochotę zabić tego Pier*olca, ale że nawet głupi nie rzucałby się na Kosiarza, który zabija dotykiem i ma trzy metrową kosę. To po prostu go wyzwałem i wróciłem do pustki. Nie wyglądał jakby  się tym za bardzo przejął. No w sumie jako Kosiarz musi być opanowany. No, ale wracając. Ciągle ku*wa nie wiem co mi jest do cholery! I ciągle nie mogę zabić tego tęczowego dupka. No Ku*wa! Poszedłbym sobie rozku*wić  jakieś AU, ale mi się zwyczajnie nie chce. Może pójdę pogadać z Geno...Geno jest moim bliskim przyjacielem. Jak byliśmy dziećmi bardzo się przyjaźniliśmy. On i jeszcze ta Pomyłka lat 90 byliśmy jak bracia. Potem on umarł i trafił do pustki, ja zacząłem niszczyć Univers'a, a Fresh...No w sumie to nie wiem co się z nim stało. Kiedy trafiłem do Pustki i znalazłem tam Geno z wielką raną na brzuchu, ale żywego bardzo się ucieszyłem. Zresztą on też. Od tamtej pory często przychodzę go odwiedzić. Pomyłka też tam przychodzi i wszyscy razem sobie rozmawiamy. Tak myślę to, że to będzie dobry pomysł.

Jak zawsze schowałem notatnik do wewnętrznej kieszeni bluzy. Otworzyłem portal i przeszedłem przez niego co dziwne pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nie wypalająca oczy pustka, ale Geno do, którego zarywał Ku*wa Pierd*lony Śmie(r)ć! Nie żebym nagle dostał myśli samobójczych i rzuciłbym się na niego, ale Wku*rwił mnie do cholery. A zwłaszcza, że Geno nie wygląda na zbyt szczęśliwego...chociaż się rumieni...
-hej, co tu się odpier*ala?!-Krzyknąłem.
-O hej, Error.- przywitał się Reaper tym swoim Echo-głosem.-Czy przyzwyczaiłeś się do faktu, że możesz lubić Ink'a?
-Co?!- Wykrzyknął Geno, podbiegł do mnie i potrząsnął moimi ramionami.- Czemu ja o niczym nie wiem?!
-Ja nic do niego nie czuję!- odepchnęłem lekko Trupa.- To ten idiota mi tak wmawia!
-Zachowanie trochę jak  Tsundere.- Zaczął Reaper.-Nie może zadać Ink'owi żadnych fizycznych obrażeń. Za to wyzywanie go nieźle mu idzie. Boli go gdy widzi kiedy Ink płacze. Nie na tyle aby mi pomóc, ale wtedy mięknie i jak sam mi powiedział ucieka z pola bitwy. Chociaż i tak bajwiększym Tsundere jest Genuś- puścił oczko do trupa na co ten się zarumienił i zakrył twarz szalem. Serio, mój najlepszy przyjaciel musiał zakochać się w tym śmieciu?!-Kochanie, ja już muszę iść do pracy. Do zobaczenia.- po czym przeszedł przez portal.
-"KOCHANIE"?!- Wydarłem się.- Czemu?!
-Error, to że Ty to niw lubisz nie znaczy, że ja nie mogę to lubić!
-Ale widzisz jakie on mi bzdury pier*oli!- oberwałem w łeb. No tak, w pustce jest zakaz przeklinania.
-Według mnie Reaper dobrze mówi. W końcu wszystkie fakty się zgadzają.
-Trzymasz jego stronę?!
-Tak, i nie krzycz tu tak. Cenię sobie ciszę i spokój.
-no dobra, będe ciszej, ale bo do jasnej ciasnej!- tak się wkurzyłem, że Glithe zaczęły się powiększać. No fajnie, jescze troche i nie będe nic widział.
-Heeej, Broski! O Siemanko Widows!- No ja pier*ole jescze tego tu brakowało. Na tej swojej ku*ewskiej deskorolce wbił największą pomyłka lat 80, która sprawia, że masz ochote wymiotować i to na niego kwasem żrącym. Ale ja jestem psychopatyczny.- Woow, czemu kalkulatorek się tak Glithuje?
-Ani się wąż mu powiedzieć! Wiesz co on zrobi jak się dowie!-  Coraz bardziej zaczynałem tracić wzrok. To jest moja beznadziejna przypadłość. W sumie to właśnie w dzieciństwie te "przyadłości" nas połączyły. Geno miał bardzo słabą odporność i co chwilę chorował. W niektórych momentach jego stan był niestabilny. Fresh nie miał uczuć. Podobnie jak Tęczowy Dupek, tylko, że on nie miał farbek, aby móc pokazywać przynajmniej fałszywe uczucia. Ja miałem tak zwane "Anger Issues"* nie potrafiłem panować nad swoim gniewem oraz kiedy już się wkurzyłem Glithe opanowywały moje ciało Error'y pojawiały mi się przed oczmi i nic nie widziałem. Wszyscy razem szliśmy sobie przez życie. Oczywiście ja i Fresh nigdy się nie dogadywaliśmy, ale z powody na Geno staraliśmy się nie kłócić.
-Przykro mi Fresh, ale nie mogę Ci powisdzieć-Trupek usiadł na podłodze.
-Spoks broski, i tak się dowiem! Choć pewnie chodzi o jego  miłość do Inkowskiego!
-NIE!-no Ku*wa czy on nie może zamknąć tej pie*dolonej mordy!?
-Wiedziałm, że o to chodzi Bro! No dawaj! Powiedz, że chcesz się całować z Inkowskim! Uaaa!
-Ja Pie*doleeeee-No i zaje*iście! Już totalnie nic nie widzę!
-Freh, zostaw Error'a! Cały się Zglithował!
-No spoko Broski! A tak wogulę braciaki, robię RADykalną imprezę! I aby Broski Geno też mógł przyjść urządzimy tę impre w RADykalnej Pustce! A inkowski pomoże RADykalnie udekorować tą miejscówkę! - Przez pewnego Sku*wiela, nie mogłem zobaczyć co się dzieje, ale usłyszałem uderzenie metalu o "podłogę" pustki I dźwięk jakiegoś gluta. Czyli, że pomyłka wzywa Tęczowego Dupka. Zaje*iście. Przecież nie mogę z nim walczyć w takim stanie. Na jak mnie dziś wszystko Wku*wia!

