· 3rd letter ·

641 61 3
                                    

30.10.2021r.

Jego oczy zawsze lśniły, niczym gwiazdy na nocnym, bezchmurnym niebie. Już nieraz przyłapałem się na myśleniu o nich, kiedy nie mogłem spać i wychodziłem na balkon, żeby odświeżyć umysł. Byłem gotów napisać wiersz o tym, jak łatwo się w nich zatracić, czy o głębi, którą w sobie kryły. Nigdy nie zabrakłoby mi słów, aby je opisać.
Ale rozmyślając nad tym dłużej, doszedłem do wniosku, że nie powinienem tego robić. Dlaczego? Sam nie mam pojęcia. Jakaś część we mnie powtarza, że byłoby to niepoprawne, jednak jaki tego sens?

~~~
Słońce zaszło już dawno, a ja wtulony w koc patrzyłem na mojego narzeczonego, który opierał się o maskę samochodu paląc papierosa. Mój wzrok przyciągnęły jego oczy przyglądające się niebu. W świetle księżyca nie widziałem ich koloru, lecz znałem go dokładnie. Nauczyłem się ich na pamięć niczym tekstu ulubionego wiersza czy piosenki.

- Czemu się tak przyglądasz?- usłyszałem jego głos i zorientowałem się, że teraz to on patrzy na mnie. Przygryzłem wargę, a moje policzki oblał delikatny rumieniec. Byliśmy ze sobą już od ponad 4 lat, a jednak nadal zdarza mi się przy nim zawstydzić.

- Um..- mruknąłem zakłopotany i wbiłem wzrok w ziemię. Sam nie wiem, dlaczego to proste pytanie wywołało u mnie taką reakcję. Poczułem się przyłapany na gorącym uczynku, ale co złego było w przyglądaniu się swojemu ukochanemu?

Usłyszałem szmer, a chwilę potem poczułem jego dotyk. Uniósł moją głowę tak, abym patrzył mu prosto w oczy... Te piękne, czekoladowe oczy, w których chciałem się zatracać już do końca swojego życia.

- Skarbie- wyszeptał po dłuższej chwili, gdy nadal się nie odezwałem- Coś się stało? Wydajesz się...- zatrzymał się i uniósł lekko brwi nie wiedząc jak ująć własne słowa.

- Nieobecny?- mruknąłem, a na moich ustach pojawił się uśmiech. Potrząsnąłem lekko głową zakłopotany i schowałem twarz w jego szyi. Wypełniałem płuca jego zapachem, tak jakbym miał go stracić, zapomnieć.

Ale to niemożliwe, jesteśmy razem, na zawsze. Prawda?


Jakże mogłem się mylić, nieprawdaż? Pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu leżałem wtulony w ciebie sądząc, że nasza miłość jest wieczna, podczas gdy ty planowałeś już dzień, w którym mnie zostawisz. Czy to naprawdę musiało tak wyglądać? Jaki w tym sens? Znałeś każdy mój słaby punkt, każdą mocną stronę. Zaufałem ci, bo jesteś miłością mojego życia i chciałem zostać z tobą do końca moich dni. Mogliśmy mieć wszystko, tylko ty i ja. Kiedy byłeś obok czułem, że mogę oddychać, wypełniałem płuca jedynie szczęściem, które spowodowane było twoją obecnością i miłością. Jednak puściłeś moją dłoń.

Tonę.

Pomożesz mi?

about us || woosanWhere stories live. Discover now