Chace povWstałem nieco wcześniej niż zwykle. Szybko podszedłem do szafy i wyjąłem czarne joggery i pierwszą, lepszą bluzę, która wpadła mi w rękę. Ubrałem się, po czym schodami zbiegłem na dół i zastałem w kuchni swoją mamę.
- Nie śpisz? - zerknęła na mnie nieco zaskoczona robiąc jajecznicę.
- Nie, mam wcześniej autobus. - wzruszyłem ramionami. - Za ile śniadanie? - usiadłem przy rodzinnym stole i wyjąłem telefon.
- Nie wiem, 10 lub 15 minut. Pójdziesz obudzić Daisy? - mówi w międzyczasie smarując kromki chleba masłem. Daisy to moja młodsza siostra, kończy dopiero gimnazjum.
- Jasne. - posyłam mamie delikatny uśmiech, po czym wstaję i kieruję się w stronę schodów. Chwilę później stoję już waląc pięścią w drzwi od pokoju Daisy.
- Wstawaj! Śniadanie. - mówię głośno, na co słyszę tylko cichy jęk mojej młodszej siostry. - Masz 2 minuty na zejście! - dodaję śmiejąc się, aby nieco ją zdenerwować po czym sam schodzę i zaczynam jeść podaną przez mamę jajecznicę.
Po kilku minutach przebrana Daisy schodzi na do kuchni na rodzinne śniadanko. Oczywiście nie obyło się od zbędnych uwag mojej mamy, czemu tak długo, w sumie jak codziennie w moją stronę. Po około 10 minutach skończyłem jeść, udałem się do łazienki i wyszczotkowałem szybko zęby.
- Będę już wychodzić! - mówię głośniej w stronę swojej mamy, na co odpowiada jedynie kiwnięciem głowy. Włożyłem szybko buty i kurtkę, a następnie wyszedłem z domu. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę kawiarni.
10 minut później byłem już przed drzwiami w kawiarni. Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się dookoła. Mia miała rację, zastałem różowowłosą dziewczynę siedzącą przy dwuosobowym stoliku z kubkiem kawy i książką w ręce. Najpierw podszedłem do kasy, aby zamówić chociażby kawę. Chyba dziwne by było, jakbym po nic przychodząc przypadkiem ją spotkał, no nie?
- Zwykłą kawę poproszę. - zerknąłem na kelnerkę za ladą z uśmiechem, po czym podałem jej odliczone pieniądze. Ponownie rozejrzałem się po kawiarni i zatrzymałem wzrok na dziewczynie. I z sukcesem, bo po chwili mnie zauważyła i posłała łagodny uśmiech.
Dove pov
7:30. Siedziałam w swojej ulubionej kawiarni czytając książkę i co jakiś czas popijając kawę. Zawsze mogę tu chwilę posiedzieć przed szkołą, ponieważ daleko nie jest i przyjemnie spędzić tak poranek. Przynajmniej dla mnie. Unosząc wzrok znad książki przy kasie zauważyłam znajomą mi osobę, bruneta z wczoraj. Zagryzłam delikatnie wargę. Gdy poczułam jego wzrok na sobie, posłałam mu delikatny uśmiech. Chwilę później chłopak znalazł się przy moim stoliku.
- Mogę się dosiąść? - zapytał uprzejmie z uśmiechem na twarzy, na co nie mogłam odmowić. Poza tym wygląda przyjemnie, więc czemu by nie?
- No, jasne. - wzruszyłam ramionami i wsadziłam w książkę zakładkę, a następnie ją zamknęłam. W tym czasie chłopak usiadł już naprzeciwko mnie.
- Głupio wyszło wczoraj... - westchnął - nawet się nie przedstawiłem. - dodał po chwili, po czym wyciągnął dłoń w moją stronę. - Jestem Chace.
- Dove, miło mi. - posłałam Chace nieco szerszy uśmiech. - Często tu przychodzisz? - zerknęłam na kelnerkę, która przyniosła kawę bruneta.
- Szczerze, to nie. - wzruszył ramionami. - Raz na jakiś czas przyjdę sam, częściej ze znajomymi. A ty? - poczułam, jak wzrokiem przeleciał mnie od góry do dołu i zatrzymał się na mojej twarzy.
- Codziennie tu jestem. - uśmiechnęłam się sama do siebie. - Moja ulubiona kawiarnia.
- No, bardzo dobre mają kawy. - oznajmił, po czym wziął kilka łyków ze swojego kubka, Ja w tym czasie sprawdziłam godzinę w swoim telefonie. 7:53, szlak. Schowałam książkę do pleaka i wzięłam ostatniego łyka kawy.
![](https://img.wattpad.com/cover/216311904-288-k750693.jpg)
YOU ARE READING
i'm not gonna break your heart
Romance„- Pomóc ci? - mówi z uśmiechem na twarzy, gdy odwracam głowę w jego stronę. - Poproszę. - po chwili zamyślenia odpowiadam, unosząc jeden kącik ust ku górze." Z jednej strony dziewczyna, która szuka oderwania od nudnej codzienności, a z drugiej chł...