*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*
No przyszłam do Was z kolejnym rozdziałem.. Szczerze nie wiem, jak on wyszedł, ale mam nadzieję, że da się to przeczytać xD Wiem znowu trochę mnie nie było, ale ten czas szybko mija i po prostu nie ma się czasu, ale każdą wolną chwilę jaką mam poświęcam nawet na napisanie jednego zdania, żeby stworzyć cały rozdział. Więc staram się jak mogę żeby nie było dużego odstępu między rozdziałami, bo później zapomina się co było w poprzednim i trzeba wracać do niego żeby wiedzieć o co chodzi... Tak więc nie będę więcej farmazolić i zapraszam do czytania :* :**:**:*:*:*:*:*:*:*:*:*:**: *-* *-* *-* *-* *-* *-* *-* *-* <3333333
*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*
* Zayn POV *
Obudziłem się na niezłym kacu. Ale zaraz, zaraz. Przecież Lilka żyje. No nie?? Czy tylko to mi się śniło?? Szybko odwróciłem się w drugą stronę, ale nigdzie jej nie było. No wiadome debilu, że to był tylko sen. JAk mogłeś myśleć, że ona zyje. To normalne, że ludzie od tak sobie nie ożywają. Powinieneś o tym wiedzieć. No tak. Jak mogłem zapomnieć. Ale to było takie realistyczne. A teraz co?? Miałem taką nadzieję, że jednak moja ukochana żyje, a teraz znowu jej nie ma przy mnie. Ale pprzecież ją pocałowałem. To b yło takie prawdziwe. Czułem dosłownie wszystko. Całe moje uczucia do niej, jej piękne usta na swoich?? Więc jak to możliwe skoro to był sen, a ona dalej nie żyje i pewnie od dawna leży w tej zajebanej kostnicy??!! Nie rozumiem tego do jasnej cholery!!! Jestem chyba jakimś cholernym czubem. Nagl ezadzwonił do mnie telefon i szybko odebrałem, bo to był greg.
- Hallo Greg. Czy coś się stało?? Bo za często do mnie nie dzwonisz, bo to jest moja działka jak wiesz.- tak zawsze do niego dzwoniłem, bo zawsze wpakowywałem się w tarapaty, więc albo pomagał mi emocjonalnie albo jak byłem ranny, bądz ludzie z mojego gangu. Więc zawsze był na każde moje zawołanie. Oczywiście w takim sensie, że zawsze służył mi pomocą jako przyjaciel i jako zajebisty lekarz.
- Tak stało się. I nie wiem czy się cieszyć czy co, bo to jest podejrzane.- zaczynałem się niepokoić. O co może chodzić??
- Możesz jaśniej, bo nic z tego nie rozumiem.
- Chodzi o to, że ciało Lili zniknęło. Mogą być tylko dwie opcje, ale no jedna... Bądźmy szczerzy jest nierealna, bo nie wiem kurwa co musiałoby się ztać żeby tak było.
- No mów kurwa, bo na prawdę się niepokoję.
- Dobra przejdźmy do rzeczy. Ciało Lilki zniknęło więc jak wcześniej mówiłem istnieją dwie opcje, co do tego zniknięcia. Więc albo je zabrano albo Lilka jakimś magicznym cudem ożyła. A wiesz dobrze, że to kurwa niemożliwe nawet nie wiesz jak bardzo. No chyba, że wiesz. Wie istnieje szansa, że jej ciało zakosili. Tylko wtedy nasuwa się pytanie kto...
- Kurwa nie wiem. Może Juan. Przecież chciał jej coś zrobići komuś ją "podarować", więc może dowiedział się od kogoś, że ona nie żyje i ten ktoś chciał ją mieć choćby martwą?? Wiesz dobrze, że zjeby żyją na tym świecie.
- Tak wiem. I być może masz rację. Musimy to jakoś sprawdzić i rozwikłać tą zagadkę.
- Dobra ja się tym zajmę, a Ty wracaj do swoich spraw.
- Nie Zayn. Mimo wszystko to też jest moja sprawa, więc ja Ci w tym pomogę. Zaginął jeden z moich trupów, więc to też jest moja brocha i szczerze powiedziawszy Ciebie nie powinienem w to mieszać, ale musiałem Ci to powiedzieć i Cię w to zaangażować, bo byś mi tego nie wybaczył, gdybym to zzataił. Cyż nie tak Zayn??
