Cóż, zauważyłam informację że pewna osoba chętnie zobaczyłaby więcej oneshotów... Cóż, ciężko mi znaleźć pomysły, jakie mogłyby zostać do nich wykorzystane, ale jeśli coś się znajdzie i będę miała wenę, mogę spróbować... Tak więc postaram się nieco więcej ich robić.
---
- O tak, w końcu weekend! - Daniel złapał swoją szklankę piwa. - Dawno nie mieliśmy przerwy... Ostatnio tyle roboty było że nawet w soboty i niedziele musieliśmy pracować.
- To prawda - odparł Del-2. - Jestem w stanie pracować w ekstremalnych warunkach, ale nawet ja nie wytrzymam długo jeśli nie odpocznę po pewnym czasie. Jestem pewien że ty również.
- Prawda... To co, po piwku?
- Czemu nie... - przysunął bliżej siebie swoje piwo. - Tylko nie mogę zostać za długo... No wiesz, moja żona zajmuje się naszymi dziećmi i nie chcę żeby sama wszystko robiła.
- Okej, dobra... Ale jedno piwo możesz wypić.
- Tak, mogę.
- No to zdrówko!
Tak więc stuknęli szklanki razem i napili się. Przez chwilę siedzieli przy barze, pijąc piwo i słuchając muzyki. Spędzali spokojny wieczór po długiej służbie, rozmawiając na różne tematy.
W pewnym momencie jednak coś się stało. Starszy mężczyzna, około 80 lat, właśnie wychodził z baru. Wtedy jednak zachwiał się i upadł na podłogę.
- Wszystko w porządku? - Del-2 podszedł do niego i pomógł mu wstać. Daniel dołączył do niego.
- Tak... Dziękuję. Widzi pan, kolana już nie te... lata młodości dawno za mną. Hm... - nagle zaczął patrzeć na Daniela.
- O... o co chodzi...? - spytał.
- Nie, nic... - starszy mężczyzna machnął ręką. - Po prostu... wydawało mi się że wygląda pan jak ten jeden gnojek, ale...
- Hm? O kim pan mówi? - zapytał Del-2.
- Nikt ważny... Eh... Ktoś podobny do pana kiedyś pracował z moim synem... Przez jego zaniedbanie od wielu lat leży na cmentarzu. Nieważne... Wracam do domu, muszę nakarmić kanarka - powiedziawszy to, wyszedł.
Del-2 otrzepał ubranie i usiadł ponownie przy barze.
- Ty nie siadasz Daniel? - spojrzał na niego. Mężczyzna wyglądał na... wstrząśniętego. - Daniel? Co się dzieje?
- . . .
- Daniel... Usiądź - delikatnie pociągnął go za ramię i na swoje miejsce. - Co się stało?
- To... Eh, nieważne...
- Słuchaj, wiem że nie powinienem o to pytać, bo to pewnie prywatna sprawa... Ale czy miało to coś wspólnego z tamtym mężczyzną?
Daniel przez chwilę milczał.
- Nie musisz mówić ze szczegółami jeśli nie chcesz... Ale przynajmniej tyle mi powiedz. Proszę.
- Eh... - pochylił się nad blatem. - Miałem nadzieję że nie będę musiał znowu o tym myśleć... Cholera, przeszłość zawsze dopada człowieka, co...?
- Czyli...?
- Ta... ten typ, który pracował z jego synem... ja nim byłem. To było jeszcze w mojej poprzedniej pracy...
- Poprzedniej?
Daniel zawahał się na moment.
- W tej chwili tylko ja i szef wiemy o tym... Możesz zachować to w tajemnicy?
YOU ARE READING
[✔] Randomowe rzeczy V2
RandomWięcej losowych rzeczy! Tak, jeszcze więcej memów, talksów i oneshotów! Zapraszam, chyba że cenisz sobie zdrowie psychiczne ;)