Rozdział 27

3.1K 75 2
                                    

Następnego dnia ( środa ) 

Wczoraj jak przyjechałam do rodziców, jedyne co zrobiłam to się z nimi przywitałam i poszłam do swojego pokoju. Siedziałam tam do końca dnia, później zeszłam na dół na kolację, a po kolacji znowu wróciłam do pokoju tylko, że od razu poszłam się wykąpać.  Rodzice gdzieś dzisiaj pojechali i mówili, że wrócą wieczorem więc mam dom dla siebie. 

Wstałam była godzina 10:30 ubrałam wczorajsze ciuchy i zeszłam na dół, by zrobić sobie śniadanie. Skoro Aron jest teraz w pracy to chyba pojadę do domu i wezmę jakieś ciuchy i bieliznę na zmianę do tego parę kosmetyków oraz ładowarkę do telefonu. Tak jak stwierdziłam wcześniej po śniadaniu wsiadłam do mojego Audi i pojechałam do domu po kilka rzeczy. 

Pół godziny później

Na szczęście gdy od kluczyłam drzwi w domu nie było Arona, a może mi się wydaję i jest w sypialni, albo w łazience. Udałam się do toalety by zabrać kosmetyki, które są mi najbardziej potrzebne, chwilę później byłam w sypialni i układałam do torby ubrania i bieliznę.  Nie spotkałam Arona w domu, więc musi być w firmie, a tam też muszę pojechać, muszę coś robić w domu, nie mogę tylko siedzieć . Torbę położyłam na tylne siedzenie w samochodzie i ruszyłam do firmy. Nie wiem ile dokładnie jechałam do firmy, bo nie spojrzałam na zegarek, o której wyjechałam. Weszłam do firmy i od razu wszystkie oczy osób, które akurat znajdowały się na piętrze spojrzały na mnie.. no tak jestem w ciąży, a przyszłam do pracy. Pewnie zadają sobie pytanie po co ja tu przyszłam skoro jestem w ciąży, ale cóż nic nie zrobię udałam się do windy, gdzie nadusiłam guzik z odpowiednim numerem i czekałam aż się winda zamknie.  Wyszłam z windy przeszłam kawałek i mijałam niektórych pracowników, oraz Alice. 

- Dzień dobry szefowo - powiedziała Alice 

- Witaj Alice, czy wszystko w porządku jak nie ma mnie w firmie 

- Tak wszystko jest w porządku, ale szef nie kazał nikomu wchodzić do biura - odpowiedziała 

- Jest tam sam ? - zapytałam, bo w głowie już miałam pewne obawy 

- Oczywiście, że jest sam, od razu jak przyszedł powiedział mi, abym poprzenosiła większość kobiet w inny dział - dopowiedziała

- Rozumiem i tylko ty zostałaś ?

- Nie jeszcze została Victoria, ale   ona jest na macierzyńskim

- Rozumiem, dziękuję Ci za informację, ale ja mogę tam wejść w końcu to mój mąż - powiedziałam i udałam się na koniec korytarza gdzie znajdowało się nasze biuro 

- Mówiłem Alice, że nikt nie ma mi przeszkadzać - powiedział Aron gdy tylko otworzyłam drzwi 

- Żona, nie musi się stosować do tego - odpowiedziałam i dopiero teraz podniósł wzrok na mnie 

- Gdzie wczoraj byłaś ? - zapytał od razu 

- Nie ważne, wezmę tylko kilka potrzebnych stąd rzeczy i znikam - odpowiedziałam 

- Olivia, nie możesz tak jeździć 

- Właśnie dlatego wezmę papiery i przynajmniej coś w domu zrobię 

- Mogłaś powiedzieć, to ja bym przywiózł później 

- Nie mogę, bo i tak nie ma mnie w naszym domu, a teraz pa 

- Olivia zaczekaj - zawołał Aron, gdy byłam przy drzwiach 

- Co ? - zapytałam 

- Chciałem ci powiedzieć, że będziemy mieli  chłopca i dziewczynkę - odpowiedział 

Obiecana za młoduOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz