Most kłódek.

1K 59 54
                                    


Marek

Czy może być lepiej? Jestem w Paryżu z moim ukochanym, nasza miłość rośnie z dnia na dzień. Wspaniałe uczucie, po prostu żyć nie umierać.

Dziś wstałem pierwszy, Łuki jeszcze śpi. Ubrałem jakąś koszulkę Łukasza i spodenki,  zamian poszedłem na dół dałem mu buziaka w usta. Niech sobie pośpi, nie będę go teraz budził.

Jesteśmy tu już kilka dni, to postanowiłem zejść na dół i zrobić coś na śniadanie dla nas.

Postawiłem na placki z  jabłkami, Łukasz zawsze je lubi gdy je robię a dawno ich nie robiłem. W sumie ja też uwielbiam placki z jabłkami.

Ale wolę na przykład jeść jedzenie jak Łuki robi bo tak jakoś lepiej smakuje, u Łukasza jest podobnie. Swoje też zjem ale lepiej smakuję jak ktoś zrobi.

Wyciągnąłem wszystkie zgładniki to przyszkownia jedzenia, najpierw zabrałem się za obieranie jabłek.

Po zrobieniu wszystkiego już miałem iść do Ukiego ale zobaczyłem jak szedł w moją stronę w samej koszulce i w bokserkach czyli tak jak spał.

- Cześć kotku - powiedział i objął mnie od tyłu jak stałem przed blatem, odwróciłem się w jego stronę po tak czułem się źle.

- Cześć kochanie, wyspałeś się? - zapytałem i przeczesałem ręką jego włosy.

- No można tak powiedzieć - uśmiechnął się i mnie pochował. Oddałem każdy pocałunek.

- Misiu, jedzenie ostygnie - zaśmiałem się w jego wargi.

- Jedzenie może poczekać - odklelejłem się od niego i dałem mu ostatni raz buziaka.

Zasiadaliśmy do stołu, dokładniej ala wyspy kuchennej.

Łukasz

Maruś zrobił dziś śniadanko, smakowało jak zawsze. Dziś zamierzam pozwiedzać miasto z moim ukochanym.

Leżeliśmy na kanapie, rozmawiając o paru rzeczach.

- idziemy na miasto? - zapytałem głosząc Marka po włosach.

- No pewnie, z tobą to zawsze.- uśmiechnął się - ale ubierz się - zaśmiał się bo jeszcze się nie ubrałem odkąd wstałem.

- To choć - Maruś wstał ze mnie o podał mi rękę abym ja wstał.

Tak naprawdę widziałem co chce zwiedzić. Jak jeszcze byliśmy w Polsce, kupiłem kłódkę z napisem.


M.K+Ł.W

♡NA ZAWSZE♡

Myślę że się spodoba Markowi. Choć za parę lat będzie jako Marek Wawrzyniak. Tak pięknie to brzmi.

Byliśmy w pokoju, Marek coś robił na telefonie leżąc na łóżku gdyż on był już gotowy a ja już kończyłem się ubierać.

- To co idziemy? - zapytayłem na co kiwnął głową i padłem mu rękę aby wstał z łóżka.

- Idziemy. A dokąd? - zapytał Marek łącząc nasze dłonie.

𝐂𝐳𝐮ł𝐞𝐦 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐤ą𝐝 𝐜𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐛𝐚𝐜𝐳𝐲ł𝐞𝐦. |𝕶𝖝𝕶| ✓Where stories live. Discover now