Gdy nie udawało nam się go zgubić, kazałem mu zjechać na bok. Wyjąłem broń i wyszedłem z samochodu. Gdy z samochodu wyszedł chłopak, którego dobrze znam, zamurowało mnie.
- Jonghyun! - podszedłem do niego. I przywitaliśmy się.
- Taeyong, na serio zmieniłeś się - powiedział uśmiechając się.
- Co cię skusiło, żeby nas śledzić?
- Poznałem twoja narzeczoną, zobaczyłem, że wsiąda do tego samochodu, więc chciałem upewnić się, że wszystko gra. Jestem tobie winny za uwolnienie mnie.
- Nie widziałeś jak wsiadałem do tego samochodu? - zapytałem żartobliwym głosem.
- Nie, widziałem tylko jak ona wsiadła i za nią chłopak tylko tyle. Masz fajną dziewczynę.
- Wiem, powiedz co robisz?
- Nikt nie chce przyjąć mnie do roboty, więc dołączyłem do mafii.
- Szkoda. Daj swój numer telefonu, zadzwonię do ciebie. Musimy jeszcze spotkać się i omówić parę spraw.
Wyjął telefon i pokazał numer. Pożegnaliśmy się, on odjechał wyprzedzając nas, a my jechaliśmy zaraz za nim.
- Kto to był? - zapytał Yuta.
- Kim Jonghyun. Gdy biłem się nielegalnie to nawzajem pomagaliśmy sobie. Pomogłem mu uciec. Po dwóch tygodniach przyszedł po mnie, ale nie udało mu się mnie uwolnić - wyjaśniłem im. - Tylko mu ufałem. Jest bardzo lojalny. Nigdzie nie znajdziesz takiego człowieka jak on.
- Dobrze wiedzieć - powiedziała MinRin.
~★~
Wybierałam ubrania, w których Doyoung dobrze czuje się. Po chwili przeszedł stylista.
- Co robisz?
- Z tych ubrań masz zrobić outfit dla Doyounga - poklepałam go po ramieniu i zostawiłam go.
Dumna szłam do windy, kiedy zobaczyłam chłopaka siedzącego na krzesłach. Ubrany w długi, brązowy płaszcz, czarne spodnie i brązowe pantofle. Zauważył mnie, więc wstał i kierował się do mnie.
- Pani Kang? - uśmiechnął się cwaniacko.
- Tak... Co tu robisz? - czułam się jakbym stała na szpilkach, gołymi stopami.
- Jestem twoim nowym ochroniarzem. Nie cieszysz się?
- Nie mam za bardzo z czego - ominęłam go i weszłam do windy, a on zaraz za mną.
- Wiem, że będziesz mnie tak traktować przez to, że byłem w mafii. Lecz dzięki tobie zrozumiałem, że źle robiłem... - patrzył prosto w moje oczy.
- Widziałeś mnie kilka razy, wymieniliśmy ze sobą może z dziesięć zdań i ty twierdzisz już, że to moja zasługa - odpowiedziałam marszcząc brwi.
Winda zatrzymała się na piętrze, w którym mam gabinet. Wyszedł za mną i wszedł do środka, również za mną.
- W co grasz? Nie jesteś moją ochroną, ponieważ Taeyong nic mi nie powiedział o tobie.
- To powie jak wrócisz do domu - usiadł na moim biurku, uśmiechając się.
- Po proszę go, aby ciebie do siebie przyjął. Wkońcu jesteście przyjaciółmi - podeszłam do niego.
- Ale nic nie miałaś przeciwko mnie całować - podniósł jedną brew do góry.
- Ale musiało się tobie podobać, bo oni razu nie sprzeciwiłeś się - uśmiechnęłam się.
![](https://img.wattpad.com/cover/177740973-288-k202106.jpg)
CZYTASZ
Command ~°||Lee Taeyong||°~
Teen FictionChłopak który biję się dla pieniędzy i dla własnego przeżycia. Przez to wszystko staje się wredny, żądny krwi, jest pozbawiony pozytywnych emocji. Pewnego dnia ucieka, aby nie zostać złapany przez policję, poznaję dziewczynę, która postara się go na...