10

1.9K 117 183
                                    

*Macgajster*

Obudziłem się jak zwykle rano. Z przyzwyczajenia do podwójnego łóżka chciałem się lekko przekręcić, jednak upadłem na ziemię.

-Jasna kurwa-warknąłem podnosząc się. Na szczęście nie obudziłem Zahy. Dałem mu buziaka w czoło i podszedłem do szafy wyjmując z niej jasno niebieskie rurki z dziurami i czerwoną bluzę z napisem ,,Not u". Kocham bluzy z croppa. Do tego czarne bokserki i tego samego koloru skarpetki. W łazience szybko się umyłem, wysuszyłem, ułożyłem włosy i umyłem zęby. Ubrałem się i po chwili byłem już w kuchni. Mam ochotę na tosty. Nie ma tostera. Beznadzieja, zero na dziesięć. Spojrzałem uwodzicielskim wzrokiem na patelnie i wziąłem ją w rękę.

-Dzień dobry piękna, zaraz będziesz taka gorąca-przystawiłem ją sobie do twarzy.-Lubie takie małomówne. Zobaczysz, będziemy się świetnie bawić mała.

-Zdradzasz mnie z patelnią?-usłyszałem głos Zahy. Szybko schowałem ją za plecy i zachowywałem się jakby nic się nie stało.-Tobie już odwala.

-Nie wiem o czym mówisz-dawno nie czułem takiego zażenowania. Odpuściłem sobie tosty i wziąłem się za mleko z płatkami. Wyjąłem dwie miski i do obu nalałem mleka z lodówki.

-Ciebie pojebało?-spojrzałem na niego zdziwiony.

-Ej, wyrażaj się, nie masz osiemnastki-skarciłem go.-O co chodzi?

-Najpierw płatki-z kim ja mieszkam.

-Dopóki ja gotuję, będzie najpierw mleko-wziąłem do ręki płatki z szafki i nasypałem je do misek uśmiechając się chamsko.-Smacznego.

-Jesteś niemożliwy panie patelnia-trzepnąłem go lekko w tył głowy.-Zakładam sobie niebieską kartę. Przemoc w związku!

-Dobra nie zesraj się-pocisk na poziomie poleciał.-Następnym razem sam se robisz szamkę, bo nic nie potrafisz docenić gówniarzu.

-Chce przypomnieć, że to ty masz dwadzieścia lat i mógłbyś być moim starym-zaśmiałem się głośno.

-Ta, urodziłem cie w wieku czterech lat-prawie się udusiłem.-Od razu oskarż mnie o pedofilie i niewolnictwo.

-A żebyś wiedział, że to zrobię-nie mogłem ze śmiechu. Pierwszy raz od wielu lat się tak mocno chichrałem.-Kocham cie durniu.

-Ja ciebie też-pocałowałem go rozbawiony w policzek.-Nie wiem co bym bez ciebie zrobił księżniczko.

-Leżałbyś w rowie-znowu wybuchnąłem śmiechem.-Jedz to debilu.

-N-n-nie mogę-łzy samoistnie zaczęły mi lecieć po policzkach. Gdy już lekko się uspokoiłem to zabrałem się za płatki. Już miałem wkładać łyżkę z jedzeniem do buzi, lecz zaśmiałem się, przez co dmuchnąłem w mleko, które wylądowało na mojej twarzy. Już miałem upadać z krzesła, ale złapałem Zahe i upadliśmy razem. Znowu zacząłem się głośno śmiać.

-Ty debilem totalnym jesteś dzbanie-chłopak wstał.-No i po śniadaniu. Ugh, idę się przebrać z piżamy,a ty tutaj ogarnij z łaski swojej.

*Zaha*

Udałem się do pokoju i z szafy wyciągnąłem czarne rurki, różowe skarpetki, czarne bokserki i jaskrawo  zieloną bluzę Marcela. Nie wiedziałem, że on nosi takie kolory. Udałem się do łazienki i zakluczyłem drzwi. Zdjąłem bluzę w której spałem i lekko materiałem zahaczyłem o wczorajsze rany po cięciu. Musze je zakryć. Octanisept i bandaż. Gotowe. Powinienem iść na lekarza. Ubrałem się i ułożyłem włosy. Umyłem ząbki i po chwili gotowy stałem w kuchni. Magi właśnie skończył sprzątać i uśmiechnięty do mnie podszedł.

-Kocham cię lilipucie-cmoknął mnie w czoło i przytulił.

-Coraz to nowsze przezwiska wymyślasz panie Master Mind-zaśmiałem się zarzucając mu ręce na szyję.

-Ślicznie wyglądasz w moich bluzach misiu-zignorował moją poprzednią wypowiedź.-Tak słodko i niewinnie.

-Tym bardziej, że jedynie w twoich ramionach czuję się bezpiecznie-pocałowałem go tym razem prosto w te miękkie i idealne usta. Jakbym mógł, nigdy nie przestawałbym ich całować.

-Zbiórka!-niestety Florian przerwał tą piękną chwilę. Złapałem mojego chłopaka za rękę i wyszliśmy przed domek.-Co chcecie robić?

-Spać-zabrał głos Marcel, na co strzeliłem go po ręce.-I kto tu musi niebieską kartę założyć?

-A inne pomysły?-westchnął Skkf.-Kino? Zakupy? Basen? Muzeum? Nie wiem użyjcie chociaż raz mózgów.

-Może kino?-zaproponował Paczol.-Jest podobno noc horrorów.

-No ok, każdy się zgadza?-ja w sumie miałem coś przeciwko, ale już nie chciałem psuć tego dnia innym. Strasznie boję się strasznych filmów, ale na szczęście istnieje Macgajster!

----------

Chyba nie będę się trzymać tego planu co napisałam, bo i tak nie wychodzi, ale rozdziały dalej będą przynajmniej trzy razy w tygodniu. Napiszcie w komentarzach jak minęły wam święta, a ja na razie się żegnam i idę spać bo jest druga w nocy. Kisses <3

Poza grami//Zaha x MacgajsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz