+| Cześć |+

19 2 0
                                    

 Miejsce akcji : Szkoła


Czas : 7 : 53


 - Hej Szczepan !

- Cześć.

S z c z e p a n

Status : Uczeń, przyjaciel Konrada

Wygląd wewnętrzny :  Zazwyczaj poważny, szczery. Jest pesymistą.

Wygląd zewnętrzny : Rudy, średniego wzrostu, chudy.

Informacje ogólne : Szczepan jest najlepszym przyjacielem Konrada, Konrad postrzega go inaczej lecz on nie zauważa tego. 


 K o n r a d 

Status : Uczeń, przyjaciel Szczepana

Wygląd wewnętrzny :  Odważny, Śmiały, Optymista.

Wygląd zewnętrzny : Ciemne włosy, wysoki, także chudy.

Informacje ogólne : Szczepan jest jego najlepszym przyjacielem jednak Konrad pragnie by to się zmieniło, nie wiadomo do czego jest zdolny by to osiągnąć.


*dzwoni dzwonek*

  Pierwszą lekcje jaką pierwszą mieliśmy była matematyka, siedziałem za  Szczepanem. Nie mogę przestać na niego spoglądać, jest on niczym narkotyk który kusi duszę mą. Jednakże, muszę się opanować, serce me podpowiada bym wyznał mu moje uczucia lecz tak bardzo boję się odrzucenia...

- Konrad ? Całą lekcje się na mnie gapisz. Nic ci nie jest ?

- Chyba się trochę zamyśliłem. - Tak ! Zamyśliłem się, i to bardzo. Myśląc nad naszą wspólną przyszłością, Nikt nam nie wejdzie w drogę, pomiędzy mną a tobą.


*Dzwonek na przerwę*

- Konrad ?

- Tak ?

- Chcesz do mnie jutro przyjść po lekcjach ?

- Chyba tak, jeszcze muszę się zastanowić. -To oczywiste że chcę! Nawet jak mam już coś w planach to porzucę to, dla ciebie.



  Właśnie szedłem już do mojego domu, to takie nie przyjemne uczucie nie mieć cię tu obok. Mimo iż nie minęło chociaż pięć minut, tęsknie...

 Zawsze gdy cię mi brak,

przypominam sobie twe rude włosy.

Są one tak cudne,

lepsze niż schabowy w lodówce mej.

Tak mi smutno,

Kiedy otworzysz serce me

będziemy razem

na zawsze,

nikt nam nie przeszkodzi,

przeszkody powinno się likwidować.


  Sam nie wiem dlaczego, ale cały czas czuję się obserwowany, nie wiem czy spojrzeć za siebie. Chociaż, zawsze warto spróbować, może to mój Szczepan?

Obejrzałem się za siebie lecz tam nikogo nie było. Podczas dalszej podróży do domu znów miałem wrażenie że ktoś mnie obserwuje, tym razem miałem podstęp. Na zakręcie zatrzymałbym się i zobaczył kto to.

- Aua !

 Była to jakaś dziewczyna, widziałem ją już w szkole.

- Dlaczego mnie śledzisz ?

- Że ja ? Śledzę ? No coś ty hehe. - Od razu mi coś zaśmierdziało. Po jej wyrazie twarzy widziałem jak się stresuje, więc to chyba oczywiste że mnie śledziła.

-Coś ci nie wierzę...

- A-ale ja się bardzo śpieszę. P-pa. - Po tym co powiedziała pobiegła a ja się zastanawiałem o co jej chodziło. Zacząłem ją śledzić ponieważ to było możliwe że chce się czegoś dowiedzieć o Szczepanie, w końcu jesteśmy w szkole bardzo blisko siebie, trudno byłoby nas nie zauważyć. Więc tak jak mówiłem pobiegłem za nią wolnym biegiem. W końcu zgubiłem ją, wiedziałem tylko że biegła w stronę jego domu, lecz dalej nie mogłem. Skierowałem się w stronę mego domu.



S Z C Z E N R A DWhere stories live. Discover now