✎3✐

375 43 6
                                    

yeosang pov.

Znowu wyłączył telefon i rzucił go na pufę stojącą pod ścianą naprzeciwko łóżka. Wypuścił głośno powietrze i przetarł oczy ze zmęczenia.

Chyba muszę włączyć telefon, najwyżej usunę wszystkie konta i aplikacje, po których mógłby mnie namierzyć. Jak pomyślał, tak zrobił - nie miał już żadnych swoich danych o lokalizacji w internecie, więc po prostu przebrał się w piżamę, po czym nastawił budzik i zasnął.

Obudziłem się w pokoju. Na początku musiałem skojarzyć parę faktów, ale potem już wiedziałem, że byłem w hotelu.

Zamknąłem oczy.

Stałem teraz przed moim chłopakiem, patrząc na jego lecące strumieniami łzy i czerwone oczy, sińce pod oczami oraz zmartwienie wymalowane na jego twarzy. Rozpaczliwie wołał "Yeosangie", patrząc od czasu do czasu w telefon, lecz nic tam nie było. Żadnych wiadomości o mnie, nic. Zupełne nic. Chciałem go przytulić, tak bardzo, że po prostu otworzyłem ramiona. Seonghwa nie zauważył tego, więc zacisnąłem ramiona. Jego ciało po prostu przeleciało mi przez palce, rozsypując się na czarny, płonący piasek, z którego słyszałem szepty, w języku nie z tego świata. Słona woda napływała mi do oczu. Zrobiłem krok w tył, patrzyłem, jak wszystko staje się garstką piachu.

Nim się obejrzałem, znowu byłem w tym samym pokoju, bez żadnych zmian. Podszedłem do lustra, gdyż poczułem dziwne pieczenie na mojej twarzy. W szklanej tafli zobaczyłem tylko hotelowe meble, mnie tam nie było. Dotknąłem policzka i robiła się z niego czarna maź, z której wychodziły dziwne robaki.

Znowu wszystko się sypało, lecz ja również. Kiedy już spadałem w dół... obudził go jego budzik. Dziękował mu za to, że wyrwał Yeosang'a z tego koszmaru. Odruchowo podbiegł do lustra i odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył tam swoje odbicie, bez żadnych anomalii na twarzy. Przebrał się w czyste ubrania i wybiegł na korytarz. Widział parę osób. Udał, że się zagapił, żeby sprawdzić, czy znowu jest normalną osobą. Bez żadnych obaw chłopak poszedł na śniadanie.

Jedząc sałatkę, miał dziwne wyrzuty sumienia. Jedna strona głowy Kang'a mówiła "odblokuj go. Może się martwi...", a ta druga "niech sam się postara. to jedyny raz, kiedy zwrócił na ciebie swoją uwagę."

Ta druga strona wygrała.

attention ¦ seongsangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz