żyję tylko cząstką swojego życia.. czymś czego nikt nie może mi odebrać bo nie jest w stanie
nie wiem jak długo to potrwa
nie liczę już czasu od dawna.. stał się bez znaczenia
pustka..
wielkie czarne pomieszczenia które nie dopuszcza do siebie światła.. wypchane jest ciężkim powietrzem.. z trudem można wziąć wdech.. ale o to przecież w tym chodzi czyż nie ?
inaczej nie było by to nie do zniesienia
mój czas stoi w miejscu... zastygł.. nie rusza się od wielu dni
nie wiem co jest prawdziwe.. pogubiłem się w tym
jesteśmy przecież tylko nędznymi maszynkami które po prostu istnieją
poczucie bezsensowności narasta z każdą chwilą
po cholerę tu w ogólne jestem ?!?!
nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić... nie jest to nic nadzwyczajnego.. nic specjalnego.. chyba nie warto sobie tym zaprzątać głowy
ale czuję się z tym źle i właśnie dlatego tu jestem
jestem martwy
nie pamiętam kiedy ostatnio tak naprawdę żyłem
czy ja istnieję ?
...
to pewnie tylko gorszy bardziej przejebany dzień od innych..
po co to wszystko jest skoro ja od zawsze pragnąłem tylko jednej rzeczy
tylko jednej rzeczy na jakiej naprawdę mi zależy i będzie
moje światło...
ta mała iskra.. rozświetli mi to okropne miejsce w jakim jestem.. zdążyłem przywyknąć do mroku
czuję jakby to była część mnie
ciężko się z nią pożęgnać
i pewnie nigdy tego nie zrobię..
zawsze będzie mi o sobie przypominać
nie ważne co bym robił
ale moja iskra światła.. jest najcenniejszą rzeczą jaką posiadam..
wlatuje mi moje zimne i pochłonięte mrokiem dłonie..
trzymam ją z wielką ostrożnością..
nie chcę jej opuścić...
nie mogę tego zrobić
inaczej wszystko stracę i pogrążę się całkowicie..
zniknę
skoro światło przyszło do mnie to może nie jestem całkowicie pusty
nie rozstanę się z nim..
to największy dar jaki mogłem otrzymać
dziękuję..
![](https://img.wattpad.com/cover/193246166-288-k484858.jpg)