Księżniczka nie z tej bajki ...

4 0 0
                                    


Sasuke :

Sakura się zgodziła i to było najważniejsze. Pociągniemy tą farsę parę dni i może rodzinka się odczepi. Od kiedy ją zobaczyli, są nią zauroczeni. Pewnie dlatego , że Itachi zaczął z nią rozmawiać , co było naprawdę zaskakujące. I pomimo jej wyjścia, nadal z nami konwersuje. Znowu jest normalny , przynajmniej na razie. Matka i babcia koniecznie chcą ją poznać i porozmawiać. Nie wiem co niby ona w sobie ma , ale ostatni mówi się tylko o niej . Nie wiem już jakie wymówki mam wymyślać , by dali mi spokój. Haruno chce spotkać się w parku przy garażach. No w sumie to trochę daleko , za to bliżej do jej dzielnicy. Park jest jakby rozdzieleniem wysoko ustawionych z tymi biednymi . Tam można spotkać moje społeczeństwo , jak i trochę szemranego towarzystwa. Dziewczyna chce 100 tys. No ceni się nie powiem, ale mam taką kasę i jestem w stanie ją jej dać. Chce tylko by się krewni ode mnie odczepili. Dziwne ma ta Sakura podejście „ bez seksu", no ale nie jest przecież jedyna na świecie . Czas się zbierać ...

Sakura :

Wyszłam z domu , w stronę parku. Było już ciemniej. Ubrana jak zwykle, jeansy i bluzę z kapturem. Do tego czarny plecak . Harrego na szczęście nie było, załatwia niby jakieś sprawy. Oznajmił mi jednak , że na razie pozostaje w mieście, więc mam się pilnować. Propozycja Sasuke  ,była dla mnie jak na razie dobrym rozwiązaniem. Musiałam zaznaczyć, że na razie nie będzie bzykania. Nie chce by się zorientował , co Harry mi robi .Nie chce się nie potrzebnie tłumaczyć. Weszłam w stronę parku ,skierowałam się w stronę garaży. Zobaczyłam jak grupka,dzieciaków otacza Uchichę. < ja pierdziele, jak on wygląda> Podeszłam do nich :

yyy- Zachrypiałam przeciągle . Oczy wszystkich skierowały się na mnie .

Jakiś problem , dziewczynko? – zapytał jeden z nich, zakapturzony . Podszedł do mnie, i spojrzał wyzywająco. - Ten tam, jest zemną – skinęłam na Uchiche. Chłopak, Vincent tak mi się kojarzyło, że go znam. Obleciał Uchiche wzrokiem i powrócił do mnie.

Nie wygląda na kogoś od nas – stwierdził chłopak o zielonych oczach, jak moje. Po czym zapalił papierosa. Reszta kolesi, nadal otaczała Sasukę. On się ich nie bał, raczej czekał na rozwój sytuacji. - Jest ze mną, chyba mówię – rzekłam stanowczo . Vincent się uśmiechnął i podszedł bliżej mnie. Jego wydychany dym papierosowy , znalazł się na mojej twarzy .

-Ty nie jesteś zbyt młoda, by się tak szlajać po nocy. Może ci się stać coś złego. Różne rzeczy się tu dzieją po zmroku. Gwałty, napaści i takie różne.- wypowiedział lakonicznie i przyłożył zimną dłoń do mojego policzka. Uśmiechnęłam się do niego. Odrzuciłam jego dłoń, dosyć mocno.

-Zaraz tobie coś się stanie – poinformowałam go i pchnęłam lekko w tył. - Odważna, to się ceni- odpowiedział chłopka ironicznie. - Vini.. to jest ta mała , od Kiby – zakomunikował, jeden z jego bandy. Zielone oczy chłopaka , zawiesiły się na mnie. Nie sądziłam, że po takim czasie, imię Kiby nadal będzie tu rozpoznawalne. - Masz szczęście , mam dziś dobry nastrój. A ten tam niech uważa do kogo startuje – oznajmił Vini i wskazał na Sasukę. Zebrał swoją grupkę i poszli.

Uchicha patrzył na mnie z wrogością i wyrzutem. - No co Uchicha , chyba nie boisz się dzieciaków, z paczką papierosów- zakpiłam z niego . - Jesteś nienormalna , ale to już wiem od dawna . Poradził bym sobie z ta patologią , ale nie szukam kłopotów – skomentował wyniośle.

-Tak jasne , właśnie widziałam – odpowiedziałam pośpiesznie . - Uchicha , jak ty się ubrałeś , kaptur chociaż nałóż – dodałam taksując go wzrokiem. Po czym narzuciłam kaptur jego oryginalnej bluzy na jego głowę.

- Nie wiedziałem , że obowiązuje strój wieczorowy – zironizował

-Uchicha , taki wielki łeb .. a taki pusty – skomentowałam żałośnie, i odwróciłam się  od niego. Poszłam przed siebie. Sasukę ruszył za mną. Szliśmy w ciszy , dobry kawałek. Po chwili, przed nami pojawił się stary budynek. Żółty i zniszczony. Obeszłam go , by znaleźć się z jego tylnej strony. - Sakura gdzie ty mnie prowadzisz? Teraz mnie zabijesz i sfingujesz wypadek – zażartował Uchicha . Ja stanęłam przed nim , tak by nasze oczy się spotkały .

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 03, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Save MeWhere stories live. Discover now