3

360 19 14
                                    

KORWIN POV

- Aaaah!
Andrzej popchnął mnie na podłogę, upadłem - moja twarz ponownie spotkała się z ziemią. Byłem trochę zaniepokojony. O czym ja w ogóle mówię, tak naprawdę byłem cholernie przerażony!
Nim zdążyłem wstać, usłyszałem dźwięk klucza przekręcającego się w zamku... O Boże, o kur...
- Powiedz mi, Janek...
Mówiąc to, położył szczególny nacisk na ostatnie pięć głosek. Podał mi rękę, pomógł mi wstać (ponownie), po czym zaczął gładzić moje włosy. Strach sparaliżował mnie na tyle, że nie byłem w stanie zareagować w żaden sposób.
-...Miałeś może kiedyś dziewczynę?
Co robić, co robić, co robić, co ja mam to cholery powiedzieć? Chyba prawdę, na pewno i tak zorientował by się, gdybym skłamał - nigdy nie potrafiłem tego robić.
- N-nie. Czemu p-pytasz?
- Po prostu tak myślałem i chciałem się upewnić. Wyglądasz na takiego.
To chyba była obelga, ale mam to gdzieś. O co mu chodzi?
Nagle przyciągnął mnie do siebie i pocałował.

DUDA POV

Ze zniecierpliwieniem wyczekuje reakcji Janka. Widać, że jest zbyt przestraszony, by zaprotestować. I takiego efektu właśnie oczekiwałem.
- Czemu to zrobiłeś?!
Po chwili zaczął krzyczeć. Po jego głosie poznałem jednak, że tą całą swoją histerią próbował tylko ukryć to, jak bardzo nie wie co - i czemu - sie dzieje.
- Bo jesteś uroczy. No i pomyślałem, że jeszcze nigdy tego nie robiłeś
- Tak! To znaczy, umm, nie robiłem! CO TY SOBIE WY...
Zakryłem mu usta ręką. Boże, gada jak jakaś baba, mógłby się wreszcie zamknąć.
- Teraz chciałbym się z Tobą trochę pobawić, oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko.
- j-ja... nie...
Na na jego szczęście, na moje nie, zadzwonił dzwonek. Innym razem, słońce.
- Okej, innym razem. Jaką masz następną lekcję?
Janusz trzęsącymi się dłońmi wyciągnął karteczkę z planem zajęć.
- Teraz? Wos. Muszę już iść!
Chwyciłem go za nadgarstek, by mi nie uciekł, po czym drugą ręką otworzyłem drzwi schowka.
- Odprowadzę Cię do sali.
Widzę na jego twarzy niepewność. Oh, błagam, przecież nie gryzę! To znaczy, chyba... Przewracam oczami.
- Nie musisz się o mnie martwić, słońce, mam wolną lekcję. Choć.

KORWIN POV

Dzięki Ci Dobry Boże! Pomimo tego, że bardzo lubię ten przedmiot, to nigdy nie cieszyłem się AŻ TAK na kolejną lekcję Wosu. Andrzej doprowadził mnie do klasy i zniknął za rogiem korytarza.
Usiadłem w ławce ze starszą dziewczyną z krótkimi, brązowymi włosami (pewnie słucha koreańskiego popu), która przedstawiła mi się jako Beata. Później okazało się, że jest z samorządu szkolnego i siedziała tu tylko po to, by w odpowiednim momencie pomóc nauczycielce prowadzić lekcje i przekazać informacje dotyczące głosowania na przewodniczącego. Wszyscy oprócz mnie przeglądali ulotki, ktore dostali, ja jednak myślałem w tym momencie tylko o tym, co wydarzyło się na przerwie.
Co on sobie myślał? I czemu, pomimo tego jak bardzo byłem przerażony, w pewien sposób mi się podobało? Przecież jestem chłopakiem! I ON TEŻ jest chłopakiem! Czy to oznacza, że jestem... tfu-gejem?
Nie, to na pewno jakaś pomyłka, na pewno tylko mi się tak wydaję. To jest niemożliwe. Absolutnie nie.
...Ale?

angel love | korwin x duda [zawieszone]Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin