Typowe uszczypnięcie w lotki XD

293 25 36
                                    

Zagubieni w akcji robią taktyczny odwrót i znajdują na moim profilu ,,Ja jestem Steve'' i tam doczytują do Rozdziału 90.

( ͡° ͜ʖ ͡°)***( ͡° ͜ʖ ͡°)

Odtajniona ciekawostka, rozdział Typowe uszczypnięcie w lotki został napisany przez Osóbkę w odniesieniu Rozdziału 90 (ponieważ jako jedyna zaszczyt czytania rozdziałów przed publikacją).

Tak, jeszcze słowem marudzenia, to chyba powinien być shot, ale moja współtwórczyni MNO twierdzi, że jednak nie, że względu na zapożyczenie z oryginalnego rozdziału.  Powiedzmy, że ja (MADIEADY) się pod tą lemonową akcję nie podpisuję XDDDD

________________________________

Idea by Rozczytana

Edit:

Oryginalny tekst z rozdziału - kursywa - wątek uproszczony za pozwoleniem MadieAdy

***Charlie***

Z zaskoczenia złapałam go za lotki. Jego ciało wygięło się w łuk, a wrzask jaki napełnił powietrze był o tyle zaskakujący, że sama odskoczyłam przerażona. Były komandor błyskawicznie odwrócił się z niebieskimi rumieńcami na ryjcu.

- Co ty sobie wyobrażasz?! - wrzasnął jak nigdy- Jakim prawem śmiesz mnie dotykać, parszywy węglowcu!!?

Pojęcia zielonego nie miałam, co tak właściwie zaszło... ale wiedziałam jedno: chciałam więcej! Widocznie skrzydła Seekerów są totalnie wrażliwe... ohohoh ja mu je wyrwę zaraz!

- Hyhyhyhy - zaczęłam brechtać- Teraz masz przejebane, słuchaj!

Rzuciłam się ponownie na byłego komandora, taranując go jak byk. Decepticon zaczął wrzeszczeć jak poparzony, gdy przygwoździłam go podłogi chcąc capnąć za lotki.

- Odpierdol się! - krzyczał- Nie dotykaj mnie! AAA! Na pomoc!

Jego szpony nie robiły wielkiego wrażenia na Walkirii i widok popadającego w panikę Seekera było jeszcze zabawniejsze.

- Nienawidzę cię, ty suko jebana! - zawył Starscream próbując zdzierżyć pole siłowe Ultra Zbroi- A żeby cię ludzka rdza i scraplety IAAAaaaa...

Były komandor umilkł widząc jak do hali wchodzi Lord Megatron, który nie ukrywał swojego zdziwienia. Czym prędzej zaprzestałam zapasów i wstałam jak na baczność, strzepując niewidzialny brud. Starscream leżał wciąż rozwalony na ziemi wraz ze swoją godnością.

- DOSYĆ! - zażądał Megatron wchodząc do sali swym dumnym krokiem, z rękoma założonymi za plecami. Spojrzał na mnie wygórowanym wzrokiem, w którym tliła się dziwna iskra zadowolenia- Mam nadzieję, że zaznałaś satysfakcji jaka niesie nienawiść oraz... zemsta.

- Oh, bardzo.... - odparłam posyłając Seekerowi złowieszcze spojrzenie- Aż chciałoby się więcej... mogę jeszcze go pomęczyć?

Starscream z niedowierzaniem spojrzał na Lorda

- To chyba jakieś żarty! Ja! Oficer na tak wysokim szczeblu! Zasługuje na szacunek! Nie można mną pomiatać jak lalką!

- Którą jesteś - szepnęłam w jego kierunku

- Myślę, Walkirio, że kiedy zasmakowałaś już w zemście nie zaszkodzi odrobina powściągliwości. - ciągnął Megatron. Przytaknęłam, a Seeker odetchnął z ulgą łapiąc się za iskrę.- Pozwolisz, że ja dokończę za ciebie. Airachnid dostarczyła mi kilku ciekawych raportów.

Miłość na odległośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz