015.

4.7K 69 1
                                    

015.

Reenesme

Powoli otworzyłam oczy. Podniosłam się z łóżka. Na stoliku obok zegarka leżała mała, niestarannie zagięta karteczka.

„18.00 Restaruracja Bird"

Chyba nie jest potrzebne tłumaczenie od kogo ta informacja. Usiadłam na łóżku, schowałam kartkę do szuflady i założyłam na siebie stary, sprany t-shirt oraz spodenki. Zeszłam na dół, moja rudowłosa piękność siedziała na sofie.

-RE! TO TO BYŁ DO CHOLERY?!

Oho, zaczęło się.

-To był Pan Malik. Ojciec Nawar, tej 15latki w ciąży. Mówiłam Ci przecież.

Podchodzę do lodówki, wyjmuje sok, nalewam go do szklanki. Siadam na sofie i patrzę na swoją przyjaciółkę. Włosy spięte, brak makijażu, stary dres. Wygląda źle, na smutną.

-Wszystko w porządku?

Patrzy na mnie, zamyka oczy i kładzie głowę na moich kolanach. Naprawdę coś ją trapi, rzadko jest smutna. Zazwyczaj to ona wszystkich pocieszała, ciągle się śmiała. Była słońcem rozświetlającym każdy zły dzień.

-Mój brat wrócił.

No tak, Ben. Facet, który nie ma nic i nie liczy się dla niego nic. Zawsze był pasożytem w naszym życiu. Miał już nie jedną sprawę w sądzie o kradzież lub pobicie. Jeśli o mnie chodzi to troszkę się go boje. Facet nie czuje ile ma siły w dłoniach, nie raz miałam siniaki od niego.

Zayn

Podpisałem już wszystkie możliwe papiery na temat rozwodu. Chcę to wszystko mieć za sobą. Chcę zabrać swoje dziecko i zacząć żyć od nowa. Na szczęście jestem bogaty, więc sprawy finansowe nie są dla mnie problemem. Mogę sobie pozwolić na kupno mieszkania gdzie chce i kiedy chce.

Żona zgodziła się, aby Nawar została ze mną. Temat ciąży mojej córeczki jest dla Perrie problemem, którego chce się pozbyć.

Jest godzina 12.30. Mam jeszcze dużo czasu do spotkania z piękna nauczycielką. Chcę, żeby mi pomogła z tym wszystkim.

-Panie Malik czy oddaje Pan dom żonie?

-Nie, kupię Ci mieszkanie Perrie. Gdzie chcesz i za jaką kwotę.

Kobieta zgodziła się na moje warunki, miała 48h na to, aby znaleźć dla siebie mieszkanie.

Zaraz po spotkaniu z adwokatem pojechałem do biura. Musiałem załatwić parę spraw związanych z imprezą charytatywną, która odbędzie się za dwa tygodnie. Moja firma zbiera na małego chłopczyka, syna jednej z moich pracownic, Katie. Chłopak od urodzenia ma wrodzoną wadę serca.

Mimo, iż wyglądam na skurczybyka chcę pomagać innym w miarę moich możliwości.

Stanąłem przed oknami, które sięgały od podłogi aż do sufitu.

Co teraz będzie Malik...

Rozwód, córka w ciąży, kobieta, na której zaczyna mi zależeć...

Przebrałem się w czarna koszulę i tego samego koloru garnitur. Już na mnie czekała, siedziała przy stoliku. Reenesme wygląda jak anioł.

Piękna, seksowna czarna sukienka z opuszczonymi ramionami. Czarne sandały na słupku. Jej włosy delikatnie opadały na jej ramiona. Uśmiechnęła się do mnie.

-Pięknie Pani wygląda Panno Cold.

-Dziękuje Panie Malik.

Sex pamiętnik | Z.MOnde histórias criam vida. Descubra agora