Otwarcie

511 39 11
                                    

W tym czasie zdołał odwiedzić ją Stolas wyjaśniając, że ma dużo kłopotów w domu i w pracy dlatego ostatnio w ogóle nie mógł odwiedzić Bitsy. Rozumiała to doskonale dlatego nie chowała do niego urazy. Często się tak zdarzało w przeszłości. Wspólnie dokończyli ostatnie poprawki przed otwarciem po czym książę się ewakuował do pałacu. Zapewne rozejm z żoną oznaczał większe poświęcanie jej czasu.

Kiedy ostatni raz przeglądała wszystko w swoim biurku usłyszała pukanie i znajomy głos.

        - Moja droga! Mogę wejść do środka? - Alastor. Podniosła się szybko i doskoczyła do zamkniętych drzwi. Ostatni raz spojrzała na zegar. Za pięć minut otwarcie. Przekręciła klucz i otworzyła wejście. Radiowy Demon ukazał jej się w pełnej okazałości.

         - Witaj, Alastor - przywitała się z lekkim uśmiechem. Wpuściła przybysza do środka. Zauważyła, że próbował coś ukryć za plecami, jednak nie udawało mu się to, przez... Wielkość tej rzeczy. - Powiedz... Od kiedy poroża rosną na plecach? - spytała wskazując na dostojne rogi. Demon zaśmiał się głośno.

         - Och, Bitsy! Jesteś zbyt spostrzegawcza - poprawił swój okular kiedy bibliotekarka również się zaśmiała. - Jednak to nie do końca samo poroże! Mam dla ciebie prezent z okazji otwarcia tego cudownego miejsca! - ostatecznie pokazał jej co takiego przyniósł. Była to cała głowa z szyją i porożem jelenia. Taka jaką myśliwi wieszają nad kominkami jako triumfalna pamiątka łowiecka. Nie ukrywała zaskoczenia. Przyjęła prezent od Alastora.

         - Jest cudowny! - przyznała zastanawiając się gdzie powiesić taki podarunek. - W pokoju gościnnym mój mąż miał pełno takich zdobyczy. Nigdy nie mogłam oderwać wzroku od tych pięknych poroży - przyznała wspominając swoje życie.

        - Twój mąż polował? - spytał podążając obok niej do biurka.

        - Było to jedno z jego ulubionych zajęć. Wychodził ze znajomymi na łowy i wracał z obfitymi trofeami - sprawdziła czy jeleń będzie pasował na ścianie przy biurku.

        - Miałbym wiele wspólnych tematów z twoim mężem! Szkoda, że pochodzimy z innych czasów - przed oddaniem wypchanego zwierzęcia swoim cienistymi pomocnikom pogłaskała jego pysk. Szkliste oczy przypominały jej otchłań z której nie było ucieczki.

        - Nie wiedziałam, że również lubiłeś polowania - przyznała wreszcie rozstając się z prezentem aby cienie przybiły go we właściwym miejscu.

         - To moja pasja, moja droga! Ten napływ ekscytacji, adrenaliny!

        - Nigdy nie byłam na polowaniu, ale z relacji mojego męża wiem, że to na prawdę ciekawe zajęcie - zgodziła się skromnie. - Skąd znalazłeś jelenia w Piekle? - spytała zerkając na Radiowego Demona.

         - W lesie! Gdzie indziej mógłbym znaleźć takiego zwierza? - zaśmiał się pod nosem krzyżując z nią spojrzenia. Nie uciekła od razu swoim wzrokiem od niego. To fakt, ten jeleń wyglądał na bardziej... Demonicznego. Tutejszego.

         - Racja. Głupie pytanie - prychnęła do samej siebie. Na odgłos stukania młotkiem jej uszy położyły się.

         - Na prawdę interesuje mnie jak taka niewinna dama trafiła do Piekła - Alastor pochylił się w jej stronę nieoczekiwanie. Zmartwiona i zestresowana spojrzała na niego. Zakłopotany uśmiech tańczył na jej ustach.

         - Zapewniam że to nic ciekawego - broniła się przed jego natarczywym spojrzeniem. - Zwykłe powiązania z magią. Chyba już o tym wspominałam - zaśmiała się nerwowo.

Hej KociakuМесто, где живут истории. Откройте их для себя