sᴛᴇʀᴇᴏᴛʏᴘᴇs

1K 76 31
                                    

Jeongguk nigdy nie był typem chłopca który ganiał za piłką, wyrywał włosy lalkom swojej siostry czy wracał do domu cały w błocie. To nie tak, że czuł się dziewczynką. Wiedział, że to co znajduję się pomiędzy jego nóżkami mają tylko chłopcy i nie czuł się z tym źle, po prostu zamiast brudzenia swoich tenisówek w błocie na podwórku wolał siedzieć w domku i rysować.

Właśnie to sprawiło, że malutki brunecik w przedszkolu siedział sam przy stoliczku. Czasami może podchodziła do niego jakaś dziewczynka, rozmawiali cały dzień, ale na następny dzień ta dziewczynka znikała za sprawą rodziców i nauczycieli, sądzący o tym, że przecież chłopcy w tym wieku powinni bawić się z chłopcami, a dziewczynki z dziewczynkami.

Właśnie tak minęło przedszkole malutkiemu chłopcu. Siedząc samemu przy stoliczku.

W podstawówce sprawa niezbyt zmieniła swój kierunek. Dwunastoletni, samotny chłopiec. I tam nie znalazł przyjaciół, bo przecież dla chłopców za duża szara bluza wepchnięta w ogrodniczki wydawała się zbyt dziewczęca.

A przecież dziewczynki nie wpuszczały do swojej strefy osobników płci męskiej. Wszak świadczyło to o tym, że na sto procent pewna szóstoklasistka będzie chciała go zaprosić na bal zimowy. 

Szósta A do której uczęszczał Jungkook nigdy nie miała za dobrej reputacji. To w tamtej klasie chłopcy zaglądali dziewczynkom pod spódniczki, co dzień w ich dzienniczkach można było zauważyć kolejną uwagę napisaną przez rozzłoszczoną nauczycielkę czerwonym długopisem, czy też siniaki na nogach i rękach przez robienie niebezpiecznych sztuczek na rowerach czy deskorolkach.

Natomiast dziewczynki w tej klasie były strasznymi plotkarami, było przecież  tyle tematów, bo tamta była biedniejsza, tamta grubsza, a tamtej oprawki utrzymywały szkła nazywane cylindrami. To w tamtej klasie dziewczynki nosiły trochę krótsze spódniczki niż się powinno, ale również żucie gumy na lekcji, wypinanie się do seksownych nauczycieli wf-u czy pisanie różnych rzeczy drobnym druczkiem na drzwiczkach kabiny w szkolnej toalecie nie było im niczym obcym.

Nawet wiedza, że w tamtej klasie znajduję się tak kulturalny i mądry chłopiec jakim był Jeon Jeongguk nie poprawiała chociaż w najmniejszym stopniu renomy szóstej A. Ale brunet również nie należał do tych nietykalnych. Chłopcy z jego grupy, ale także poza nią nie darowali sobie kąśliwych uwag w jego stronę, upokarzania, czy zwykłego pośmiania się.

Czasami przychodzili by zabrać mu kieszonkowe, czasami by nabyć na jego drobnym ciele parę siniaków, a czasami by go ośmieszyć w najgorszy z możliwych sposobów. Bo przecież jak chłopiec może chodzić w pudrowych lub błękitnych sweterkach i jasnych dżinsach do szkoły? Toż to zarezerwowane tylko dla dziewczyn!  

Ale Jeon był mądrym chłopcem, dlatego nie odpowiadał przemocą na przemoc. Z małego ognia nie chciał wywołać pożaru.

Młody samotnik zajmujący każdą lekcję w ostatniej ławce pod oknem oczekiwał tylko wiedzy na temat jak dużo ma zadanej pracy domowej. Im więcej tym lepiej, będzie miał co robić. Bo w końcu jego mamusia wyrzuciła mu wszystkie książki mówiąc, że to jest zbyt dla kobiet.

W jej brzuchu przez dziewięć miesięcy rozwijało się malutkie dzieciątko. W szóstym miesiącu Pani Jeon dowiedziała się, że jest to chłopiec więc chłopca oczekiwała. Oczekiwała, że na świat przyjdzie jej chłopiec pełen energii, który będzie miał same szóstki z wychowania fizycznego, masę przyjaciół i mnóstwo medali za wygrane konkursy w różnych dziedzinach sportu.

Natomiast Pani Jeon trafił się poukładany, inteligentny chłopiec. Co jej się nie podobało. Ilekroć przychodziła do domu z nadzieją, że zajdzie tam bałagan w postaci rozbitych talerzy i wazonów przez piłkę kopaną przez jej syna, zastawała niepokojąco czyste mieszkanie. I jej zawód z dnia na dzień rósł.

Ale przecież nie każdy chłopiec lubi biegać, rzucać piłką i zaglądać dziewczynką pod spódniczki. Dlatego Jeongguk chciał obalić ten stereotyp. Chciał być dziewczęcym chłopcem.

Jakie było jego zdziwienie gdy nowy chłopiec przysiadł się właśnie do niego. Witając go serdecznym uśmiechem i rozpakowując swoje podręczniki obok jego. A Jungkook odwzajemnił uśmiech, bo chciał obalić stereotyp.

Chciał wykorzystać Taehyunga, ale tylko troszkę. By nie było mu przykro, bo przecież Jungkookie też lubi Taehyunga, tylko nie tak jak on jego. To znaczy, po czasie sam nie był świadomy tego co jego serduszko wyrabia. Ale to wciąż nie zwalniało go z obowiązku obalenia stereotypów na temat chłopców.

Refute Stereotypes. kth&jjgWhere stories live. Discover now