~1~

505 20 42
                                    

ON

-Piszesz czy nie?-  Alan był już coraz bardziej zniecierpliwiony 

-Nie wiem!- zrezygnowany rzuciłem mojego Iphone'a na sofę.- Muszę zapalić...

-O nie! Najpierw to zrobisz!- krzyknął

-Stary! Nawet nie wiem jak zacząć!- wyciągnąłem paczkę papierosów z kieszeni.

-Normalnie...-wzruszył ramionami. Ja włożyłem jednego papierosa do ust, a resztę schowałem z powrotem do kieszeni

-Tak! Łatwo ci mówić...-prychnąłem odpalając fajkę. Nawet nie zwróciłem uwagi na to iż jestem w domu.

-Daj ten telefon! -podniósł mojego Iphone'a, lecz jego zapał zaraz zniknął- Jakie masz hasło?

-Nie powiem!- zaśmiałem się- Oddaj...- wyciągnąłem rękę po moją własność, jednak Alan schował go do kieszeni.

-Sprzedam w lombardzie!

-EJ! Oddaj!

-Kupisz sobie nowy! Stać cię!

-Ten był nowy...-zignorowałem uwagę przyjaciela o moim budżecie. 

-Dobra masz.- podał mi sprzęt, jednak zanim zdążyłem go wziąć on znów schował go za plecami- Ale najpierw obiecaj, że do niej napiszesz...-poruszył brwiami.

-Serio? -zaśmiałem się

-Tak. Serio...

-A co jak będzie chciała się spotkać?- zgasiłem papierosa i wyrzuciłem do śmietnika- Przecież nie pójdę.

-Dlaczego?- zdziwił się

-Słuchaj, zależy mi na niej, a jak mnie zobaczy to...

-Się zakocha!- skończył za mnie.

-Się wystraszy i ucieknie!- poprawiłem go- Taka laska jak ona, na pewno chciałaby jakiegoś przystojnego, bogatego, wysokiego, szczupłego faceta!

-Właśnie opisałeś siebie!- prychnął- Wszystko się zgadza, a drugie aż za bardzo. Tyle że jesteś strasznie skąpy...

-Co? Dlaczego?

-Bo nigdy nie pożyczysz mi hajsu!

-Na co chcesz? Na dragi? -zaśmiałem się

-Na przykład.- pokiwał  głową- Albo na alkohol...- podrapał się po karku- Piszesz? -oddał  mi telefon. Chwilę się wahałem, ale jednak przyjąłem od niego przedmiot. 

-Okej, piszę...- mruknąłem i wziąłem komórkę. Wszedłem w wiadomości i wybrałem jej numer.

Ja : Cześć kwiatuszku!

Okej! To zdecydowanie nie brzmi jak pierwsza wiadomość wysłana do teoretycznie nieznajomej osoby, ale już trudno! WYSŁAŁO SIĘ! Kiedy tylko kliknąłem 'wyślij' rzuciłem telefon na sofę, a sam opadłem na fotel na przeciwko. 

Chwilę nic się nie działo. Już powoli traciłem nadzieję. Ja po prostu nie jestem dla niej odpowiedni. 

Otworzyłem usta by coś powiedzieć, ale przerwał mi dźwięk przychodzącej wiadomości. Poderwałem się z fotela i od razu złapałem telefon. Spojrzałem na przyjaciela i zobaczyłem przejęcie w jego oczach. Kliknąłem ikonkę wiadomości i znów usłyszałem cichy szept nadziei. 

Nicole : Znamy się? ;-;

Okej. To nie jest spełnienie moich marzeń, ale przynajmniej odpisała.

 Ja: Ja Cię znam słoneczko! :*

Ja: Zagramy w pięć pytań?

Nicole : Ja pierwsza. Kim jesteś? Ile masz lat? Chodzisz ze mną do szkoły? Skąd mnie znasz? Wyślesz mi swoje zdjęcie?

Oczywiście na wszystko postaram się odpowiedzieć jak umiem, ale jej ostatniej prośby nie mogę spełnić. 

-Stary ona chce zdjęcie...-spojrzałem na Alana.

-No to dawaj telefon! Zrobię ci!

-Nie! No coś ty!- odsunąłem od niego urządzenie. 

-Dlaczego?

-Wiesz co się stanie prawda? Wiesz na co od razu zwróci uwagę...

-No nie wiem!- wzruszył ramionami- Może na twoje kości policzkowe, śliczne oczy, albo jeszcze gorzej! Na twoje mięśnie! 

-Na blizny...-poprawiłem go

-Jezu!- jęknął- Dobra! Odpisz jej i po prostu nie wysyłaj zdjęcia!

Ja : Jestem Cameron. 19. Już nie. Jak można nie znać takiej śliczności? Nie mogę...:(

Nicole : Dlaczego?

Ja : Bo na prawdę mi na tobie zależy. Zbierałem się żeby do Ciebie napisać ponad rok, a mój wygląd na pewno Cię zniechęci...

-Jesteś głupi czy głupi?- usłyszałem za sobą głos przyjaciela. Odwróciłem się w jego stronę i zobaczyłem jego wkurzoną minę. 

-Dlaczego?

-Po co kłamiesz już na wstępie?

-Nie kłamię...-broniłem się

-Człowieku! Jesteś najprzystojniejszym facetem jakiego znam! Każda laska chciałaby cię mieć!

-Okej! To brzmiało trochę pedalsko!- zaśmiałem się, za to mój przyjaciel strzelił sobie otwartą dłonią w czoło.

-Okej! Spoko!- usiadł obok mnie- Wymień mi swoje wady!

-No...-zacząłem się zastanawiać- Jestem brzydki, mam cholernie paskudne blizny... i...emmm...i...

-HA!- wykrzyknął - Mówiłem ci że jesteś super facetem! I wcale nie jesteś brzydki...

-A teraz wymień moje zalety!- byłem pewny że nie da rady tego zrobić, bo ja po prostu nie mam zalet!

-Okej! Umiesz śpiewać, grać na gitarze, jesteś obrzydliwie bogaty -OCZYWIŚCIE!- Jesteś mega przystojny, fajny, jeździsz zajebistym autem... Mam wymieniać dalej?

-Nie...-zagiął mnie-...wystarczy...

Cześć kochani! A więc jest! Pierwszy rozdział 'Liebe über alles'!  Mam nadzieję że wam się podoba! Serdecznie zapraszam do gwiazdkowania, komentowania i czytania! 

Liebe über allesWhere stories live. Discover now