24. Zakupy i po zakupach.

1.6K 47 8
                                    

Wyszłam z klasy i rozejrzałam się dookoła. Nagle zobaczyłam Adriena z jakąś grupką chłopaków. Chyba mogę podejść? Ruszyłam w ich stronę.

-Ej, a ta laska, z którą dzisiaj przyjechałeś?- zapytał go jeden z chłopaków.

-Przyjaciółka.

-Mogę ją przelecieć?- uśmiechnął się jeden z nich, a we mnie aż zawrzało.

-Tylko ją tknij bez jej zgody to ci tak przypierdole, że kurwa rodzona matka cię nie pozna- popatrzył na niego morderczym wzrokiem.

-Spokojnie skarbie sama bym sobie z nim poradziła- podeszłam bliżej i przytuliłam się do Adriena.

-Wiem kochanie, ale ja bym go dobił.

-Dostałam zaproszenie na imprezę, więc dzisiaj się zabawimy- uśmiechnęłam się do niego.

-Noi świetnie. Poznaj tych debili. To jest Zane- pokazał na jednego z gości- a ten który chciał cię przelecieć to Bryan.

-Miło mi i nie miło mi- uśmiechnęłam się do nich.

-Nie to, że myśle tylko o tym, żeby cie przelecieć. To było dla jaj- zaczął się tłumaczyć zmieszany chłopak.

-Ja wiem, że każdy chłopak tylko o tym dzisiaj marzy- uśmiechnęłam się zadziornie.

-Ostra. Lubię takie- przygryzł wargę lustrując mnie od góry do dołu.

-Kiedy doszedłaś do tej szkoły?- popatrzyłam na drugiego chłopaka i prychnęłam w tym samym momencie co Adrien.

-Ja chodzę do tej szkoły od dłuższego czasu.

-To czemu cię wcześniej tu nie widzieliśmy?

-Widzieliście, ale że tak powiem w innym wcieleniu.

-No okej uznajmy, że wiem o co chodzi.

-Dobra obgadujcie sobie dalej dziewczyny, a ja w tym czasie idę pod moją klasę- ruszyłam w swoją stronę zostawiając ich.

Po lekcjach stanęłam koło mojego auta opierając się o nie. Trzeba w końcu poczekać na tego matoła.

Po kilkunastu dość długich minutach wgapiania się w telefon usłyszałam chrząknięcie. Popatrzyłam do góry i zobaczyłam tego przygłupa.

-To co lecimy księżniczko?- uśmiechnął się do mnie idąc w stronę swojego auta.

-Idziemy, ale chce ci wypomnieć, że przez ciebie i twoje spóźnialstwo mam o kilkanaście minut mniej czasu na przygotowania do imprezy- popatrzyłam na niego wrogo, a on się tylko uśmiechnął- Niestety jako wynagrodzenie za to jedziesz teraz ze mną do galerii- uśmiechnęłam się do niego.

-Co?- popatrzył na mnie jak na wariatkę.

-No to, a teraz rusz dupę i jedziemy.

Wsiadł do auta bagatelizując moje słowa. Po chwili poszłam w jego ślady i zrobiłam to samo po chwili ruszając z piskiem opon.

Po chwili byliśmy pod galerią handlową. Niestety jak to zawsze bywa krążyliśmy po parkingu jakieś 20 minut. Kiedy znudziło nam się w końcu jeżdżenie w kółko ruszyliśmy w jakąś boczną uliczkę. Stanęłam oczywiście na jedynym miejscu wolnym zauważając ze Adrien postanowił skręcić w jakąś niezbyt ciekawą uliczkę. Po chwili wysiadlam z auta i rozejrzałam się. Niestety po chłopaku nie było nawet śladu. Ruszyłam więc pieszo w stronę uliczki w którą skręcił. Kiedy byłam na zakręcie usłyszałam odgłosy rozmowy. Niezbyt ciekawej rozmowy, bo krzyczeli na siebie. Po chwili usłyszałam głos Adriena. Szybko przeszłam przez zakręt i zobaczyłam trzech kolesi, którzy okrążyli Adriena.

-Czego ode mnie tak naprawdę chcecie?

-Od nas nie da się tak po prostu odejść- zaczęłam iść w stronę tych typków.

Po chwili wzrok Adriena przeszedł na mnie i widziałam w nich jakby ostrzeżenie. Wszyscy faceci sprawdzając na co chłopak patrzy spojrzeli na mnie i ich oczy rozszerzyły się jak 5 złotych.

-Angel?

Dziewczyna spoza ganguWhere stories live. Discover now