~2~

789 39 46
                                    

Czy to jest...człowieko wilk? Pierwszy raz coś takiego widzę.

Edd: Hej popatrz tutaj!!

Edd!! Ty pacanie!
Stworzenie odwróciło się w naszą stronę, a raczej w moją bo Edd się schował ale mniejsza to coś zmieniło się w psa lub wilka i się rzuciło na mnie! Zamknąłem oczy ze strachu, ale chwilą...dlaczego ja żadnego bólu nie czuję?

???: Tom! Mówiłem ci tyle razy!

???: Dobrze wiesz że nie cierpię ludzi! Dlaczego chociaż raz mi nie dasz coś z nimi zrobić!

???: Ponieważ my nie krzywdzimy innych!

Tord: Emm....Edd może my lepiej pójdźmy...

Wyszeptałęm mu ale oni i tak mnie zobaczyli! No kurde...
Oboje byli tak jakby ludźmi tylko że z mocami? Chyba tak to można nazwać. Jeden to był ten człowieko wilk który mnie chciał zaatakować, był ubrany w granatową bluzę sięgającą przed kolana, miał wilcze uszy i sterczące kasztanowe włosy a jego oczy? Jego oczy były dość dziwne, jak dwie czarne dziury jednak ja widziałem w nich gwiezdne niebo. Drugi jest jeszcze dziwniejszy. Ma jakąś białą szatę? Ma jakieś znaczki na twarzy i...ma on moce żywiołów? Tak sądzę bo właśnie steruje wodą. Co do wyglądu, rudy, fioletowe oczy. I co tu dalej opisywać.

Przechodząc do dalszej części.

Emm...właśnie trzymał tego wilko człowieka w wodzie aż po głowę!? Nie normalny ten typ!

Tord: Ej! Zaraz go udusisz!

???: AAAA *Tom spada na ziemię*....wszystko w porządku?

???: Ta ta ale następnym razem masz być ostrożniejszy!

???: Okej okej....

Ja w tym czasie wyciągnąłem Edd'a za krzaka i szarpnąłem nim tak aby teraz mógł być obok mnie.

Edd: Miło mi poznać! Jestem Edd a to jest Tord!

Matt: Witajcie! Jestem Matt a to jest Tom!

Tom: Tia...cześć...

I zamienił się w wilka...

Matt: Co was tu sprowadza?

Edd: Przez przypadek weszliśmy do tej części lasu podczas spacerowania. A tak dobrze nam się rozmawiało że nie widzieliśmy kiedy zeszliśmy z dróżki.

Tom: Radzę wam już iść...

Matt: Tom! Nie bądź tak oschły i niemiły dla naszych gości!

Tom: Nie jesteś moją mamą!

Tord: Możecie się przestać kłócić?!

Matt&Tom: NIE!!!

Tord: No ok....

I poszedłem gdzieś przed siebie jak najdalej od nich, kiedy się tak kłócili przypomniała mi się moja rodziną...tak bardzo ją kochałem...ale oni mnie nie... Usiadłem niedaleko nich na jakimś kamieniu, można było zobaczyć i prawdopodobnie usłyszeć mój płacz. Ale nie obchodziło mnie że oni tam są, ja po prostu tęsknię za nią i to bardzo...

Pov. Toma

Wow...a temu co się stało? No dobra może i poczuł się urażony jak na niego krzyknęliśmy ale żeby od razu płakać? Przesada! Matt i ten cały Edd gadali o czymś i patrzyli się na siebie a to na ziemię z niewielkim rumieńcem, skoro nie mam nic do roboty no to chyba pójdę zobaczyć jak nasza dźicia się czuję po płaczu. Podszedłem powoli do niego i zaszedłem go od tyłu.

Tom: I czego tak płaczesz? Płacz piękności szkodzi.

Tom ty deklu! Dlaczego to powiedziałeś!! Głupi! Głupi! Głupi!

Tord: Haha...i tak nie mam nic do stracenia...więc mogę płakać tyle ile chce...

Tom: To powiesz co się stało?

Tord: Chodzi o rodzinę...od dawna się z nią nie widziałem i bardzo za nimi tęsknię...ale nie mogę wrócić do domu...

Tom: Dlaczego? Chyba nikt cię nie trzyma tutaj.

Tord: Właśnie dostałem wiadomość od mojej matki że już mnie nigdy więcej widzieć nie chcą...że jestem tylko zwykłym śmieciem...i że nie tolerują mojej orientacji....
(Jak coś to nie chodzi o Paula i Patricka tylko o tą prawdziwą matkę co go urodziła, raczej wiecie o co chodzi)

Tom: Oł...to masz słabo...al-

Tord: SŁABO?! SŁABO!! TYLKO NA TYLE CIĘ STAĆ!? NA MAŁE NIC NIE WARTE SŁABO?! DLACZEGO SIĘ JESZCZE NIE ZABIŁEM!? NIKT NIE TOLERUJE MOJEJ ORIENTACJI OPRÓCZ EDDA!! KAŻDY MNIE NIENAWIDZI BO JESTEM PIEORZONYM GEJEM!!!

C-co....nie wiedziałem że on tak na to zareaguje! Nie chciałem tego! Ale...on jest gejem? Dlaczego wcześniej mi nie powiedział? A no tak może dlatego że chciałem go zabić i znamy się jeden dzień. No po prostu brawo Tom, brawo! Spierdoliłeś wszystko! Znów! Ehhh...i kim ja jestem że nawet Tord się przez mnie popłakał daje tylko ból innym...nie powinno mnie tu być...

Chwila...zabić....zabić....KURWA TORD!!! JESUS MUSZĘ GO POSZUKAĆ ZANIM BĘDZIE Z BYT PÓŹNO!!

15 min potem

Biegam i biegam a jego tak jak nie było dalej nie ma....gdzie on jest? O nie...już wiem gdzie go szukać...oby nie było zbyt późno na uratowanie tego...

Hejka!!
Słów 736
Mam nadzieję że się wam spodoba bo kończyłam to na pół przytomną a teraz zaczęłam rozdział 3. Ogólnie rozdziały będą teraz tak krótkie aby nie wyczerpać tematu i mieć co pisać!

To wygląd na tyle!

Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Bay Potworki!!

Zaczarowany Las... [TordTom] [ZAKOŃCZONE]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora