|4. Twoja zawziętość.|

854 87 52
                                    


Poranki były zawsze ciężkie. Gorzka rutyna weszła w krew Yoongiego odbierając mu chęć na wstawanie z łóżka. Po przebudzeniu otwierał powieki i jedyne co widział to ciemność. Powoli zaczynał odczuwać chłód, który owiewał jego bose stopy wystające spod kołdry. Podkurczył je, chcąc uciec od nieprzyjemnego uczucia. Przez rolety w jego pokoju nie przedostawało się światło, przez co było mu ciężko określić, która jest godzina. Zaczął szukać telefonu ukrytego pod poduszką. Po paru minutach szamotaniny z pościelą, zlokalizował go i sprawdził godzinę. Światło padające z małego ekranu prawie oślepiło jego wrażliwe oczy. Obudził się zbyt wcześnie, by zacząć się śpieszyć do pracy, ale zbyt późno by znowu zasnąć.

Opadł głową na poduszkę i spojrzał w ciemny sufit. Jego ciało było odrętwiałe, czuł się jakby ktoś przywiązał mu do ciała worki kamieni, które nie pozwalały mu na swobodne poruszanie się. Westchnął głośno i zrezygnowany przymknął zmęczone powieki. Myśl o podróży w zimnie, godzinach pracy i irytujących klientach tylko pogarszała jego humor, przez co miał ochotę zakopać się pod kołdrą i nigdy spod niej nie wychodzić. Życie niestety nie dawało mu takiej sposobności. Był zmuszony do pracy by żyć. Rachunki same się nie opłacały, a on nie mieszkał sam. Nie chciał stawiać Jimina w nieprzyjemnej sytuacji. Yoongi miał tylko nadzieję, że poranki przestaną być chłodne, a on w końcu będzie miał powód by wstać z łóżka. Nie chciał być obrzydliwym marzycielem, ale liczył, że kiedyś mgła w jego codzienności rozwieje się i poczuje na sobie delikatne promienie ciepłego słońca. Myśląc o mgle miał na myśli rutynę, która była gęsta i często utrudniała jego ruchy.

Niechętnie zrzucił z siebie kołdrę i wstał z łóżka. Podszedł do okna, wcześniej zakładając na stopy swoje puchate kapcie (prezent urodzinowy od Jimina). Podciągnął rolety do góry i wywrócił oczami widząc jak drzewa uginają się pod siłą silnego wiatru targającego Seulem. Założył na ramiona szlafrok i otworzył drzwi pokoju, które skrzypnęły żałośnie. Yoongi skrzywił się pod nosem. Nie chciał budzić Jimina, bo ten odsypiał nockę w pracy i prawdopodobnie zabiłby go za tak wczesną pobudkę. Yoongi mimo wszystko cenił sobie swoje życie i nie chciał skończyć z patelnią wbitą w tył głowy. Niewyspany Jimin zamieniał się w potwora niosącego spustoszenie. Yoongi podszedł do czajnika i nastawił wodę na kawę.

Podczas jedzenia owsianki na śniadanie, zatopił się w swoich myślach. Zerknął na ekran telefonu i zauważył, że dostał wiadomość od nieznanego numeru. Yoongi zmarszczył brwi i chwycił urządzenie w dłoń z zamiarem przeczytania wiadomości. Przyłożył palec do czytnika linii papilarnych, a wiadomość otworzyła się, powodując że Yoongi zakrztusił się owsianką, kopnął w stół kolanem i wrzasnął z bólu na całe mieszkanie.

- Yoongi. Wyjmę Ci jelito dupą. Przysięgam. – usłyszał warknięcie z pokoju Jimina i zagryzł wargę, próbując przełknąć to co zostało w jego ustach.

Spojrzał jeszcze raz na ekran swojego telefonu i złapał się za głowę.

Dzień dobry, Yoongi. Z tej strony Hoseok. Twój przyjaciel z pracy był na tyle miły by pożyczyć mi twój numer telefonu. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz. Chciałem sprawdzić jak mija Ci ten ponury poranek :)"

Yoongi stwierdził, że musi wziąć ze sobą do pracy siekierę i nieważne jak Jin szybko będzie uciekał, on i tak go dopadnie a następnie zrobi z niego farsz na bolognese. Drżącymi dłońmi odpisał na wiadomość i zapisał numer telefonu Hoseoka. Niemal natychmiast dostał odpowiedź na wiadomość.

 Niemal natychmiast dostał odpowiedź na wiadomość

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.
7 minutes in Heaven 「yoonseok」✓Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