- 𝕵𝖊𝖉𝖊𝖓 -

704 15 10
                                    

Dla MetalZyciem

Odnalezienie się w nowym miejscu zawsze jest trudne. Zwłaszcza jeśli przeskok jest ogromny, tak jak w jej przypadku. To tak jak wyciagnięcie człowieka z jego małego świata i rozkaz normalnego funkcjonowania w tym drugim, większym i nieznanym, gdzie zagrożenie jest zupełnie inne.

Bała się tutaj wszystkiego. Począwszy od przeważającej ilości mężczyzn, którzy byli jej nowymi współpracownikami, po kobiety, od których spodziewała się oceny za to do czego była wcześniej zmuszana, dlatego jej jedyną przyjaciółką stała się samotność. Wszędzie chodziła samotnie, nawet teraz szukała miejsca z dala od ludzi, by móc odpocząć i pozbierać myśli.

- Cholera - syknęła siadając na schodach prowadzących do ostatniego piętra starej budowli, w której wszyscy się znajdowali.

Sądziła, że nikt nie będzie jej przeszkadzał, bo miejsce to wyglądało na zaniedbane i rzadko odwiedzane przez innych żołnierzy. Było tu też w miarę ciemno co choć trochę kojarzyło się z otaczającymi ją dziewczynami, które pomimo losu, które je spotkał, wzajemnie dawały sobie nadzieje na lepsze jutro. Żadna nie oceniała, bo wszystkie po szyję siedziały w tym samym gównie.

Otarła szybko łzy. Dość wypłakała będąc tam, tutaj zaczynała nowe życie, które miało być lepsze. Jej przymusem nie był już seks za pieniądze, których nawet nie zobaczyła na oczy, a walka z dużo większym przeciwnikiem niż człowiek. Sama jeszcze nie zmierzyła się z niszczycielskimi kreaturami, ale wiedziała, że pomimo ich wzrostu są one niczym przy ludziach z podziemi.

- Cholera! - usłyszała męski krzyk, a następnie trzask. Spięła się do granic możliwości, kiedy ujrzała jego zszokowaną twarz. - To ty jesteś tą dziewczyną z podziemia?

- Myślałam, że... - zaplątała się. - Przepraszam! - krzyknęła spanikowana nagle wstając.

Swoim zachowaniem prypominała spłoszoną sarnę, które zwiadowcy mieli okazję zobaczyć na wyprawach, jednak nikt poza świeżakami nie zwracał na nie zbytnio uwagi, w końcu to nie one są kluczem tego wszystkiego. Chłopak stanął w bezruchu, nie wiedział co przeżyła zanim tu dotarła, jednak przerażenie w jej oczach podpowiadało mu, że przeszła za dużo jak na swój wiek. Wnioskował, że nie mogła być starsza od niego, bo wyglądała naprawdę młodo.

- Przepraszam - powtórzyła i szybko uciekła.

Patrzył na jej oddalające się plecy, kiedy kątem oka zauważył coś na schodku, na którym siedziała. Złapał za przedmiot, który okazał się być posrebrzanym medalikiem. Widniała na nim opatulona w jakieś szaty kobieta, jednak nie przyglądał się mu zbytnio.

- Zaczekaj! - popędził za nią jednak ta zbiegała już ze schodów, a on nie miał zamiaru robić sobie problemów w jej pierwszym dniu tutaj. - Cokolwiek przeżyłaś, podziwiam, że nadal walczysz - szepnął zaciskając w pięści wisiorek.

Liczył, że w najbliższym czasie jeszcze się spotkają, by móc oddać jej własność. Chciał zobaczyć ją jeszcze raz, nawet jeśli bolało go serce na widok jej przerażenia i zapłakanych oczu. Świat to okropne miejsce - z tą myślą ruszył w swoją stronę.

(W Trakcie Edycji) Prostytutka | Eren Jaeger (SnK) ✔Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang