II

30 1 0
                                    




Chace pov

Wstałem nieco wcześniej niż zwykle. Szybko podszedłem do szafy i wyjąłem czarne joggery i pierwszą, lepszą bluzę, która wpadła mi w rękę. Ubrałem się, po czym schodami zbiegłem na dół i zastałem w kuchni swoją mamę.

- Nie śpisz? - zerknęła na mnie nieco zaskoczona robiąc jajecznicę.

- Nie, mam wcześniej autobus. - wzruszyłem ramionami. - Za ile śniadanie? - usiadłem przy rodzinnym stole i wyjąłem telefon.

- Nie wiem, 10 lub 15 minut. Pójdziesz obudzić Daisy? - mówi w międzyczasie smarując kromki chleba masłem. Daisy to moja młodsza siostra, kończy dopiero gimnazjum.

- Jasne. - posyłam mamie delikatny uśmiech, po czym wstaję i kieruję się w stronę schodów. Chwilę później stoję już waląc pięścią w drzwi od pokoju Daisy.

- Wstawaj! Śniadanie. - mówię głośno, na co słyszę tylko cichy jęk mojej młodszej siostry. - Masz 2 minuty na zejście! - dodaję śmiejąc się, aby nieco ją zdenerwować po czym sam schodzę i zaczynam jeść podaną przez mamę jajecznicę.

Po kilku minutach przebrana Daisy schodzi na do kuchni na rodzinne śniadanko. Oczywiście nie obyło się od zbędnych uwag mojej mamy, czemu tak długo, w sumie jak codziennie w moją stronę. Po około 10 minutach skończyłem jeść, udałem się do łazienki i wyszczotkowałem szybko zęby.

- Będę już wychodzić! - mówię głośniej w stronę swojej mamy, na co odpowiada jedynie kiwnięciem głowy. Włożyłem szybko buty i kurtkę, a następnie wyszedłem z domu. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę kawiarni.

10 minut później byłem już przed drzwiami w kawiarni. Otworzyłem drzwi i rozejrzałem się dookoła. Mia miała rację, zastałem różowowłosą dziewczynę siedzącą przy dwuosobowym stoliku z kubkiem kawy i książką w ręce. Najpierw podszedłem do kasy, aby zamówić chociażby kawę. Chyba dziwne by było, jakbym po nic przychodząc przypadkiem ją spotkał, no nie?

- Zwykłą kawę poproszę. - zerknąłem na kelnerkę za ladą z uśmiechem, po czym podałem jej odliczone pieniądze. Ponownie rozejrzałem się po kawiarni i zatrzymałem wzrok na dziewczynie. I z sukcesem, bo po chwili mnie zauważyła i posłała łagodny uśmiech.

Dove pov

7:30. Siedziałam w swojej ulubionej kawiarni czytając książkę i co jakiś czas popijając kawę. Zawsze mogę tu chwilę posiedzieć przed szkołą, ponieważ daleko nie jest i przyjemnie spędzić tak poranek. Przynajmniej dla mnie. Unosząc wzrok znad książki przy kasie zauważyłam znajomą mi osobę, bruneta z wczoraj. Zagryzłam delikatnie wargę. Gdy poczułam jego wzrok na sobie, posłałam mu delikatny uśmiech. Chwilę później chłopak znalazł się przy moim stoliku.

- Mogę się dosiąść? - zapytał uprzejmie z uśmiechem na twarzy, na co nie mogłam odmowić. Poza tym wygląda przyjemnie, więc czemu by nie?

- No, jasne. - wzruszyłam ramionami i wsadziłam w książkę zakładkę, a następnie ją zamknęłam. W tym czasie chłopak usiadł już naprzeciwko mnie.

- Głupio wyszło wczoraj... - westchnął - nawet się nie przedstawiłem. - dodał po chwili, po czym wyciągnął dłoń w moją stronę. - Jestem Chace.

- Dove, miło mi. - posłałam Chace nieco szerszy uśmiech. - Często tu przychodzisz? - zerknęłam na kelnerkę, która przyniosła kawę bruneta.

- Szczerze, to nie. - wzruszył ramionami. - Raz na jakiś czas przyjdę sam, częściej ze znajomymi. A ty? - poczułam, jak wzrokiem przeleciał mnie od góry do dołu i zatrzymał się na mojej twarzy.

- Codziennie tu jestem. - uśmiechnęłam się sama do siebie. - Moja ulubiona kawiarnia.

- No, bardzo dobre mają kawy. - oznajmił, po czym wziął kilka łyków ze swojego kubka, Ja w tym czasie sprawdziłam godzinę w swoim telefonie. 7:53, szlak. Schowałam książkę do pleaka i wzięłam ostatniego łyka kawy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 11, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

i'm not gonna break your heartWhere stories live. Discover now