adore you

1.5K 91 63
                                    

Kiedy Jungkook otworzył oczy po zaledwie kilku godzinach snu i zamrugał, widząc nad sobą spowity w ciemnościach sufit, naprawdę chciał, żeby było niczym w jakimś tanim, przewidywalnym filmie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy Jungkook otworzył oczy po zaledwie kilku godzinach snu i zamrugał, widząc nad sobą spowity w ciemnościach sufit, naprawdę chciał, żeby było niczym w jakimś tanim, przewidywalnym filmie. Żeby – podobnie jak bohaterowie, budzący się po mocno zakrapianej imprezie – przez chwilę nie miał bladego pojęcia, gdzie jest ani w jaki sposób znalazł się w obcym łóżku. Jednakże, co było dość oczywiste, rzeczywistość okazała się o wiele mniej łaskawa.

Nie musiał nawet rozglądać się na boki, by wiedzieć, że znajduje się właśnie w wynajętym apartamencie Harry'ego Stylesa i śpi obok niego pod tą samą kołdrą. Że niewinny plan obejrzenia koncertu przerodził się w pocałunki na backstage'u, pełną napięcia podróż taksówką oraz zdecydowanie zbyt dobry seks. Że w jedną noc złamał właściwie wszystkie zakazy, jakie postawiła mu wytwórnia, narażając się na utratę dobrego imienia oraz wyrzucenie z zespołu.

Doskonale pamiętał każdy szczegół minionego wieczoru; każdy dotyk, pocałunek i drapnięcie paznokciami. Dlatego idąc dalej za filmowym tokiem myślenia, powinien tego żałować. Powinien podnieść się z łóżka, syknąć z powodu nieznośnego bólu głowy, a następnie po cichu ubrać się i wyjść, bo przecież tak właśnie robiło się po przygodach na jedną noc. Nie żeby Jungkook miał jakiekolwiek doświadczenie w tego typu spotkaniach – wręcz przeciwnie – ale obejrzał w życiu wystarczającą ilość głupich komedii, żeby przynajmniej teoretycznie wiedzieć, jak należy postąpić.

Czuł jednak obok siebie ciepło, bijące od ciała Harry'ego; miękką poduszkę oraz na tyle dużą niemoc, by nie mieć siły ruszyć choćby palcem. Cholernie piekły go powieki; wymęczone po stosunku mięśnie już zaczynały dawać o sobie znać, a biorąc pod uwagę ciemność, panującą za oknem, nie spał dłużej, niż dwie, może trzy godziny. Z tego też powodu, wbrew wszelkiej logice, zamiast ukradkiem wymknąć się z apartamentu, jedynym, co zrobił, było wyciągnięcie dłoni spod kołdry i sięgnięcie po telefon, który wypadł mu ze spodni na drewnianą ramę łóżka.

Z szybko bijącym sercem zerknął na wyświetlacz, spodziewając się ujrzeć na nim jakieś sto pięćdziesiąt nieodebranych połączeń od menadżera, dwieście od Namjoona oraz trzy tysiące wiadomości od pozostałych członków zespołu. Poczuł więc spore zdziwienie, gdy zobaczył tylko jeden symbol czerwonej słuchawki i dwa smsy, wysłane przez Sejina cztery godziny wcześniej. Nim jednak był w stanie którykolwiek z nich odczytać, poczuł, jak czyjeś nagie ramię niepewnie obejmuje go w talii.

– What's happening? – zapytał cicho Harry, a jego zaspany, zachrypnięty głos sprawił, że całe ciało Jungkooka pokryło się gęsią skórką. – You're leaving?

Brunet przełknął ślinę, wyczuwając w tonie starszego zawahanie, może nawet coś na kształt strachu. To było dziwne, aczkolwiek w pewien sposób urocze i wciąż stosunkowo niespodziewane, nawet jeśli Harry sam chciał, aby Jeon został u niego na noc.

– No, I... I had to check my phone – odparł Jungkook. – My manager is probably freaking off.

– Out – poprawił Harry, na co brunet odkaszlnął, czując wykwitające na policzkach rumieńce. Właściwie dopiero teraz zaczęło do niego docierać, że leży zupełnie nagi, podobnie zresztą do znajdującego się obok wokalisty. Wziął więc głęboki wdech, by choć trochę zapanować nad zdenerwowaniem, a następnie odparł:

Medicine ✦ Jeon Jungkook x Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz