22. Część druga

7.8K 198 18
                                    

Pov. Darcy

- Możesz mnie kurwa zabić, ale jej nie waż się nawet dotykać śmieciu!
Korzystając z nieuwagi Drake'a, sięgnęłam po broń, która jest prezentem od Jona'a. Trzęsącymi rękami wycelowałam w  jego plecy.  Co ty właśnie chcesz zrobić Darcy!? Opanuj się! Ale on nie może zabić Jon'a. FUCK!! Biłam się z myślami.
- Spokojnie, nie ja się nią zajmę. jakieś ostatnie życzenie? Nie? Ha ! tak myślałem.
Kiedy to usłyszałam byłam pewna że muszę to zrobić.
- Raz, Dwa, Trzy! - pomyślałam, zamknęłam oczy  i nacisnęłam na spust. 
Kiedy je otworzyłam widziałam tylko opadające ciało Drake i Jon'a, który nie bardzo rozumiał co się dzieje. Nie mogłam uspokoić oddechu. Brałam coraz szybsze i płytsze oddechy. Zaczęło mi się robić słabo. Zamknęłam oczy i kiedy znów je otworzyłam leżałam na mojej ulubionej kanapie. Chwilę później zobaczyłam Jon'a, który trzymał mnie za rękę.
- Nie dotykaj mnie. - powiedziałam drżącym głosem, odsuwając się od niego.
- Darcy, przepraszam..
- Kim ty kurwa jesteś, o co tu chodzi!?
- Porozmawiajmy spokojnie. Kochanie, błagam cię. Daj mi to wytłumaczyć..
- Słucham.
- Kiedy miałem czternaście lat, mieliśmy bardzo dużo pieniędzy. Ogromny dom, piękne samochody, służbę. Byłem królem szkoły. Wszyscy chwili się ze mną przyjaźnić. Nasze życie było jak z bajki. Ale pewnego dnia do naszego domu przyszło kilku mężczyzn. Zastrzelili tatę. Nas zostawili. Mama musiała iść do pracy, żeby móc z czego żyć bo jak się okazało ojciec nie zostawił nam ani grosza. Często pracowała 24h na dobę. Po jakimś czasie zachorowała. Miała nowotwór. Chciałem jej pomóc i tak wpadłem w ten świat. Mafia. Na początku dilowałem. Ale po jakimś czasie poznałem wielu gangsterów w tym Mike'a. Założyliśmy gang. Teraz jesteśmy największą mafią na świecie. To co się dzisiaj wydarzyło, to przez to. Drake tak na prawdę ma na imię Ash. Jest płatnym zabójcą. Polował na mnie. A ty uratowałaś mi życie. Wiem że teraz możesz ode mnie odejść. Ale błagam cię. Nie rób tego. Jeśli będziesz moja kobietą nic ci nie grozi. Proszę... Darcy skarbie.. nie zostawiają mnie.
- Jon.. czemu nic nie powiedziałeś?! - już nie mogłam opanować łez. 
- Bałem się.
- To cię nie usprawiedliwia. Nie przeszkadzało by mi to, bo podoba mi się takie życie ale zataiłeś to przede mną. Już ci nie ufam Jon. To koniec.
- Darcy.. Błagam cię! - po jego policzkach spłynęła pojedyncza łza.
- Nie Jon. - pobiegłam na górę.
Spakowałam swoje rzeczy. Zeszłam na dół i miałam wychodzić kiedy Jon klęknął przede mną.
- Dracy nie odchodź. Proszę...
- Nie. To koniec Jon. - otwierałam już drzwi.
- Ale ja cię kocham. - żadne z nas już nie hamowało łez.
Odwróciłam się i spojrzałam na Jon'a że łzami w oczach. Lekko się uśmiechnęłam i wyszłam z jego domu. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu. Całą drogę płakałam zastanawiając się co dalej. Weszłam do domu, ściągnęłam tylko buty i zaszyłam się pod kołdrą. Tego się obawiałam. Musiałam od nich odejść. Nie chciałam, ale nienawidzę kłamstw. Straciłam do niego zaufanie. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze wrócę ale jedno jest pewne. Kocham go. Potrafiłam dla niego postrzelić człowieka, więc czy będę w stanie mu wybaczyć?

~•~

Cała noc dręczyły mnie koszmary. co chwile się budziłam. Marzyłam o tym żeby koszmarem okazała się wczorajsza sytuacja. lecz kiedy się obudziłam w swoim łóżku okazało się że to wszystko jest prawda. Rozstałam się wczoraj z Jon'em. W mojej głowie pojawiły się nasze spotkania: strzelnica, kawiarnia, Malediwy... Po moich policzkach znów zaczęły płynąć łzy. Wstałam, wzięłam telefon. 

Od Jon: Darcy...

Od Jon: Błagam wróć..

Od Jon: Kocham Cię..

Od Jon: Proszę..

...

Nie czytałam wszystkich tylko wybrałam numer Lolki. odebrała już po pierwszym sygnale.
- Halo?
- Lolka, przyjedź do mnie..
- Darcy?! Czemu płaczesz? Co się stało?
- Przyjedź..
- Już jadę!
Rzuciłam telefon na łózko i czekałam na Lolkę. Musiałam usnąć bo kiedy otworzyłam oczy, Lolka siedziała na krześle pijąc cherbatę.
- Hej...
- Darcy co się dzieje ?
Opowiedziałam mojej przyjaciółce wszystko z wczorajszej sytuacji.
- Pamiętasz, zawsze chciałyśmy się gdzieś przeprowadzić. Teraz jest okazja. Co ty na to?
- Tak, chyba tak...


Nowa gosposia ( W Trakcie)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt