· last letter ·

719 63 29
                                    

22.09.2023r.

Minęło już bardzo dużo czasu. Zdążyłem sie wyleczyć, wejść w kolejny związek, wyjść za kogoś, kto na szczęście nie jest tobą.

Więc ile czasu potrzeba, by wrócić do normalnego stanu? Czym w ogóle nazywamy "normalny stan"? Tak bardzo nie chcę powiedzieć, że dla mnie była nim twoja obecność, oczywiście nie musiała  fizyczna. Kiedyś myślałem, że potrzebuję świadomości, że mnie nie zostawiłeś. Mogłeś być na drugim końcu świata, a dla mnie zawsze byłeś blisko. Jedynie słowa mogą wszystko zepsuć, więc, gdybym tylko mógł, poprosiłbym cię o zostanie. Bardzo dobrze, że tego nie zrobiłem.

Powodem, dla którego piszę te słowa jest to, iż czuję, że teraz jestem w tym "normalnym stanie". Czasami myślałem, że może byłeś  świadomy mojego złego stanu, ale czas pokazał mi prawdę. Nie wiesz o mnie już nic. Kto wie, czy w ogóle pamiętasz jeszcze moją twarz, kolor moich oczu, uśmiech, który przyodziewałem, kiedy pojawiałeś się w moich myślach. Tak bardzo nie chcę rozdrapywać starych ran, ale dzisiaj muszę, już po raz ostatni. Każda rzecz związana z tobą została gdzieś w przeszłości i zapomniałem o jej istnieniu. Wszystko, co związane z tobą, żyło zbyt długo w moim zniszczonym sercu i toksycznym umyśle. Ten "normalny stan" wrócił wraz z twoim całkowitym odejściem i teraz w końcu mogę odetchnąć.

Nigdy więcej nie chcę pamiętać, że istniałeś. Nie pozwolę wspomnieniom o tobie sprawić, bym znów czuł się jak pod taflą lodu- bez wyjścia i tlenu.
Mam nadzieję, że zapomniałeś o mnie i o naszych wspólnych chwilach, bo ja właśnie teraz to robię.

Zapominam o tobie, San.

Wooyoung spojrzał na palącą się kartkę, ktora po chwili zamieniła się w popiół. Wokół niego leżały szare latawce, ale przy każdym ruchu ulatywały coraz dalej. Musiał posprzątać syf, jaki zrobił w salonie na podłodze podczas, gdy Yeosang był w pracy.

Piętnaście minut później po spalonych listach nie było śladu, tak samo jak po smutku, który dotychczas krążył gdzieś w jego głowie i sercu. Tak dawno nie czuł ulgi, która teraz opanowała całe ciało mężczyzny. Pierwszy raz od wielu lat miał ochotę wyjść ze szczerym uśmiechem do ludzi, by pokazać, że właśnie pozbył się wszystkiego, co ciążyło w nim zbyt długo.

Usiadł na kanapie trzymając w ręce kubek z gorącą herbatą i spojrzał na zegarek. Brakowało jeszcze kilku minut do powrotu Yeosanga, co wywołało uśmiech na jego  twarzy. Poczuł, że wszystko zaczyna się układać, że znów może być szczęśliwy i dzielić się tym z najbliższymi, a szczególnie z mężczyzną, z którym i dzięki któremu żył.
Telefon pzostawiony na parapecie w kuchni dał o sobie znać, więc chwilę później Wooyoung sprawdzał już wiadomość, którą dostał.

od: Yeo🍒

Będę niedługo. Potrzebujesz czegoś ze sklepu?

do: Yeo🍒

Złotych Marlboro i jakiegoś taniego wina jeśli już pytasz.

Wooyoung był świadomy tego, że jedyne co dostanie, kiedy wróci jego kochany to kolejne pouczenie, że nie powinien palić i butelka zdecydowanie za drogiego wina, które wypiją wspólnie zanim zasną tej nocy w swoich objęciach. I prawdę mówiąc, jemu w zupełności to wystarczyło.
Miał przy sobie swoją największą miłość, której nigdy nie zamierzał oddać. Yeosang sprawiał, że był najszczęśliwszy na świecie.

A on nie potrafił wyobrazić sobie, by kiedykolwiek mogło się to zmienić.

about us || woosanDonde viven las historias. Descúbrelo ahora