!WELCOME!
Houston, nie mamy problemu!
Shot dodany pomyślnie! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Shot by Houston_mamy_problem
____________________________
Charlie tego dnia (jak ostatnimi czasy prawie każdego) siedziała w swoim mieszkaniu podarowanym przez lorda, a towarzyszył jej Headmaster. Oglądanie telewizji jej się już całkiem znudziło, ale co miała zrobić gdy nie dostawała żadnych zleceń, szpiegowanie pupilków autobotów wciąż stało w miejscu, a nie wyobrażała sobie, że tak łatwo uda jej się cokolwiek znaleźć.
- Całujesz ją czy się obrażasz Fernando, zdecyduj się! – krzyknęła sfrustrowana do ogromnego ekranu na co „niewolnik" delikatnie drgnął wystraszony co umknęło dziewczynie. W tedy obraz zaczął śnieżyć, co zmusiło ją do sprawdzenia czym był powód zakłóceń.
- Szpiegu! – jej bębenki zaatakował ostry głos Megatrona, a ona sama znalazła się na ziemi trzymając za serce – Żyjesz?
- Jak tak dalej pójdzie to nie – odparła normując oddech – Nie wiedziała, że TV ma taką opcję.
- Bo nie ma, chciałbym byś pojawiła się na Nemesis niezwłocznie – nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, władca skończył połączenie, a dziewczyna opuściła ręce wzdłuż ciała, chwilę potem w jej salonie znalazł się seledynowy portal. Obróciła oczami i złapała ultra zbroję pod pachę.
- Jak wrócę to dokończymy te hiszpańską telenowelę! – krzyknęła na odchodne do Headmastera i w biegu założyła artefakt. Z portalu wyskoczyła w swojej kilkumetrowej postaci.
Ruszyła truchtem na mostek mijając co jakiś czas vehiconów, w tym raz medyka i seekera, który wyjątkowo puścił mimo uszu uszczypliwe komentarze młodej dorosłej. Gdy znalazła się przed drzwiami usłyszała, że srebrny gladiator z kimś rozmawia. Bez pomyślunku weszła do środka sali. Czerwone optyki od razu skierowały się na dziewczynę, a jej oczy od razu wyłapały małą istotkę stojącą na dłoni lorda.
- Już jesteś! Spodziewałem się ciebie nico później – warknął nisko, a człowiek odwrócił się w jej stronę, jakie było zdziwienie Charlie gdy zobaczyła brązowooką.
- Jakaś nowa załoga? – zapytała z lekką nutą ciekawości. Nigdy nie słyszała tak zainteresowanej dziewczyny.
- Alex, to jest Charlie. Niestety nie dam wam czasu na zapoznanie bo muszę sobie pogadać z moim szpiegiem. Możesz wrócić do waszego pokoju – odstawił czarnowłosą na ziemię i puścił wolno. Ta jeszcze szybko stanęła obok ultra zbroi i zilustrowała ją od góry do dołu.
- Dziwne imię jak na femme, ale nie mnie oceniać. Do zobaczenia! – udała się wzdłuż korytarza pozostawiając oszołomioną dziewczynę, która jeszcze długo po wyjściu nowej towarzyszki decepticonów stała w tym samym miejscu otwartą buzią.
- Co ona -?!
- Jak idzie praca nad szpiegowaniem ludzi? – gladiator założył nogę na nogę i skrzyżował dłonie na pancerzu.
- Jak bułeczka z masełkiem i kremem, tfu, znaczy z dżemem – zaśmiała się w duchu ze swojego przejęzyczenia wyobrażając seekera na wielkim kawałku pieczywa posmarowanego masłem. Zdecydowanie by takiej kanapki nie dotknęła nawet kijem od mopa.
- Mam rozumieć, że nie ruszyłaś nic od ostatniej informacji na temat dzieciaków – Charlie skrzywiła się i już chciała coś powiedzieć – Może pogadaj z Alex? Bądź co bądź chodziła z nimi do szkoły.
![](https://img.wattpad.com/cover/103825143-288-k218989.jpg)
VOUS LISEZ
Miłość na odległość
FanfictionDodatek stworzony na potrzeby ff ,,Ja jestem Steve'', doczytaj tam najpierw do Rozdziału 37! Za blizny na mózgu nie odpowiadamy XD