6

24.9K 271 79
                                    

Dni wyjazdu były jednym wielkim pronolem.

Z Bartkiem kochaliśmy się wszędzie i o każdej porze dnia czy nocy. Może to wydawać się dziwne, bo w końcu jedyne co nas łączyło to umowa na przyjaźń z korzyściami, jednak gdy tylko pojawił się artykuł o nas, chłopak wzruszył ramionami.

- Niech piszą co chcą.

- Nie chcesz ich wyprowadzić z błędu?- spytałam spokojnie patrząc w telefon gdzieś koło pierwszej w nocy.- W końcu nie jesteśmy razem.

- Nie muszą tego wiedzieć. Lepsze to niż, gdyby wiedzieli że po prostu dajemy sobie swoje ciała.

Niby miał rację, ale... Coś mi mówiło, że to nie jedyny powód dla którego raper się tak zachowywał.

Siedziałam u siebie w pokoju i patrzyłam na nasza umowę. Na jeden punkt, który ja dodałam.

'Jeżeli któraś ze stron poczuje uczucie głębsze niż tylko popęd seksualny, kontrakt przestaje być ważny.'

Mimo tego, że to był mój pomysł... Chłopak nie ułatwiał mi nie zakochanie się w nim.

Dzień w dzień pisał do mnie z pytaniem czy już zjadłam, czy dobrze się czuję. Gdy mnie odwiedzał zawsze miał dla mnie jakiś mały prezent w postaci taniego wina czy czekoladek.

Może nie było to romantyczne, sprawiał że moje serce drżało gdy go widziałam.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu.

- Halo?

- Zuzia? Słuchaj, musimy się spotkać.- mówiła Kaja, trochę zbyt szybko jak na siebie.

- Coś się stało między tobą i ReTo?- podniosłam się z łóżka i zaczęłam się ubierać.

- Nie..?- zaśmiała się.- Idziemy na imprezę.

Odsunęłam telefon i spojrzałam na urządzenie.

-CHCESZ DOSTAĆ?!- krzyknęłam wkurzona.- Wiesz jak mnie przestraszyłaś?

Usłyszałam śmiech.

- Przepraszam! Ale przez twój wyjazd z Bartkiem i ten dziwny kontrakt, praktycznie się nie spotykamy! Idziemy dzisiaj nad Wisłę. Tylko ja i ty. Zero chłopaków.

Uśmiechnęłam się.

- Dobrze. Zaraz się ogarne.

- Za godzinę będę u ciebie.

Usiadłam przed lustrem i spojrzałam na siebie, wzdychając cicho.

Po godzinie, Kaja wpadła do mojego pokoju jakby się paliło.

- Mam wódkę i przekąski!

- Domaluję się i możemy iść.- mruknęłam nawet na nią nie patrząc tylko skupiając się na makijażu.

- Miałaś godzinę!- jęknęła dziewczyna.

- Wiesz ile trzeba czasu by wysuszyć te włosy?- zaśmiałam się.- Opowiedz lepiej co między tobą i ReTo. 

Zobaczyłam w lustrze jak przyjaciółka zrobiła rozmarzoną minę.

- On jest cudowny... Mogłabym z nim rozmawiać cały czas! Tematy nam się nie kończą...

- Tylko nie mów mi, że gadacie o tym jakim rodzajem chleba jesteście w wynikach na quizach. 

- Skąd wiesz?- spojrzała na mnie zdziwiona.

- Ile macie lat? Siedem?- odwróciłam się  w jej stronę ze śmiechem na ustach.- Naprawdę do siebie pasujecie!

Zawiązałam włosy w kucyk i wzięłam kurtkę.

- Już. Chodźmy.

Kaja mnie zatrzymała, torując mi drogę ramieniem. 

- Nim wyjdziesz, wyłącz telefon. Nie chcę by twój 'Nie chłopak-chłopak' dobijał się do ciebie.

- A ty?

Pokazała mi swój i wykonałam jej polecenie, chowając wyłączony telefon do małej torebki. 

Przez kolejne godziny gadałyśmy o totalnych bzdurach. Kaja pytała czy znalazłam odpowiedź na męczące mnie od lat pytanie, czy pingwiny mają kolana, a ja dowiadywałam się coraz więcej na temat jej związku z raperem. 

Byłam strasznie szczęśliwa, że dziewczyna zapomniała o swojej byłej i skupiła się na teraźniejszości. Patrzyłam na nią z lekkim uśmiechem, przez co dostałam po głowie, za zachowywanie się jak dumna mamusia .

Gdy wróciłyśmy do domu, nastawał kolejny dzień, ale nie martwiłam się tym czy wyłączonym telefonem.

Przed moim mieszkaniem stał Bartek razem z chłopakiem Kai.

- O! Siora, patrz, raperzy!- krzyknęłam.

- Coooo? Gdzie?- zaczęła się rozglądać.- Ooo mój Boże! Zu, to przecież PlanBe i ReTo! Skąd oni wiedzą, że tu mieszkasz?

- Bo ja wiem..?

W tamtym momencie urwał mi się totalnie film. Chyba upadłam na ziemię, bo ostatnie co pamiętam to krzyk któregoś z chłopaków.

-----

Czy tylko ja męczę nowa piosenke Planka? Uwielbiam ją ❤💜

To tylko sex || PlanBeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz