Gdzie mają mnie wysłać? 🐺

168 4 0
                                    

                                                       MARATON 1/5
Moi rodzice pół roku przed moim urodzeniem zaadoptowali psa, był to Husky
jednak nie wiedzieli jak dać mu na imię wiec z tym się wstrzymali.
   
Podobno kiedy pierwszy raz pojawiłam się w naszym rodzinnym domu pierwsze co zrobiła (pies to była Ona) to podleciala do mnie i polizala mnie po wierzchu dłoni, a następnie po policzku. Rodzice bali się, ze cos mi zrobi ale po krótkiej chwili przytuliła łapką mnie do siebie, mama z tatą byli niezle zaskoczeni z tego co wiem z ich opowieści, zresztą nie dziwie się, tez bym była. Koniec końców suczkę nazwali Safe, stwierdzili, ze to dla tego, ze to właśnie do niej zawsze szlam kiedy się bałam, a jeśli nie wiedziałam gdzie jest to właśnie ona wyczuwała, ze cos jest nie tak i przychodziła do mnie. Od zawsze była przy mnie.
           Kiedy zaczęłam dorastać, w wieku 4 lat zaczęłam czuć dziwną więź z Safe.
Byłam mała, ale niezwykle szybko nauczyłam się mówić, pisać, chodzić.

Byłam niezwykle zdolna, mimo tego, ze miałam nauczanie domowe, rodzice twierdzili, ze tak jest bezpieczniej bo na zewnątrz jest za duże niebezpieczeństwo.
   
Pewnego dnia w naszym domu pojawiła się babcia Zofia. Miałam wtedy około 7 lat. Jedyne co słyszałam z rozmowy jej z rodzicami był ten fragment.

    - Nie możecie tego przed nią ukrywać.- zaczęła denerwować się babcia Zofia.
- Nic z tym nie zrobimy, będziemy ją chronić jak tylko będzie to możliwe.-oznajmił tata.
- Może i mama ma racje.. odizolowujemy ją od wszystkiego, ma 7 lat a nie ma żadnych przyjaciół, nie widziała innego dziecka na oczy! Nie możemy tego tak dłużej ciągnąć, trzeba powiedzieć jej prawdę zanim... -nie dokończyła gdyż mąż postanowił jej przerwać.
- Skończ! Nie możemy jej stąd wypuścić. Kiedy to zrobimy, On w końcu ją znajdzie,  Peter nigdy nie odpuszcza. Jest dla niego za cenna, ma dopiero 7 lat, nie mogłaby dołączyć do żadnej watahy a co dopiero nią dowodzić!
-Nie doceniacie jej, Blue jest bardzo mądrym dzieckiem, z pewnością dałaby sobie radę, Peter nie jest taki głupi, na pewno na początku by ją wyszkolił i zapoznał z resztą watahy. Ja już musze się zbierać, ale przemyślcie to, to dla jej dobra. - skończyła swoją wypowiedz i nie żegnając się opuściła ich dom.

To co wtedy usłyszałam nie dawało mi spokoju, nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Gdzie mają mnie wysłać? Tam jest tak strasznie, ze nie chcą tego zrobić? Jaka Wataha? I kim jest ten cały Peter i reszta?  Tyle pytań, a zero odpowiedzi.. nie wiedziałam jednak, ze zanim poznam prawdę minie tak dużo czasu..

Witaj wataho! Na początek postanowiłam zrobić maratonie tak żebyście się zapoznali z treścią, w tym opowiadaniu będą pojawiać się takie postacie jak Peter, Stiles, Scott wiec jeśli was interesują owe postacie to zapraszam do dalszego czytania jednak cała opowieść nie będzie kręcić się w okol nich a w okol głównej bohaterki. Jeśli chcecie żeby inne postacie się tutaj pojawiły piszcie w komentarzach a ja zrobię co w swojej mocy.

Girl with a PackDove le storie prendono vita. Scoprilo ora