13.

1.1K 99 65
                                    

     Keiko śnił o świecie, który nie będzie posiadał żadnych wad a każda istota żyła w zgodzie. Powoli przechadzał się po mocno rozbudowanej wiosce Liścia i z zachwytem oglądał jak wszyscy są dla siebie mili. Oczywiście wśród tłumu nie obyło się bez demonów, które były traktowane jak zwykli mieszkańcy. To było jego marzenie... Szkoda tylko, że było ono nieosiągalne. Nagle chłopak usłyszał płacz dziecka. Zmarszczył nieco brwi i poszedł to sprawdzić.

   Po niecałej minucie poszukiwań czarnowłosy w końcu spostrzegł małą, na oko 9 letnią, dziewczynkę, która wpatrywała się w pobliski zaułek i cicho szlochała. Ku jego zaskoczeniu nikt nie przejmował się tym i najzwyczajniej w świecie ją omijał. Po raz kolejny Keiko nasunęła się myśl, że coś jest nie tak. A jeśli on miał takie przeczucie to z pewnością tak było.

- Hej mała. Co się- - zaczął podchodząc do niej, jednak zamarł, gdy tylko podążył za jej wzrokiem. W alejce leżała kobieta. Chociaż lepszym określeniem było by, że to co tam leżało przypominało kobietę. Zielonooki spojrzał na dziewczynkę a ta wyszeptała cicho.

- Mama... - ta informacja uderzyła w niego jak grom z jasnego nieba. Po paru sekundach ocknął się jednak z szoku i podszedł do zwłok, które śmierdziały krwią i zgnilizną. Dziwne, mruknął w myślach. Przecież nie miała kiedy zgnić, pomyślał po chwili. 

   Gdy miał już pochylać się nad ciałem do jego uszu doszedł dźwięk głośnego wybuchu i wrzaski ludzi jak i demonów. Keiko nie tracił czasu i ignorując zwłoki, które mógł obejrzeć później rzucił się do biegu. Gdy tylko opuścił boczną uliczkę zobaczył coś, co kompletnie go sparaliżowało.

    Cała ulica była pełna ciał. Zarówno ludzi jak i demonów. Dziewczynka, która chwilę temu płakała teraz leżała na ziemi martwa bez ręki i niemal połowy tułowia. Czarnowłosy musiał odwrócić wzrok, by przez przypadek się nie popłakać. Obserwował zestresowany okolicę. W końcu ktoś musiał zabić mieszkańców Liścia. Jak na zawołanie z jego lewej rozległy się dźwięki walki. Demon nie czekał ani chwili i od razu ruszył przed siebie. Nie był jednak gotowy na to co tam zobaczy.

- H-Hana... i-i... Ko-Konki... - wyszeptał przerażony. Jego przyjaciele... Oni walczyli z shinobi Konohy. Co prawda się bronili, jednak z ich pomocą poległo już ośmiu ludzi. Zanim chłopak zdążył zareagować ciała jego przyjaciół przecięły na pół dwie ostre katany. Ostatnie co był wstanie zobaczyć przez cieknące łzy to piękne tęczowe oczy białowłosej. 

    Chłopak rzucił się w kierunku umierających kompanów ignorując ninja, którzy mieli zamiar go zaatakować. Właśnie wtedy bez jego wiedzy napastników przebiły trzy zielone kole wyrastające z ziemi. Mimo to Keiko nie zwrócił na nie nawet krzty uwagi, którą teraz w całości pochłaniali umierający przyjaciele. Młody demon był raptem metr od zwłok. Właśnie wtedy wszystko ucichło.

- C-co jest? - zapytał przerażony obserwując jak wszystko dookoła zamienia się w czarny proch. Wszystko, ludzie, budynki, zapachy i dźwięki. Po prostu zniknęły jak za sprawą pstryknięcia palcami.

- Jakie to uczucie? Nie mieć wpływu na swoje działania... Nie mieć wpływu na wydarzenia w których się uczestniczy... Powiedz mi Keiko... - zażądał melodyjny kobiecy głos, który czarnowłosy słyszał nie tak dawno, bo chwilę przed zaśnięciem. Chłopak prychną niemal natychmiast odzyskując rezon. To tylko sen, pomyślał wewnętrznie wzdychając z ulgą. Ale... co jeśli to jakaś przepowiednia, przeszło mu przez myśl. Jego przemyślenia przerwał perlisty śmiech Pandory, która dalej była dla niego niewykrywalna. - Przepowiednia?! TY?! Osoba nie wierząca w przeznaczenie bredzisz coś o przepowiedniach!? - zapytała kpiąco i zaśmiała się jeszcze  głośniej. Keiko nieco speszył się na jej słowa. Rzeczywiście był nieco... roztrzęsiony i nie myślał logicznie.

Kwestia Wyboru | Naruto -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz