<14>

303 24 6
                                    

UWAGA
Rozdział 18+, ale tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, chociażby dlatego że nie piszę tego osoba pełnoletnia, a raczej taka której w sumie trooochę do 18-stki brakuje, ale mentalnie ma nawet więcej więc no taka informacja i nara, miłego czytania <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
I tak przy okazji to cringe alert chyba też się przyda
Czytasz na własną odpowiedzialność!!!
Z racji że to mój pierwszy taki rozdział, nie spodziewaj się cudów.
---------------------------------------------------------
pov Marek

Zaczęliśmy się całować leżąc na podłodze, nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji i tak szczerze to mega mi się ona podobała. Byłem naprawdę bardzo szczęśliwy. W ogóle taki chłopak to skarb. Nawet nie wyobrażacie sobie jak mocno go kocham.

-- Marek, -- powiedział Łuki, przerywając pocałunek -- może byśmy tak wstali z podłogi?.

-- W sumie to nie najgorszy pomysł -- zaśmiałem się.

Kurczaki, ciekawe co i o czym on teraz myśli... Chciałbym umieć czytać w myślach innych ludzi, wtedy życie było by łatwiejsze.

-- Idziemy na górę? -- zapytał mój świeżo upieczony narzeczony przygryzając dolną wargę -- do sypialni. -- dodał po chwili.

-- Widzę, że nie masz zamiaru ukrywać się z tym czego chcesz? -- uśmiechnąłem się lekko.

-- No wiesz... W sumie to obiecałeś, a to taki, no tak właściwie bardzo wyjątkowy moment, no wiesz, oświadczyny. -- zaczął mówić, normalnie jakby to był jakiś wykład -- No więc... No pomyślałem sobie że może.., może by tak uczynić go jeszcze bardziej wyjątkowym... -- trochę się jąkał -- no tak, no "przypieczętować" nasz związek. -- powiedział rysując nawiasy w powietrzu.

-- Ale Łukasz.., spokojnie, nie denerwuj się tak. -- znowu się zaśmiałem.

- To będzie mój pierwszy raz, a nie twój - pomyślałem.

-- To chodź. -- złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do pokoju.

Szliśmy po schodach, a ja zaczynałem się trochę stresować i w głowie pojawiło mi się wiele pytań, czy to nie za wcześnie? Czy to boli? Czy nie będę żałował? Czy Łukasz mnie napewno nigdy nie zostawi? Ja nie mam żadnego doświadczenia, a co jak zrobię coś źle? Czy Łukasz mnie nie wyśmieje? Czy on napewno mnie kocha? Co ja mam robić? Jejku, za dużo stresu...

pov Łukasz

O Boże, im bliżej sypialni, tym bardziej się stresuję, co jak zrobię coś źle? Przecież to jego pierwszy raz. Co jak mu się nie spodoba? Czy to nie za wcześnie? Czy nie nalegam za bardzo? Czy on tego chce? To dobry moment? A co jak mnie zostawi? On napewno mnie kocha? Czy to nie będzie błąd? Czy ja dobrze postępuje? O mój Boże, jak ja się bardzo stresuje, a już jesteśmy w sypialni.. Muszę się postarać, żeby było romantycznie i miło i żeby mu się spodobało...

pov Marek

Byliśmy już w sypialni, widziałem po Łukaszu, że też się denerwuje. Dobra, trzeba coś zrobić. Podszedłem do Łukiego i wpiłem się w jego słodkie, malinowe usta. Dalej było już lepiej, moje kochanie zaczęło oddawać pocałunki. Z czasem przenieśliśmy się na łóżko, nie przerywając poprzedniej czynności. Było cudownie, w pewnym momencie, brunet włożył mi rękę pod bluzkę, przez co przeszedł mnie bardzo przyjemny dreszcz.

-- Jesteś pewny? -- spytał Łukasz -- Nie chcę zrobić ci krzywdy...

-- Tak, jestem pewny, o nic się nie martw... -- stwierdziłem.

Z powrotem zaczęliśmy się całować, a chłopak zaczął powoli rozpinać moją koszulę, po czym rzucił ją gdzieś na ziemię, nie przerywając pocałunku. Postanowiłem, że też coś zrobię i również zrobiłem to samo z jego koszulką. Podobało mi się to. Chwilę później starszy zaczął rozpinać mi spodnie, strasznie się spiąłem.

-- Spokojnie, odpręż się kotku... -- powiedział.

Po czym kontynuował to co zaczął. Zostałem w samych bokserkach, byłem strasznie zawstydzony i cały czerwony. Nie chciałem być sam w takim stanie, więc zacząłem ściągać spodnie mojemu narzeczonemu. Już po chwili oboje byliśmy w samych bokserkach, a mój Łuki nie przestawał mnie pieścić i namiętnie całować. Niecałą minutę później zostaliśmy już bez jakichkolwiek ubrań.

Wtedy Łuki popchnął mnie na łóżko 

pov Łukasz

Popchnąłem chłopaka na łóżko

-- Teraz muszę cię trochę rozciągnąć...

Chłopak tylko przytaknął głową. Wtedy włożyłem jeden palec, przez co chłopak lekko pisnął. Przy drugim nie było żadnej reakcji, ale przy trzecim przyznał mi się, że go zabolało, lecz nie kazał mi przestać. Jedyn szybkim ruchem wszedłem w niego i zacząłem delikatnymi ruchami bioder się w nim poruszać. Marek  czasami cicho jęczał. Z czasem poruszałem się coraz szybciej, chwilę później chłopak już szczytował, a ja prawie od razu po nim.

Oboje próbowaliśmy teraz, leżąc na łóżku unormować nasze oddechy.

-- I jak? Wszystko okey? -- zapytałem z troską.

-- Tak, było wspaniale. -- odpowiedział dalej próbując uspokoić oddech.

Przybliżyłem się do niego i go przytuliłem, a on mnie lekko pocałował.

-- Chodźmy już spać. -- poprosił, na co się oczywiście zgodziłem.

Kocham go najbardziej na świecie, nie wiem jak bym sobie bez niego poradził.

Mój kochany narzeczony.

-------------------------------------------------------

   Mam nadzieję, że nie wyszło jakoś baaaardzooo źle, prosze też żebyście pamiętali, że nigdy wcześniej nie pisałam nic takiego.
Do zobaczenia następnym razem.

Mój mały koniec świata//KxK *zakończone*Where stories live. Discover now