rozdział VI

3.4K 257 161
                                    

Ich kolejne spotkanie, odbyło się dopiero za tydzień. Louis z dnia na dzień został poinformowany, że on, Zayn i jeszcze dwóch innych kolegów z pracy, wybrani zostali na pięciodniowe szkolenie, które ma miejsce w Liverpoolu. Nie miał zbyt wiele czasu, ponieważ wyjeżdżali zaraz po jego zmianie, więc spakował kilka przypadkowych koszulek, garść bokserek i skarpetek (szybko przeliczył, żeby starczyło mu na każdy dzień), dwie pary dresów i służbowy strój. Nie wiedział czy mu się przyda, ale lepiej było mieć, niż nie mieć.

Louis z Zaynem usiedli na ostatnich siedzeniach małego busa, aby mieć trochę prywatności. Przez ostatni czas, oprócz zmian w pracy, mało spędzali ze sobą czasu. Była to wina ich obojga, ponieważ oboje w tym samym czasie poznali nowych "przyjaciół" i to z nimi starali się spędzać wtedy czas. Chociaż Tomlinson i tak uważał, że to głównie wina Zayna, ponieważ jeszcze tego samego dnia, gdy on podjechał pod restauracje Harry'ego, aby odebrać jego cholerną kurtkę, on późnym wieczorem spotkał się z Liamem w małej herbaciarni pod mieszkaniem drugiego chłopaka.

Wykorzystał go. Tak po prostu, bez skrupułów. 

- Więc ty i Liam? - zapytał, zabawnie unosząc brwi.

- Bardzo go lubię. Czasami spotykamy się na jakieś piwo, czy tam coś - wymruczał zawstydzony pod czujnym spojrzeniem Louisa.

- Widujecie się codziennie i nie jest to tylko piwo, ale herbata, kawa, obiad, kolacja, ciastko. Czasami jest to u niego w mieszkaniu, ale głównie u ciebie, bo z tego co pamiętam od Harry'ego jak kiedyś opowiadał, Liam wynajmuje mieszkanie z jakimś przyjacielem - odpowiedział dumny z siebie Louis. Zayn nie ukryje przed nim niczego. Miał w głowie wszystkie smsy od przyjaciela, w których pisał, że był zajęty, bo coś tam.

- Będziesz mnie męczył, dopóki nie powiem ci wszystkiego? - zapytał zrezygnowany Zayn, opierając głowę o zagłówek siedzenia.

- Wiesz to. 

***

Zayn miał naprawdę wiele do opowiedzenia, ponieważ przegadali ze sobą całe cztery godziny drogi. Już na samym początku wyjaśnili sobie tą żenującą sytuacje sobotniej nocy i później sprawy potoczyły się gładko. Od samego początku złapali ze sobą świetny kontakt, co można było zauważyć w barze. Szybka wymiana numerami, szybkie drugie spotkanie. Louis widział z jakim uśmiechem jego przyjaciel opowiadał o Liamie i wiedział, że to był ten chłopak, któremu warto zaufać, dać szansę i zobaczyć do czego to ich zaprowadzi. Z opowiadań Zayna wynikało, że Liam pracował w wydawnictwie jako osoba zajmująca się sprawdzaniem błędów w artykułach przed ich publikacją. Było to bardzo odpowiedzialne stanowisko, ale Louis nie mógł wyobrazić sobie nikogo innego na to miejsce. Mimo że rozmawiał z nim tylko raz.

Miał dobre przeczucie. Nigdy się nie mylił.

Liam Payne przyjaźnił się z Harrym od ponad trzech lat, ale nie powiedział Zaynowi w jakich okolicznościach się poznali, bo "To jest ta rzecz, która jest tajemnicą Harry'ego, przepraszam ale nie mogę ci powiedzieć, Lou" i Louis się trochę zaniepokoił, ale zanotował, aby wypytać kiedyś chłopaka o jego przyjaciół. Historia poznania Nialla (tak miał na imię ich drugi przyjaciel, Tomlinson nie miał jeszcze przyjemności go spotkać) nie była owiana żadnymi tajemnicami, a wręcz była wyjęta jak z jakiegoś podręcznika. Poznali go na imprezie i tak już z nimi został.

Louis też tak trochę poopowiadał Zaynowi o Harrym. Żeby być szczerym, powiedział mu wszystko, wykluczając jednak informacje o tym, że być może trochę bardziej zadurzył się w chłopaku. Nie wińcie go. Harry był najsłodszą osobą na świecie i nie dało się go nie lubić. Przynajmniej on nie wyobrażał sobie, jak można było być źle nastawionym do tego chłopaka. Jeszcze ta jego burza loczków i urocze dołeczki w policzkach. Louis przepadł i nie ukrywał tego przed samym sobą, ale na razie nikt inny nie musiał tego wiedzieć. Być może Zayn się sam domyślił, bo kilka razu szturchnął go w żebra, gdy za bardzo się o nim rozgadał i posłał mu jego wszystko-wiem spojrzenie.

Looking The FoolWhere stories live. Discover now