Rozdział 2

607 20 22
                                    

Budzę się w pokoju, gdzie panują egipskie ciemności. Gardło mam wysuszone na wiór i potrzebuję wziąć, chociaż łyk wody. Próbuję się podnieść, ale coś mnie blokuje. Ręce i nogi mam przywiązane do kolumn łóżka grubym szarym sznurem. Leżę na brzuchu i na raz dociera do mnie, dlaczego John mnie w taki sposób ułożył. Słyszę nadchodzące kroki, które zbliżają się do drzwi sypialni. Wiem, że to mój kat, który za moment zacznie swoje ulubione przedstawienie. Kiedyś mi powiedział, że poniżanie i bicie mnie sprawia mu niesamowitą rozrywkę i frajdę. Podchodzi do łóżka i przejeżdża palcem wzdłuż moich pleców, zatrzymując się nad moją pupą. Robi tak kilka razy i momentalnie wali mnie z całej siły w pośladek. Z moich ust wyrywa się dziki okrzyk. John do mnie doskakuje, łapie mnie za włosy i momentalnie ciągnie moją głowę do tyłu. W skroniach, aż mnie pali od tego mocnego uścisku i mam takie uczucie, jakby miał mi ją rozerwać na pół.

- Nie drzyj tej mordy głupia polska suko – mówi i wpycha mi do ust jakąś śmierdzącą szmatę.

Jestem z nim ponad dwa lata, ale jeszcze nigdy mnie tak nie nazwał. Nawet wtedy, kiedy się nade mną znęcał nigdy, nie wypominał mi tego, że jestem Polką. Widzi, że próbuję coś powiedzieć i wyciąga mi z buzi ścierkę, którą dopiero, co mi włożył do ust.

- Coś ty do mnie powiedział? Polska suka? Jakoś ci nie przeszkadzało, to kiedy posuwałeś polską sukę – wiem, że wbiłam sobie właśnie gwóźdź do trumny, ale mam to gdzieś. Nienawidzę go. Marzę o tym, żeby zdechł, a wtedy ja ustanę nad jego grobem, splunę i odejdę, nie odwracając się za siebie. Ale tego diabła licho nie weźmie.

- Właśnie w tej chwili podpisałaś na siebie wyrok.

Odrzuca moją głowę na poduszkę i podchodzi do krzesła, na którym leży jego skórzany pas. Nie przetrwam tego. Jest tak wściekły, że nie będzie panował nad sobą, ale może to i dobrze. Chociaż się wyrwę z tego koszmaru, który przeżywam już od jakiegoś czasu. Gdy się tak nad sobą użalam, słyszę w powietrzu świst, a po sekundzie ląduje na moim tyłku pierwszy z razów, jakie mi John zafunduje. Zdzieram sobie gardło, bo moja skóra pali ogniem. Po chwili pada kolejny raz i kolejny. Traciłam przytomność, ale on mi nie dał się z tego wyłączyć, cucił mnie i wymierzał kolejne smagnięcia pasem. Straciłam rachubę, ile razy mnie uderzył, ale wiem, że moje ciało jest w tej chwili zmasakrowane. Zapomniałam chyba wspomnieć, że tego skurwiela znęcanie się nade mną podnieca, bo po tej całej krzywdzie, którą mi wyrządzi, ostro mnie przerżnie. Stoi za mną i patrzy na swoje dzieło, po czym się śmieje w głos.

- Gdybyś się teraz zobaczyła, jak wyglądasz ty mała dziwko, to byś padła z wrażenia. Twoje dupsko jest granatowe, ale sobie zasłużyłaś i następnym razem pomyślisz dwa razy, zanim się do mnie nieodpowiednio odezwiesz. – rechocze jak jakiś pomyleniec i przejeżdża mocno paluchem po moim obolałym ciele.

Boże jak to kurewsko boli, ale zagryzam do krwi język, żeby nie zajęczeć i nie dać satysfakcji temu sadyście.

Słyszę szuranie i wiem, że się właśnie rozbiera. Wchodzi na łóżko i podciąga mnie na kolana. Ledwo się trzymam, żeby nie upaść z powrotem na poduszki i kołdrę. Ustawia się za mną i z całej siły wdziera się w moją pochwę. Pompuje z taką siłą i wiem, że mnie od środka porani. Stęka mi do ucha i mocno szczypie moje sutki. Przejeżdża językiem po moim uchu i podgryza szyję, ale jemu to za mało. Wychodzi ze mnie i czuję coś mokrego na moim odbycie. Wkłada od razu dwa paluchy do środka i nimi porusza.

- Teraz mam ochotę na tę dupę, a ty mi dasz wszystko, czego zapragnę, zrozumiano?

Kiwam ledwo widocznie głową.

- Gwarantuję ci, że przez dobre dwa tygodnie nie będziesz w stanie się ruszać, a wiesz, co za tym idzie? – kręcę przecząco głową. – Jeśli nie będziesz wykonywała swoich obowiązków, to tak cię zleję, że przez kilka miesięcy się nie ruszysz suko.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Toksyczna miłość/ Zostanie wydane nakładem Wydawnictwa WasPos <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz