Rozdział 12

996 68 30
                                    

[TI] szła korytarzem kierując się do swych zadużonych w sobie towarzyszy. Otworzyła drzwi i spostrzegła obściskującą się na łóżku dwójkę chłopców. Oni jednak byli zbyt zajęci sobą by zauważyć, że są obserwowani przez dziewczynę. [TI] Oparła się o ścianę i zapukała w drzwi. Ci praktycznie natychmiast oderwali się od siebie po czym spojrzeli na nią z zakłopotaniem.
- Widzę, że u was wszystko w jak najlepszym porządku. Chciałam tylko powiedzieć, że ja i Toris zostawiamy wam jutro dom pod opieką. Mam nadzieję, że dacie sobie radę sami.
- Tak, damy radę - Estończyk spojrzał na Raivisa, który lekko się uśmiechnął.
- To idę się już położyć, dobranoc.
- Dobranoc - powiedzieli na raz oboje.
Dziewczyna zamknęła drzwi od ich pokoju i skierowała się do własnego. Zdecydowała, że weźmie kąpiel rano, założyła piżamę i położyła się do łóżka, by po chwili zapaść w słodki sen. Jednak na początku nie było to takie proste, gdyż nie mogła powstrzymać się od wymyślania potencjalnych scenariuszy pobytu sam na sam z Litwinem. Niektóre z nich wywoływały na jej twarzy uśmiech lub niewidoczne w ciemności rumieńce.

Toris nieśmiało wszedł do pokoju i położył się a swoim łóżku po czym owinął się kołdrą.
- Mmmm... Toris, gdzie to się jutro wybierasz? - spytał Estończyk.
- Zostaw mnie.
- Przecież randki to nic złego... Nie cieszysz się?
- To nie jest żadna randka. Daj mi spokój.
- Widać, że zakochany. - Edward spojrzał na Raivisa po czym pocałował go.
- Prawie tak jak my. - dodał Łotysz.
- Możecie przestać?
- Ale czego ty się wstydzisz? Jesteś zakochany i koniec. - po słowach Estończyka, Litwin wziął kołdrę i poduszkę po czym wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Chyba się wkurzył.
- Co za drama queen. Na czym to ja skończyłem? - Edward spojrzał na Raivisa, przybliżył się do niego i przygryzł jego dolną wargę.
- Jutro mamy dla siebie cały dzień... Może pójdziemy już spać? Jestem zmęczony.
- No dobrze. - Edward położył się na łóżku, a Raivis wtulił się w niego.
- Dobranoc - Estończyk pocałował Łotysza w czoło.
- Dobranoc.

~ Idioci - powiedział w myślach Toris. Postanowił spać tej nocy na kanapie w salonie.
Usiadł na niej i przykrył się kołdrą. Przez chwilę wpatrywał się w jeszcze żarzące się drewno w kominku. Odczuwał stres przed następnym dniem. Obawiał się, że kiedy będzie już sam na sam z dziewczyną to będzie musiał wyznać jej swoje skrywane uczucia. Najbardziej bał się odrzucenia ze strony dziewczyny. Jednak po chwili udało mu się zasnąć.

[TI] obudziła się wypoczęta. Wstała z łóżka i postanowiła udać się do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Po drodze zauważyła słodko śpiącego na kanapie w salonie Torisa. Po cichu do niego podeszła i delikatnie aby go nie obudzić usiadła obok. Po chwili dziewczyna ostrożnie odsunęła kosmyki włosów z twarzy spokojnie śpiącego bruneta. Chłopak wyglądał tak uroczo, że nie mogła się powstrzymać i położyła dłoń na jego policzku, a chwilę po tym poczuła ciepło innej na swojej. [TI] poczuła się lekko zakłopotana, nie była pewna, czy chłopak jest świadomy jej obecności. Litwin delikatnie otworzył jeszcze zaspane oczy.
- [TI] - wymamrotał po czym przeciągnął się na kanapie i przeszedł do pozycji siedzącej.
- Miłego poranka - dziewczyna mimowolnie spojrzała na lekko odkryty przez podwiniętą koszulkę brzuch chłopaka. Toris zauważywszy to zakrył odsłonięte miejsce. Nastała niezręczna cisza.
- Pójdę zrobić śniadanie. - [TI] wstała i pomaszerowała do kuchni. Po chwili Litwin poszedł za nią. Oparł się o stół i śledził ruchy dziewczyny przygotowującej sobie płatki z mlekiem. Chciał ją przytulić, tak od tyłu i położyć głowę na ramieniu, pocałować w policzek a potem w...
- Chcesz też mleko? - pytanie [TI] wyrwało go z rozmyśleń.
- Poproszę.
- Jak to się w ogóle stało, że wylądowałeś w salonie?
- Powiedzmy, że Raivis i Edward bywają lekko irytujący. - rozmawiali przy stole.
- Bywa. A co do dzisiejszej wyprawy... Musimy ubrać się ciepło. Chatka stoi pusta od paru miesięcy, ale powinno być dobrze. Wybierzemy się tam po obiedzie. Idę się już przygotować, tobie radzę to samo. - dziewczyna posłała mu przyjazny uśmiech po czym opuściła kuchnię.


^^^^^^^^^

Witam was po przerwie, mam nadzieję że u was wszystko dobrze~

W opowiadaniu piękna zima a tutaj 44° normalnie

Wedle obietnicy rozdział pojawił się w poniedziałek❤

Dziękuję AmeLikan138 za popędzenie mnie (to mnie motywuje, naprawdę)

Zapraszam do mojego drugiego opowiadania Lemona LietPol~

Do następnego!

Panna i niewolnicyWhere stories live. Discover now