Prolog

720K 14K 17.5K
                                    

Nigdy nie wiedziałam, w którym momencie zawiniłam. Zawsze starałam się o wszystkim myśleć. Zaplanować i trzymać utartego schematu. Czułam się wtedy bezpieczna i spokojna. A potem pojawiłeś się ty. Och, Bóg mi świadkiem, że akurat tego nie zaplanowałam w żadnym aspekcie. Po prostu zagościłeś w moim życiu, otaczając mnie. Swą obecnością spowiłeś powietrze, którym wcześniej błogo oddychałam. Przybyłeś, a wraz z tobą przybył i on. Mrok.

Szczerzył swe ostre kły, z bezczelnym uśmiechem patrząc mi prosto w oczy. Odbierał zdolność logicznego myślenia. Wycieńczał mnie, by później pomóc mi odzyskać dech i uderzyć ze zdwojoną siłą. Bawił się mną. Byłam jedynie kukiełką na sznurkach, wykonującą każdy rozkaz bez większego namysłu. Ale wraz z mrokiem przyszła również światłość. Piękna, barwna i seraficzna. Zniewalała mnie swym niebiańskim licem, w którym się całkowicie zatraciłam. Bezapelacyjnie się jej oddałam.

I wtedy, gdy to zrozumiałam, wiedziałam już, w którym momencie popełniłam błąd. W którym momencie upadłam. Byłam tak cholernie naiwna. Ślepo lgnęłam do światłości, nie mając pojęcia, że to ona wykańczała mnie najbardziej. I dopiero potem zdałam sobie sprawę, że to ona pociągała za sznurki, że to ona zamieniła moje rześkie powietrze w trujący gaz. Że to ona odbierała mi zmysły, raniła jak nikt inny i stała się dla mnie czymś, bez czego nie umiałam żyć. Zabijała mnie i przywracała do życia. Uzależniła od siebie, od swojego ciepła, a ja dałam jej na to przyzwolenie. Zgodziłam się, by mnie zgubiła, bo jakiś głupi głosik we mnie podpowiadał mi, że to ty mnie odnajdziesz. Nikt mnie jednak nie poinformował, że to właśnie ty byłeś tą światłością. Wiele razy już cię o coś prosiłam, ale to będzie ten ostatni raz. Ostatnia prośba przed naszą zagładą. Przed piekłem, jakie dla nas przygotowali. Bo już czekają.

Kiedy ostatecznie się poddamy, zdmuchnij popiół z mojego pokiereszowanego serca. Bo wreszcie przyjdzie ten czas, kiedy nic nam nie zostanie.

***

Witam, witam, witam! Przedstawiam wam trzecią część trylogii "Hell" którą jestem nieźle podekscytowana. W końcu to już ostatni rozdział tej historii i mam nadzieję, że podołam oraz nie zawiodę ani was, ani samej siebie.

Tym razem rozdziały nie mają swoich terminów, a będą wyskakiwać jak ten przysłowiowy Filip z konopi. Będzie wtedy, kiedy uznam, że jest gotowy i chcę go opublikować. Jednakże, jeszcze nie zamierzam publikować tej części. Dałam wam prolog, aby trochę wynagrodzić ten epilog. Na razie skupiam się na innych moich projektach, aby pomału je kończyć, ale nie martwcie się, ETH niedługo ruszy pełną parą!

Pierwszą część trylogii (START A FIRE) oraz drugą (BURN THE HELL) możecie znaleźć na moim profilu.

Od razu zastrzegam, że rozdziały są długie, ponieważ mają ok 10-18k słów. Wattpad w takich chwilach lubi je przycinać, więc jeśli będziecie mieć jakiś problem z daną częścią, to wylogujcie się i zalogujcie z powrotem, lub usuńcie opowiadanie z biblioteki i dodajcie ponownie. To samo tyczy się, jeśli akapity będą pomieszane lub jeśli będzie działo się cokolwiek takiego. Każdy rozdział kończy się moją pogrubioną notką.

Autorka w żaden sposób NIE ZACHĘCA do tego typu relacji międzyludzkiej ukazanej w opowiadaniu. Nie pochwala również tego typu "związków" ani zachowań. Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, powiedz o tym komuś lub poszukaj pomocy. Toksyczne relacje W ŻADEN sposób nie są dobre!

Kocham i do następnego xx

Extinguish The HeatWhere stories live. Discover now