*Pov INK*

Poczułem, że ktoś mnie wzywa. Uugghh! Ale mi się nie chcę! No, ale cóż, tego nie mogę zignorować.
-Eeeej, zatrzymajcie fiiiilm...-powiedziałm wstając.
-Czeeemuu?-Dream leniwie sięgnął po pilota.
-Ktoś mnie wzywa-  złapałem za Broomiego i otworzyłem portal.
-Dobra, tylko jakby miało Ci to długo zająć to do nas zadzwoń czy coś.
-Ok.-Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to, to że całe pomieszczenie było czarne. Wygląda jak Anty-Void tylko w zamówionych kolorach. Nie przypominam sobie, abym pomagał komuś to budować, ani nigdy nie widziałem tego AU. Zauważyłem, że na środku "pomieszczenia" stoi Error, Fresh oraz jakiś szkielet, którego nie znam. Kolejna rzecz, której nie znam! Dziiiiwneee. O do jasnej ciasnej! On ma wielką ranę przechodzącą przez brzuch.
-Aah! Potrzebujesz pomocy?! Co Ci się stało?!-wykrzyknąłem
-Spokojnie nic mi nie jest!-uspokoił mnie ranny szkielet.
-Spokojnie Broski Inkowski! Geno tak ma! I dobrze się trzyma!-Dodał Fresh.
-A co ty tu robisz Error?- Ah, no w sumie to rozumiem jak mogłem się w nim zakochać...Znaczy, jeszcze nic nie wiadomo! Miałem iść do Sci i Reaper'a...ale, że jestem leniwy to ciągle nie wiem co tu się dzieję.
-Masz jakiś problem?!-wkurzył się Glitchy, a ja teraz zauważyłem, że w jego oczodołach jest pełno znaków "Error". Jak on może coś widzieć?
-Nie tylko się ciebie tu nie spodziewałem.
-Czyli co uważasz, że nie mam gdzie iść?! Ja mam znajomych! Nie jestem takim bezdusznym potworem jakim Ci się wydaje!- no troche tak pomyślałem...
-Nie, po prostu wydawało mi się, że będziesz u Bad Guys, no chyba się z nimi przyjaźnisz...lub, że będziesz niszczył jakieś AU.
-Nie przyjaźnie się z Bad Guys, są tylko moimi sojusznikami.- Wow, Error powiedział coś nie krzycząc. Aczigment Get! Kongratulejszyn!
-co Ci się stało? Jesteś cały zglithowany.
-Oh , nic takiego Inkowski, on tylko-zaczął Fresh, ale nie dokończył, bo Glithy mu przerwał.
-Ani się waż mu to powiedzieć!
-Czyli mówisz, że to prawda?-Oklularnik (Jakieś pomysły jak inaczej nazwać Fresha? ;-; Dop.Od.Aut.) droczył się z Glithem. Szkoda, że nie wiem o co chodzi...
-A po co mnie wzywaliście? -Przerwałm ich kłótnię.
-Mam Zamiar zrobić RADykalną imprę w pustce, bo Trupek nie może z tąd wychodzić. Więc potrzebuję twojej RADykalnej pomocy!
-No Okej, tylko muszę do kogoś zadzwonić.- I poszłem powiadomić Dream'a i Blue, że nie obejrzę z nimi do końca pierwszego sezonu "Bone Things" ;-;

*-Anger issues- (ang.) Problemy z gniewem
1259 słów. UwGa! To nie będzie taki typowy ErrInk z Imprezą u Fresha! Więc spokojnie! Po prostu musiałam jakoś zapełnić ten rozdział :P

𝘗𝘴' 𝘐 𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘠𝘰𝘶! || 𝘌𝘳𝘳𝘪𝘯𝘬 [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz